Ten straszliwy dramat i tragedia, jak prawdziwe piekło na Ziemi, miały miejsce 68 lat temu. Wtedy – 6 sierpnia 1941 roku - po raz pierwszy w dziejach, człowiek użył przeciwko tysiącom, najbardziej śmiercionośnej broni, jaką była i jest broń jądrowa. Amerykański samolot zrzucił na Hiroszimę bombę atomową. W mgnieniu oka, pod działaniem wysokiej temperatury broni, ludzie zamieniali się - podobnie jak budynki - w pył, a nierzadko zostawała po nich makabryczna plama obrazu człowieka. Dziś rano mieszkańcy Hiroszimy, w tym dzieci i władze, uczcili pamięć tysięcy ofiar tej amerykańskiej bomby.
Zobacz zdjęcie (11) - (fot: PAP/EPA) -hiroszimie.
Pamięć ofiar Hiroszimy – jak co roku tego dnia o tej porze – uczczono, m.in. minutą ciszy. Wśród uczestników wzruszającej ceremonii państwowej byli: przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego ONZ Vuk Jeremić i amerykański reżyser Oliver Stone, twórca obrazu będącego serialem dokumentalnym o atakach jądrowych na japońską Hiroszimę i Nagasaki.
Obecny na uroczystości, premier japońskiego rządu, Shinzo Abe powiedział, że Japonia, która jako jedyny kraj na świecie, stała się ofiarą broni atomowej, ma obowiązek dążyć do jej likwidacji; do całkowitej likwidacji broni atomowej na świecie, o czym donosi serwis hiroszimie.
Jak zauważyły media - tegoroczne uroczystości zbiegły się, z zapowiedziami rządu japońskiego, o zamiarach ponownego uruchomienia siłowni jądrowych, zamkniętych przeszło dwa lata temu, po straszliwej w skutkach katastrofie, w elektrowni atomowej Fukushima. Katastrofa w Fukushimie nastąpiła wskutek silnego tsunami.
W rocznicowym wystąpieniu w Hiroszimie, burmistrz miasta poddał ostrej krytyce plany rządu. Zwrócił się też z apelem do rządu o rozsądną i odpowiedzialną politykę energetyczną. "Apelujemy do władz w Tokio, by jak najszybciej opracowały i wdrożyły odpowiedzialną politykę energetyczną, której priorytetem będzie bezpieczeństwo ludzi" - powiedział burmistrz. I również, podobnie jak premier Shinzo Abe, apelował o całkowite rozbrojenie jądrowe na świecie.
Dokładnie 68 lat temu, 6 sierpnia 1945 roku, armia USA zrzuciła na Hiroszimę bombę, o niezwykłej sile rażenia i niszczenia, używając po raz pierwszy w historii wojen, broni jądrowej. Zrzucona przez amerykańską superfortecę B-29 bomba, eksplodowała na wysokości około 600 metrów nad miastem. Wybuch równał się detonacji 20 tysięcy ton trotylu, ale - w przeciwieństwie do eksplozji chemicznej – wybuchowi towarzyszyło dodatkowo "zabójcze promieniowanie jonizujące". W efekcie jego działania, tysiące ludzkich istnień zginęło, a w kolejnych latach, tysiące umierało na skutek choroby popromiennej.
W trzy dni po ataku na Hiroszimę, amerykańska superforteca zrzuciła drugą bombę atomową - na Nagasaki. W wyniku ataku, większość budynków obu miast, legła w gruzach.
Do tej pory trudno dokładnie ustalić, liczbę ofiar śmiertelnych tych dwóch ataków. Bezpośrednio po zrzuceniu bomby, w Hiroszimie zginęło ponad 70 tysięcy ludzi, a do końca 1945 roku liczba ofiar śmiertelnych w tym mieście, zbliżyła się do 140 tysięcy. Bomba atomowa zrzucona na Nagasaki, zabiła bezpośrednio około 80 tysięcy ludzi. Tragiczne żniwo obu tych wydarzeń rośnie z każdym rokiem – nadal ludzie umierają w wyniku powstawania i rozwijania się choroby popromiennej.
Stanisław Cybruch
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?