Ahonen: To nie żart, chcę wygrać

Czy skoków można się oduczyć po roku przerwy?
- Skoków się nie zapomina, to tak jak z jazdą na rowerze. Sport przecież się nie zmienił. Jestem przekonany, że dalej potrafię skakać. We wrześniu wygrałem mistrzostwa Finlandii w Lahti, to wystarczające potwierdzenie.

A co jak się nie uda?
- Nie boję się niczego. Nie mam strachu. Ale poważnie mówiąc, w ostatnich dniach odczuwam dreszcz emocji. Nie jestem zdenerwowany, to raczej przyjemne napięcie. Pracowałem ciężko nad powrotem od kwietnia. Jestem w formie, jestem gotowy.

Główny powód powrotu to pieniądze?
- Nie, pieniądze nie. Naprawdę dobrze mi się żyło bez sportu. Jednak, w lutym podczas mistrzostw świata w Libercu uświadomiłem sobie, że wciąż chcę iść naprzód. Patrzyłem na innych skoczków i w duchu pomyślałem, że wciąż mogę skakać, nawet lepiej od nich. Moja rodzina zrozumiała moją decyzję i jest ze mną. Mówię tu o wygranej.

Jak minął rok przerwy?
- Przez rok nie robiłem dosłownie nic. Łowiłem ryby z dziećmi, chodziłem często na piwo z przyjaciółmi, generalnie dobrze się bawiłem. Teraz trenuję dwa razy dziennie, przestrzegam też ścisłej diety. Rano i wieczorem jem odtłuszczony jogurt z musli, do tego dużo kawy, nic poza tym.

Tommi Nikunen ujawnił, że Ahonen waży obecnie 66 kg przy 1 m 84 cm wzrostu
- Jestem z tego bardzo zadowolony. Nie chcę nic zostawiać przypadkowi, chcę powrócić w dobrej kondycji. To nie żart, chcę wygrać.

A co z Schlierenzauerem, Loitzlem, Ollim?
- Schlierenzauer jest z pewnością najlepszy. To dla mnie nowe wyzwanie, któremu jednak chcę podołać.

Na podstawie Die Presse