Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Alterglobaliści przeciwni podziałom społecznym w miastach

Agata Pańczyk
Agata Pańczyk
Autor: Agata Pańczyk
Autor: Agata Pańczyk
Dlaczego alterglobaliści zamykają ogrodzone osiedla? – Budowanie twierdz to oszukiwanie się i zapewnienie sobie komfortu nie oglądania słabszych i biedniejszych - mówi sekretarz Młodych Socjalistów z Gdańska, Grzegorz Ilnicki.

Kilka dni temu niektórzy mieszkańcy Warszawy nie mogli się wydostać poza "mury" (a raczej symboliczne ogrodzenia) własnych osiedli. Do umieszczenia kłódki na bramie osiedla oraz tabliczki z napisem: "Teren NIE-PRYWATNY. Zakaz wstępu!" przyznają się alterglobaiści - ruch społeczno-polityczny stawiający sobie za cel budowę globalnego społeczeństwa obywatelskiego.

Dlaczego zamykają osiedla?

Nie lubią podziałów ludzi na lepszych i gorszych. Drażnią ich płoty, płotki i mury. Przeciwników grodzenia przybywa tak samo jak ich zwolenników, ponieważ płoty przecinają szlaki spacerowe, skróty. Przykład z mojego najbliższego otoczenia: w Zabrzu powstaje osiedle domków jednorodzinnych "Słoneczna dolina." Już w trakcie budowy zostało odgrodzone od drogi wałem ziemi, na którym w przyszłości pewnie stanie płot. Czy u nas także znajdą się odważni alterglobaliści, gotowi pokazać zagrożenia płynące z odgradzania się od świata? Mam nadzieję, że tak.

Czuć się alterglobalistą – wywiad z Grzegorzem Ilnickim, sekretarzem okręgowym Młodych Socjalistów w Gdańsku

Kim są Młodzi Socjaliści?

– Jesteśmy młodzieżową organizacją polityczną. Nie mamy ‘partii matki”, jesteśmy niezależni. Integrujemy młodych ludzi wokół pewnych wartości. Chcemy budować lepszy świat: bez nienawiści, wojen i biedy. Wiem, że brzmi to bardzo wzniośle, ale świat bez głodu jest możliwy. To tak naprawdę krótka definicja alterglobalizmu. Skoro globalizacja jest nieunikniona, to niech będzie to globalizacja standardów socjalnych, a nie wyzysku i biedy. Prowadzimy liczne kampanie społeczne; właśnie rusza kampania “Nie dla baz USA” w Polsce.

Jak wygląda budowanie waszego ruchu?

– Rok temu, kiedy powstali Młodzi Socjaliści, było nas pięćdziesiąt osób z siedmiu miast. Dziś jest nas blisko tysiąc i jesteśmy obecni w 60 miastach w Polsce. Niedługo ruszy dostępna w całym kraju gazeta studencka. Jesteśmy bardzo aktywni międzynarodowo. Współpracujemy z ENDYLEM [European Network of Democratic Young Left - przyp. ap] i wieloma lewicowymi ruchami w Europie. Ostatnio byliśmy w Niemczech i Finlandii na bardzo ważnych i ciekawych konferencjach. Nawiązaliśmy wiele cennych kontaktów. A przede wszystkim zyskaliśmy potwierdzenie, że nasze poglądy podzielają inni młodzi z Europy.

Jak oceniacie SLD i inne partie lewicowe w Polsce?

– Bardzo bym chciał, aby SLD zmieniała nazwę na Sojusz Liberalno-Demokratyczny i zostawiła lewicę w spokoju. Ta partia w swoim działaniu łączy liberalizm światopoglądowy z ekonomicznym, co jest domenę typowych partii centrum. SLD nie jest partią lewicową i wyłącznie na użytek wyborczy tak się przedstawia. W Szwecji, której stosunki społeczne i gospodarcze powinny być wzorem państwa XXI wieku, prawica ma więcej z lewicowości niż polskie SLD i SDPL.

Czy brałeś kiedyś udział w akcji zamykania bram ogrodzonych usiedli?

– Nie, nie brałem, ale rozumiem jej motywy i się z nią zgadzam. To forma happeningu, pokazującego alienację bogatszych ludzi w obrębie miasta. Miasto powinno być otwarte dla ludzi, a staje się zlepkiem gett.

Nie uważasz, że mieszkanie w ogrodzonym osiedlu jest formą zabezpieczenia domu przed złodziejami?

– To tylko iluzja bezpieczeństwa. Budowanie twierdz to oszukiwanie się i zapewnienie sobie komfortu nie oglądania słabszych i biedniejszych. Jeśli zamknie się oczy na problemy naszego społeczeństwa, to nie sprawi to, że problemy znikną. Będziemy mieć całe dzielnice biedy i wysepki względnego dobrobytu.

Nie wierzę, że poprzez mieszkanie w odrodzonych osiedlach chcą pokazać światu, że są lepsi.

– Kiedy klasa średnia mieszka między sobą, przestaje dostrzegać pewne problemy, z którymi my, jako społeczeństwo, powinniśmy się zmierzyć. Budowanie zamkniętego świata, gett dostępnych tylko dla ludzi wybranych, elitarnych osiedli, do których nie mają wstępu biedniejsi ludzie na dłuższą metę doprowadzi do wzrostu agresji. Biedne dzielnice staną wylęgarnią przestępczości. I co wtedy? Ogrodzimy te dzielnice płotem i zabronimy z nich wychodzić? Likwidacja problemów i patologii społecznych musi odbywać się na poziomie ich przyczyn, a nie wyłącznie skutków.

Interesujące linki:

Kampania "NIE dla baz USA" www.stop-bazom-usa.pl

Kampania informacyjna "GLOBALIZACJA" www.mlodzisocjalisci.pl/globalizacja

Serwis Młodych Socjalistów www.mlodzisocjalisci.pl

Rozmawiała: Agata Pańczyk, pt

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto