Decydujący punkt dla gospodarzy zdobył na 17. dołku doświadczony Jim Furyk, który pokonał innego weterana Miguela Angela Jimeneza. To pierwsza wygrana w turnieju Stanów Zjednoczonych od 1999 roku. Trzeba przyznać jednak, że Amerykanie byli do turnieju świetnie przygotowani, podobnie zresztą jak i greeny Valhalla Golf Club. Od piątku USA regularnie zyskiwało przewagę na polach w Louisville, prowadząc po pierwszym dniu największą różnicą od 1979 roku (5,5- 2,5). W sobotę Europejczycy co prawda odrobili nieco strat (9-7), ale eksperci już wówczas wiedzieli, że gospodarzom nic złego nie powinno się przytrafić w niedzielę.
Nazywany następcą Tigera Woodsa Anthony Kim w pięknym stylu rozprawił się z liderem gości, Sergio Garcią, kończąc pojedynek na cztery dołki do końca. Po kolejnych trzech meczach Europejczycy odrobili straty i przegrywali już zaledwie jednym punktem. Wówczas do ofensywy przystąpili świetnie dysponowani ostatniego dnia zawodów: Perry, Weekley i Holmes, a decydujący cios zadał 37-letni Furyk. Szał radości kibiców dało się słyszeć chyba w całym stanie Kentucky, ale nie można pochwalać pozostałych zachowań amerykańskich kibiców, którzy oklaskami "nagradzali" nieudane uderzenia drużyny europejskiej.
Co przesądziło o zwycięstwie USA? Entuzjaści golfa mieli wiele wątpliwości, gdy Nick Faldo dobierał skład na zawody. Z drugiej strony to właśnie młodsza część ekipy sprawiła, że Europa mogła jeszcze nawiązać walkę ze świetnie przygotowanym rywalem. Zawiodła także taktyka, bo kapitan gości w pierwszych pojedynkach singlowych powinien był wystawić najlepiej dysponowanych po dwóch pierwszych dniach, którzy mogliby stworzyć odpowiednią przewagę psychologiczną nad golfistami zza oceanu. W obu drużynach zawiedli z pewnością liderzy - Steve Stricker, Sergio Garcia oraz najlepszy tegoroczny golfista świata, Padraig Harrington nie potrafili wygrać ani jednego meczu. W formie byli natomiast Robert Karlsson, Graeme McDowell, Justin Rose i przede wszystkim Ian Poulter, którzy mają wszelkie predyspozycje, aby za dwa lata odzyskać Puchar Rydera. W 2010 roku turniej po raz pierwszy zostanie rozegrany na terenie Walii, na polach Celtic Manor Resort.
USA - Europa 16,5 -11,5 (niedziela: 7,5 - 4,5)
W niedzielnych meczach singlowych po jednym punkcie dla Stanów Zjednoczonych zdobyli: Anthony Kim, Kenny Perry, Boo Weekley, J.B. Holmes, Jim Furyk, Ben Curtis i Chad Campbell.
Swoje pojedynki po stronie europejskiej wygrali: Robert Karlsson, Justin Rose, Graeme McDowell i Ian Poulter.
Mecz pomiędzy Hunterem Mahanem a Paulem Caseyem zakończył się remisem.
Najwięcej punktów przez trzy dni dla USA zdobył Hunter Mahan (3,5), a dla Europy Ian Poulter (3).
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?