Pod honorowym patronatem Ambasady Republiki Azerbejdżanu w Gdańsku odbyła się okolicznościowa impreza Noworuz Bajram, zorganizowana przez Stowarzyszenie Kulturalne Polska - Azerbejdżan, na której zaprezentowano historię, kulturę i kuchnię tej interesującej krainy ognia. Pochodzące z języka perskiego miano, Republika zawdzięcza złożom ropy i gazu, które zgromadzone tuż pod powierzchnią ziemi często uwalniają się, płonąc przez wiele dni.
Wiara w "nieśmiertelny ogień", przez wiele lat sprowadzała tu wyznawców zoroastryzmu, którzy modły swe odprawiali w położonej na przedmieściach Baku świątyni Ateszgah.
Obecnie islam jest religią, którą wyznaje ponad 93 procent ludności Azerbejdżanu. W odróżnieniu od większości krajów muzułmańskich, jego prawa i zasady są niezbyt restrykcyjnie przestrzegane. Jest to kraj przyjazny i bezpieczny, otwarty na kontakty ze światem, z innymi kulturami.
Od 1920 roku, administracyjnie związany z ZSRR, po uzyskaniu niepodległości wchodzi w skład Wspólnoty Niepodległych Państw. Te powiązania, ułatwiają kontakty w różnych segmentach gospodarki i kultury, i odbywają się na płaszczyźnie przyjaznych porozumień.
Ewidentnym tego przykładem, była kontynuacja imprezy we wnętrzach Rosyjskiego Centrum Kultury i Nauki w Gdańsku, w dniach następnych.
Tu, prace swoje wystawił urodzony w Baku Ajdyn Lazimow - absolwent Liceum Plastycznego w tym mieście - który swoje zdolności rozwijał w wyższych uczelniach Moskwy, uzyskując dyplom Akademii Filmowej na Wydziale Scenografii.
Artysta w swoim dorobku posiada liczne realizacje scenograficzne, ale przede wszystkim pasjonuje go malarstwo. W twórczości wykorzystuje różne techniki, od węgla, poprzez temperę, pastel, do oleju. Jego obrazy charakteryzuje realizm, subtelna elegancja i spokój. Jednakże nie obce są mu klimaty Marca Chagalla, co ujawnił w obrazie pt. Czowgan.
Fascynują go kobiety, zwłaszcza te o orientalnej urodzie. Jest to zrozumiałe, bowiem
wielu artystów inspirują ludzie, miejsca, związane z ich młodością, z korzeniami. Wernisaż, w towarzystwie Ajdyna Lazimowa i wiceprzewodniczącego Stowarzyszenia KPA Kerima Haciyeva otworzyła dyrektor RCKiN w Gdańsku Jelena Wołgina, w ciepłych słowach rekomendując twórczość artysty.
Korzystając z możliwości bezpośredniego kontaktu z artystą, poprosiłam o kilka słów dotykających sfery prywatności.
Swobodnie posługuje się pan językiem polskim, skąd ta biegłość?
Od dwudziestu lat mieszkam w Polsce. Przywiodła mnie tu miłość do kobiety - mam żonę Polkę.
Poznaliśmy się na uczelni w Moskwie i zdecydowaliśmy iść razem przez życie.
Dwadzieścia lat... szmat czasu. Czy nie tęskni pan do rodzinnych stron... zostali tam przecież bliscy, przyjaciele, miejsca - a to, jak sama wiem - darzy się wielkim sentymentem...
Tu też już mam rodzinę, przyjaciół i ulubione miejsca; dobrze czuję się w Polsce.
Tęsknoty, zaspakajam corocznymi odwiedzinami w Baku i Moskwie, gdzie mieszka mój brat.
Taka podróż sentymentalna, to wystarczająca dawka doładowująca uczuciowy akumulator na kilka następnych miesięcy.
A teraz proza życia. Czy pana twórczość jest źródłem utrzymania dla rodziny?
Niestety, tak nie jest. Niezrzeszonemu, bez odpowiednich kontaktów w środowisku, trudno się przebić. Pracuję jako grafik komputerowy, wykładam rysunek w jednej z warszawskich pracowni, i daję prywatnie lekcje rysunku.
Piękne są pana prace, wiele osób takie opinie wyraziło we wpisach do wyłożonej tu księgi.
Wykonane w różnych technikach, w której z nich najchętniej pan pracuje?
Zdecydowanie najbardziej lubię olej. Inne techniki zobowiązują do kontynuowania rozpoczętego projektu, natomiast pracując w oleju, jest możliwość poprawek w przypadku zmiany koncepcji w trakcie pracy.
W zawodowej biografii obecne są też prezentacje pana obrazów na wernisażach.
Dokąd powiedzie pana następna ekspozycja?
Na dziś wiadomo, że z nowymi, nie wystawianymi jeszcze nigdzie pracami, we wrześniu tego roku udam się do Wilna. Inne propozycje, są jeszcze w fazie uzgadniania.
Dość już o pracy, teraz proszę powiedzieć jak pan wypoczywa ?
Urodzony nad morzem, kocham wodę, więc wielką frajdę sprawiają mi spływy kajakiem.
Drugą, sprawiającą mi wiele radości przyjemnością, jest podróżowanie. Poznawanie świata, ludzi, innych kultur, to pasjonujące przeżycia.
I na koniec zapytam, o czym marzy artysta?
Moje marzenia dotyczą głównie spraw zawodowych, bo te inne, nie odbiegają od marzeń przeciętnego zjadacza chleba. Marzę m.in. o wydaniu albumu, w którym zamieściłbym przegląd swojego dorobku twórczego. Niestety, nie łatwo pozyskać sponsora... czy to pozostanie w sferze marzeń? - nie wiem.
Życząc weny twórczej i realizacji marzeń, dziękuję za rozmowę.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?