Shoza Fogh, były lekarz, którego jedyną winą jest to, że chciał kiedyś „zbyt dobrze” właśnie odbywa swoją karę za przewinienia przemieszczając się w drodze pomiędzy czymś, co stanowi jego lokum a barem, gdzie topi wszystkie smutki. Pokutując za swoją decyzję na Habitat Valios, czeka dnia, aż fortuna się w końcu do niego uśmiechnie.
I zdarza się cud. Wśród kufli z piwem i w alkoholowym zamroczeniu Shoza zostaje wytypowany na zwycięzcę, gdzie nagrodą jest wycieczka na odległego Ortusa, planetę, która słynie z dziwnych igrzysk na niej rozgrywanych.
Były lekarz bez wahania rusza w podróż nie zdając sobie sprawy z konsekwencji, jakie już wkrótce nastąpią. Nie przypuszcza nawet, co naprawdę kryje się pod słowem „wycieczka” i czym grozi wygrana. Konfrontacja z rzeczywistością Ortusa jest szokiem. Żyją tu istoty wieczne, które, aby istnieć nie potrzebują nawet snu. Do przeobrażeń i ewoluowania na wyższe poziomy służy im system wewnętrznych intryg, igrzysk, wyzwań.
Shoza Fogh jeszcze nie wie, że jego pobyt tutaj nie jest przypadkowy. Istoty z odległej galaktyki mają doskonałą wiedzę, na jego temat, znają i pożądają jego pewnej unikatowej cechy, która , jak się okaże jest niezwykłym darem. Darem tak potężnym i rzadkim, że obcy pragną wmanewrować Fogha w swoje gierki. Mają, jak się wkrótce okaże w stosunku do niego i całej ludzkości dość nieludzkie plany.
Gdy wydaje się, że na polu powieści Science Fiction, zwłaszcza z zakresu social fiction nic nowego już się nie pojawi, oto przed czytelnikiem pojawia się powieść wielowątkowa, niejednoznaczna, skupiona na psychologicznych aspektach, nieodciągających jednak uwagi odbiorcy od głównej treści dzieła.
Andrzej Zimniak po mistrzowsku roztacza wizję świata obcego, odległego, zadufanego w swojej wielkości, z ciągłym świtem, brakiem empatii i wewnętrznych intryg.
Autor dokonuje głębokiej retrospekcji, skupiając się na aspektach z zakresu socjologii zastępując tło akcji czymś znacznie ciekawszym niż tylko formą osnutą na kanwie natury SF. Co ciekawe melanż ten powoduje, że tło staje się wątkiem głównym jedynie w warstwie formalnej.
„Władcy świtu” to powieść złożona, dedykowana dla czytelników, dla których ważna jest zarówno skomplikowana forma, jak i głęboka treść. To książka, która pomaga w zachowaniu pewnej perspektywy oraz ważnych z punktu widzenia literatury SF proporcji kompozycji, z głębokim tłem, inteligentnym zakończeniem i ciekawym przesłaniem. Zdecydowanie polecam.
Autor: Andrzej Zimniak
Tytuł: Władcy świtu
Wydawnictwo: Rebis
Stron: 320
Data wydania: 07 październik 2014
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?