Razem z grupą 12 osób wziąłeś udział w programie wizyt studyjnych organizowanych przez Centrum Współpracy Młodzieży w Gdyni. Zwiedziłeś Trójmiasto i inne miejscowości nad Morzem Bałtyckim. Wcześniej powiedziałeś, że najbardziej podobała ci się kultura i sztuka kaszubska. Czy było coś, co nie spodobało Ci się w Polsce?
Stereotyp, że każda osoba, która pochodzi z byłego Związku Radzieckiego jest gangsterem albo dealerem narkotyków. I najlepiej to nie zadawać się z nami. Chociaż raz było to przydatne. W klubie pijany chłopak próbował zaczepić dziewczynę. I wystarczyło tylko, żebym powiedział, że ma się odczepić. Polacy łatwo rozpoznali po akcencie skąd pochodzimy.
Nigdy wcześniej nie byłeś w Polsce, ale mówiłeś, że czułeś się tutaj bardzo dobrze. Odpocząłeś, zwiedziłeś, poznałeś nowe osoby. Jak Polska postrzegana jest na Ukrainie?
Moi rodzice często wspominają, że w latach 80. - 90. Polska była biedniejsza niż Ukraina. Jednakże pod koniec lat 90. Ukraińcy zaczęli uważać ją za raj. Sytuacja w waszym kraju bardzo się poprawiła. Szczególnie po 1 maja 2004 jesteście dla nas przykładem. W pewien sposób Polska uważana jest za adwokata Ukrainy w sprawach Unii Europejskiej.
Tak, ale mimo to przed wyjazdem byłeś przestraszony.
Na Ukrainie Unia Europejska jest postrzegana jaka niereligijna, brudna, wulgarna. Pełna imigrantów, kryminalistów i dużego rozdziału między biednymi i bogatymi. W mediach bardzo dużo mówi się o kryzysie ekonomiczno-finansowym. Niektórzy nawet mówią, że Europejczycy nie mają duszy.
Twój pierwszy przystanek był w Warszawie. Co cię najbardziej zdziwiło?
To, że nikt nie mówi po angielsku ani niemiecku. Jednak kiedy miałem problem z kupnem biletu czy karty do telefonu, Polacy byli bardzo pomocni. Polskie miasta są też bardzo czyste i nie ma w nich bezdomnych zwierząt. A bezdomni ludzie wyglądają jak przeciętni mieszkańcy miasta.
Czyli informacje o kryzysie ekonomiczno-finansowym są przesadzone?
Nie zauważyłem dużej rozbieżności między biednymi i bogatymi. Nie zaobserwowałem znacznych różnić w ilości samochodów luksusowych i przeciętnych. Raczej większość to średniej klasy auta.
Spotkałeś wielu imigrantów albo przestępców czy Polaków łamiących prawo?
Wręcz przeciwnie. Tylko raz spotkałem się z sytuacją, że Polacy nie chcieli zapłacić dwóch złotych w publicznej toalecie i woleli zrobić to za darmo. Z czego co zauważyłem to jednak mieszkańcy Polscy przestrzegają prawa. Spostrzegłem raptem tylko kilku imigrantów.
Wspomniałeś, że niektórzy na Ukrainie mówią, że Europejczycy nie mają duszy. Zgadzasz się z tym?
Raz jak zadzwoniłem do mojego kolegi w Polsce i próbowałem się z nim umówić, to powiedział, że nie może rozmawiać, ponieważ idzie do kościoła. Świątynie katolickie na pewno są o wiele bardziej okazałe niż prawosławne. Nie zauważyłem także, by Polacy byli wulgarni czy lubieżni. Polskie dziewczyny owszem są bardzo atrakcyjne. O wiele bardziej niż Rosjanki czy Ukrainki. Ale w klubach co najwyżej widziałem namiętnie całujące się pary.
Twoja opinia o Polsce bardzo się zmieniła. Co ci jeszcze pozostało po kilkutygodniowej wizycie?
Dostrzegam, że Unia Europejska to nie jest piekło. Chcę wspierać rząd ukraiński w dołączeni do niej. I chcę pracować dla swojego kraju, bo widzę – idąc za przykładem Polaków – że to przynosi sukcesy.
Borys Tatorin (26 lat) jest magistrem nauk politycznych i relacji międzynarodowych na Uniwersytecie w Simferopolu. Obecnie współpracuje z „Crimean News”.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?