Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Charr chce reważnu z Kliczką. "Pokonał mnie lekarz"

Mariusz Michalak
Mariusz Michalak
Dla Witalija była to 45. zwycięska walka na zawodowym ringu.
Dla Witalija była to 45. zwycięska walka na zawodowym ringu.
Manuel Charr nie zgadza się z decyzją o przerwaniu jego sobotniej walki z Witalijem Kliczką. Twierdzi, że Witalij nie wygrał, a jego pokonał lekarz. Domaga się rewanżu.

Mimo wcześniejszych zapowiedzi Niemiec nie miał wiele do zaprezentowania w ringu. Sędzia zmuszony został do przerwania walki w 4. rundzie, po tym jak Charr doznał poważnej kontuzji łuku brwiowego. Więcej na temat samego pojedynku można przeczytać tutaj. Zdaniem Niemca decyzja była bardzo krzywdząca dla niego i właśnie dlatego należy mu się walka rewanżowa z Ukraińcem.

Zobacz także: Kliczko pokonał Charra. Zadecydował nokaut techniczny

"Przyleciałem do Moskwy, aby walczyć. Chciałem walczyć dalej byłem bardzo zmotywowany przed walką z Witalijem i byłem przekonany, ze odbiorę mu pas. Wszyscy, którzy mnie znają mogą to potwierdzić. Ja nigdy się nie poddałem" - mówił Charr. "Witalij to prawdziwy mistrz i bardzo go szanuję, On jednak tej walki nie wygrał. Ten pojedynek wygrał lekarz ringowy. Decyzja o zatrzymaniu walki była niesłuszna. Nie chciałem, żeby przerywał walkę. On nie pozwolił nawet, aby mój narożnik spróbował zatrzymać krwawienie, tylko od razu zatrzymał walkę." - dodaje.

Dla Witalija była to 45. zwycięska walka na zawodowym ringu. Komentatorzy sugerowali, że mógł być to jego ostatni pojedynek. O swojej przyszłości ma zadecydować po październikowych wyborach parlamentarnych, w których startuje jego partia.

Źródło: boxingnews.pl

Znajdź nas na Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto