Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Allison Stokke przeskoczyła Isinbajewą... w popularności

Michał Adamczyk
Michał Adamczyk
Screen ze strony DyeStat, na której pojawiło się zdjęcie Allison Stokke.
Screen ze strony DyeStat, na której pojawiło się zdjęcie Allison Stokke.
Jelena Isinbajewa nie jest już najpopularniejszą tyczkarką na świecie. Mistrzyni olimpijska, mistrzyni i rekordzistka świata, w rankingu popularności przegrywa z... 18-letnią licealistką z Kalifornii, Allison Stokke.

Isinbajewa jest najlepszą tyczkarką świata. Od kilku lat zdobywa najważniejsze tytuły, na czele z mistrzostwem olimpijskim z Aten w 2004 roku, oraz mistrzostwami świata w 2005 r. w Helsinkach i 2007 w Osace. Żadna rywalka Rosjanki nie potrafi nawet zbliżyć się do jej rekordu świata - 5,01 m. Ale w konkursie na najpopularniejszą tyczkarkę przegrałaby z Allison Stokke, 18-letnią Kalifornijką, której największy do tej pory sukces sportowy to mistrzostwo Kalifornii w 2004 roku.

Nazwisko Allison stało się znane w maju, ale już teraz, wpisując je w wyszukiwarce Google trafiamy na blisko 400 tys. odnośników. Wpisując "Isinbayeva" znajdujemy "tylko" 331 tys. stron. Na zawodach z udziałem Allison zjawia się kilka tysięcy ludzi i dziesiątki reporterów. Specjalnie dla niej.

A wszystko to z powodu jednego zdjęcia opublikowanego w internecie. Zdjęcie wykonał w czerwcu ubiegłego roku Vic Sailer z agencji PhotoRun specjalizującej się w fotografii sportowej. Wizerunek przygotowującej się do skoku, poprawiającej fryzurę dziewczyny pojawił się na stronie gromadzącej wyniki zawodów lekkoatletycznych młodzieży szkolnej w USA. Zwykłe zdjęcie z zawodów jakich wiele, szybko obiegło sieć. Z jednego powodu - urody Allison. Młoda tyczkarka zaczęła otrzymywać tysiące maili, dostawała prośby o udzielenie wywiadu, zaczęły powstawać poświęcone jej strony, a blogi szybko zbudowały jej ogromną popularność.

Z powodu tego jednego zdjęcia Allison Stokke, wbrew swojej woli, zaczęła wzbudzać olbrzymie zainteresowanie. Informacja o Allison znalazła się między innymi na okładce "Washington Post". W internecie są nawet dostępne rozmaite gadżety - plakaty, kubki, podkładki pod myszkę - z wizerunkiem młodej sportsmenki. Dzięki internetowi nikomu nie znana tyczkarka z Kalifornii w ciągu kilku miesięcy stała się popularniejsza niż mistrzyni olimpijska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto