Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ATP Londyn: Zmarnowana szansa Roddicka

Redakcja
W drugim dniu turnieju ATP World Tour Finals porażkę poniosła para polsko-austriacka - Łukasz Kubot/Oliver Marach. W turnieju singlowym nie było niespodzianek, swoje mecze wygrali Novak Djokovic i Rafael Nadal.

W pierwszym meczu grupy A spotkali się Serb Novak Djokovic (nr 3) i rozstawiony z szóstką, debiutujący w imprezie Czech Tomas Berdych. Serb od początku narzucił ostre tempo, szybko też przełamał Czecha. Swojego pierwszego gema serwisowego Berdych wygrał dopiero po dwunastominutowej walce. Djokovic przez cały mecz grał szybko, precyzyjnie, a przytrafiające mu się czasem błędy (smecz lądujący w korytarzu deblowym pod koniec drugiego seta) nie wpływały na pewność zagrań Serba. Czech psuł piłki jak najęty (19 niewymuszonych błędów), nie trafiał też pierwszym serwisem ( tylko 50 proc. skuteczności), choć udało mu się posłać aż siedem asów.

Berdychowi nie pomógł też doping siedzących na trybunach rodziców i narzeczonej Lucie Safarovej. Ostatecznie Djokovic wygrał to spotkanie 6:3, 6:3 w niecałe półtorej godziny. Spotkaniu przyglądał się też Diego Maradona, któremu Serb dziękował po meczu za obecność i opowiadał o znajomości ze sławnym Argentyńczykiem.

Ostatni mecz w hali O2 tego dnia rozegrała turniejowa jedynka i ósemka czyli Hiszpan Rafael Nadal i Amerykanin Andy Roddick. W pierwszym secie to Roddick jako pierwszy objął prowadzenie i choć Hiszpan miał cztery okazje na przełamanie, dowiózł tę przewagę do końca, wygrywając seta 6:3. Na początku drugiego seta Nadal grał już lepiej, nie psuł tylu piłek, co w pierwszej partii. Także na początku drugiego seta Roddick zdobył przełamanie, ale Hiszpan dopiero się rozkręcał. Odrobił stratę, a potem obydwaj wygrywali swoje gemy serwisowe, w niektórych nie oddając rywalowi ani jednego punktu. Ten set zakończył się tie breakiem, w którym to Nadal miał trzy piłki setowe. Roddick obronił dwie przy pomocy precyzyjnych serwisów, przy trzecim setbolu nie miał już nic do powiedzenia i po godzinie ta partia padła łupem Hiszpana 7:6 (7-5).

Na początku trzeciego seta obydwaj tenisiści wygrywali swoje podania, ale tylko do stanu 3:2, kiedy to Amerykanin stracił swoje podanie i już do końca nie udało mu się odrobić strat. Przy stanie 5:4 przy serwisie Nadala pojawił się jeszcze cień szansy dla Roddicka, zrobiło się 15:30, ale już po chwili to Hiszpan miał piłkę meczową. Mecz trwał godzinę i 34 minuty. Nadal miał identyczną liczbę piłek wygranych i zepsutych - 34, u Roddicka ten bilans wyniósł dwadzieścia dziewięć do trzydziestu trzech, Amerykanin miał też siedemnaście asów (Nadal tylko sześć). Roddick zdobył też więcej punktów - 95 do 90 Nadala, ale to Hiszpan był górą w tym spotkaniu. Jego zwycięstwo oklaskiwali m.in. świeżo emerytowany Carlos Moya i Kylie Minogue. Było to pierwsze zwycięstwo Nadala w hali O2, bowiem w zeszłym roku przegrał on wszystkie trzy mecze.

W pierwszym deblowym pojedynku dnia grupy B wystąpiła para polsko-austriacka Łukasz Kubot/Oliver Marach, rozstawiona z numerem 5. Ich przeciwnikami była doświadczona para numer 4 turnieju, Hindus Mahesh Bhupathi ( dla którego jest to dziesiąty turniej Masters) i Białorusin Maks Mirny. To spotkanie lepiej zaczęła para polsko- austriacka, udało im się odebrać serwis rywalom, ale już po chwili Hindus i Białorusin rozgrzali się i złapali rytm uderzeń, do końca kontrolując przebieg meczu.

Debel Bhupathi/Mirny wygrał to spotkanie 7:6 (7:2), 6:4 w godzinę i trzydzieści trzy minuty, wygrywając łącznie sześćdziesiąt osiem punktów, o osiem więcej niż debel polsko-austriacki. Przegrana w tym spotkaniu Kubota i Maracha zmniejsza ich szanse na awans do półfinałów, od tej pory nie mogą sobie już pozwolić na przegranie meczu.

W drugim meczu deblowej grupy B spotkali się rozstawieni z numerem 2 Kanadyjczyk Daniel Nestor i Serb Nenad Zimonjic i Belg Dick Norman (najstarszy zawodnik turnieju) występujący w parze z Wesleyem Moodym z RPA (nr 7). Para serbsko- kanadyjska była wyraźnie lepsza od przeciwników, wygrywając mecz 6:1, 6:2 w pięćdziesiąt osiem minut, nie popełniając ani jednego podwójnego błędu serwisowego. Zwycięski debel wygrał aż pięćdziesiąt cztery punkty, para Moody/Norman zdobyła ich tylko 29.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto