Mimo wcześniejszych zapowiedzi Niemiec nie miał wiele do zaprezentowania w ringu. Sędzia zmuszony został do przerwania walki w 4. rundzie, po tym jak Charr doznał poważnej kontuzji łuku brwiowego. Więcej na temat samego pojedynku można przeczytać tutaj. Zdaniem Niemca decyzja była bardzo krzywdząca dla niego i właśnie dlatego należy mu się walka rewanżowa z Ukraińcem.
Zobacz także: Kliczko pokonał Charra. Zadecydował nokaut techniczny
"Przyleciałem do Moskwy, aby walczyć. Chciałem walczyć dalej byłem bardzo zmotywowany przed walką z Witalijem i byłem przekonany, ze odbiorę mu pas. Wszyscy, którzy mnie znają mogą to potwierdzić. Ja nigdy się nie poddałem" - mówił Charr. "Witalij to prawdziwy mistrz i bardzo go szanuję, On jednak tej walki nie wygrał. Ten pojedynek wygrał lekarz ringowy. Decyzja o zatrzymaniu walki była niesłuszna. Nie chciałem, żeby przerywał walkę. On nie pozwolił nawet, aby mój narożnik spróbował zatrzymać krwawienie, tylko od razu zatrzymał walkę." - dodaje.
Dla Witalija była to 45. zwycięska walka na zawodowym ringu. Komentatorzy sugerowali, że mógł być to jego ostatni pojedynek. O swojej przyszłości ma zadecydować po październikowych wyborach parlamentarnych, w których startuje jego partia.
Źródło: boxingnews.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?