„Co kierowało Stalinem, gdy rysował nowe granice Polski, decydując jednym
pociągnięciem ołówka o losie milionów ludzi? Pytanie to jest o tyle ważne, że
owo przesunięcie, jego geneza, przebieg i skutki do dziś rozpalają emocje po
obu stronach Odry, obciążające stosunki polsko-niemieckie. W debacie toczącej
się poza Polską niezwykle istotne jest to, że rola Stalina w zmianie granic i
wysiedleniach (wypędzeniach) jest nie tylko często pomijana, lecz nawet samą
wzmiankę o niej traktuje się jako przejaw niechęci Polaków do rozliczenia się z
własną przeszłością.” –
napisał w dzisiejszym „Plusie-Minusie”, dodatku do
„Rzeczpospolitej” zamieszkały w Niemczech historyk, dr hab. Bogdan Musiał.
Możemy się domyślać, że bezpośrednim pretekstem do powstania tekstu pt.
„Stalinowskie granice” było odnalezienie przez autora w Rosyjskim Archiwum
Państwowym mapy z odręcznie naniesionymi przez „Ojca Narodów Związku
Radzieckiego” zachodnimi granicami powojennej Polski.
Jak wiadomo, w zamian za ziemie wschodnie II Rzeczpospolitej,
alianci (przede wszystkim Stalin) zamierzali wytyczyć zachodnie granice Polski
na Odrze i Nysie. Tyle tylko, że pierwotnie chodziło o Nysę Kłodzką, nie
Łużycką. Wrocław miał w pewnym sensie podzielić los Berlina. Miał się stać
polsko-niemieckim miastem granicznym. Północna część landu tysiącletniej
Rzeszy, zwanego Sudetenland stałaby się wówczas częścią Niemieckiej Republiki
Demokratycznej. Tacy „polscy nacjonaliści”, jak Bolesław Bierut, Władysław
Gomułka, Aleksander Zawadzki, Hilary Minc i Jakub Berman nie mieliby szans
inspirować łamania praw człowieka przynajmniej w Bolesławcu, Legnicy, Jeleniej
Górze i Dzierżoniowie. W Republice Bońskiej nie powstałoby aż tak prężne, jak
dziś Ziomkostwo Śląskie. Mówiąc krótko – same pozytywy.
Niniejszym chciałbym uprzejmie poprosić Klausa Bachmanna o wyjaśnienie czytelnikom Wiadomosci24.pl , czy, a jeśli tak, to dlaczego i w jakim zakresie Bogdan Musiał się myli. A także: jak reguluje sprawę (wschodnich) granic obowiązująca dziś konstytucja Republiki Federalnej Niemiec. I co z tego wynika dla Europy.
*W tytule: niemieckie nazwy dzisiejszego Bolesławca, Legnicy, Jeleniej
Góry i Dzierżoniowa
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?