Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chińska rewolucja w skali micro. Protesty w wiosce Wukan

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Chińska flaga na trasie ognia olimpijskiego w San Francisco (http://commons.wikimedia.org/wiki/File:2401205303.jpg)
Chińska flaga na trasie ognia olimpijskiego w San Francisco (http://commons.wikimedia.org/wiki/File:2401205303.jpg)
Mieszkańcy 20-tysięcznej wsi w południowych Chinach postanowili rzucić wyzwanie komunistycznym władzom. Kilkudniowe protesty ostatecznie zakończyły się porozumieniem obu stron. Niewykluczone jednak, że wkrótce może dojść do kolejnych demonstracji.

Mijający rok 2011 na pewno zostanie zapamiętany jako czas protestów - od tych obalających dyktatorów w Afryce Północnej po oburzonych Amerykanów na Wall Street. Fala ogólnoświatowych demonstracji sprzeciwu dotarła również za wielki mur, a dokładniej do 20-tysięcznej wioski Wukan w prowincji Guangdong na południu Chin. Problemy ekonomiczne tutejszych rolników doprowadziły do serii protestów i przypadków obywatelskiego nieposłuszeństwa. Bardzo szybko, postulaty poprawy życia, przeistoczyły się w żądanie zmian centralnych władz kraju. Pekin robił co mógł, by przyciszyć kwestię Wukanu, ale i tak informacje o pacyfikowaniu pokojowych demonstrantów, szybko przedostały się do światowych mediów. Po kilku dniach rozruchów, przedstawiciele demonstrantów i władze komunistyczne doszły do porozumienia, zadowalającego obie strony. Ale czy za odważnymi mieszkańcami małej wioski pójdą inni mieszkańcy państwa środka?

Cały konflikt w Wukan ma podłoże ekonomiczne - w Chinach obowiązuje prawo, według którego lokalne władze mogą dokonywać eksmisji właścicieli danej ziemi w imię szeroko pojętnego "dobra wspólnego". W ten sposób zabierane grunty stały się dla regionalnych dygnitarzy partyjnych głównym źródłem dochodu (w 2006 r. w całych Chinach zniesiono podatek rolny). Wyeksmitowani farmerzy otrzymują bardzo niskie odszkodowanie i nie mogą liczyć na ich zwiększenie przez co trudno nabyć im inną ziemię. Nie inaczej było w Wukanie - przez lata ta wioska uchodziła za przykładną wieś, pełną harmonii i dobrobytu. Komunistyczna propaganda, pod płaszczem komplementów, ukrywała smutną prawdę o biedzie i niesprawiedliwości szerzącej się w wiosce. Jej mieszkańcy, przez lata, po różnych szczeblach administracji szukali zadośćuczynienia za skonfiskowane grunty, na których deweloper zaczął budowę kompleksów budynków.

Do pierwszego buntu mieszkańców wsi doszło we wrześniu 2011 r. Skromna pikieta kilkudziesięciu osób szybko przerodziła się w ogromną demonstrację przeciwko działaniom lokalnych władz. Protestujący uszkadzali budynki oraz wykrzykiwali antykomunistyczne hasła, przez co szybko na miejscu zajść pojawiła się policja. Służby dokonały aresztowań kilku uczestników demonstracji, co jeszcze bardziej podniosło emocje w wiosce. Następnego dnia, na wiecu, znów tłumnie pojawili się mieszkańcy Wukan, a wraz z nimi specjalne oddziały szkolone do tłumienia ulicznych rozruchów. Dzięki amatorskim nagraniom opublikowanym w internecie, zachodnia opinia publiczna dowiedziała się o skali protestów w południowych Chinach oraz brutalności miejscowej policji. W obliczu możliwości rozszerzania się fali podobnych demonstracji, partia komunistyczna szybko przystąpiła do gorączkowych negocjacji z przedstawicielami buntowników. Władze zapowiedziały powołanie komisji, która miała zbadać przypadki nielegalnych eksmisji, a mieszkańcy wsi zawiesili akcje protestacyjne.

W momencie gdy wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, komuniści postanowili pokazać swoją siłę. 9 grudnia 2011 r., postanowili rozprawić się z Tymczasową Radą Wioski (niezależnego organu składającego się z 13 mężczyzn mieszkających w Wukan) i w tajemniczych okolicznościach aresztowali 5 jej członków. Reszta populacji zbuntowanej wsi sprzeciwiła się tym działaniom, znów wychodząc na ulice. Sprawę pogorszył fakt, że kilka dni po zatrzymaniu, 43-letni Xue Jinbo zmarł w areszcie - oficjalnie na atak serca. Jego rodzina poinformowała, że ciało Jinbao nosiło wiele śladów po torturach i pobiciach. W odpowiedzi na te relacje, mieszkańcy wioski szturmem zajęli najważniejsze budynki, wypierając z Wukan przedstawicieli partii komunistycznych oraz lokalnych policjantów. Siły bezpieczeństwa szybko otoczyły wieś, a rząd centralny w Pekinie śledził rozwój wydarzeń.

Pekin zdecydował się na interwencję, gdyż w sąsiadujących z Wukan miastach również dochodziło do przypadków obywatelskiego nieposłuszeństwa. Kilkutysięczne demonstracje w kilku, różnych miejscach, wymusiły na władzach centralnych stanowcze kroki. W świat poszły kolejne informacje o demonstracjach antyrządowych w Wukan, m.in. 7-tysięcznej na pogrzebie zabitego Xue Jinbo. Pekin zastosował stalinowską metodę - stopniowo odcinał wieś od dostaw żywności i innych niezbędnych do życia produktów. Władze po raz kolejny zasiadły do negocjacji z przedstawicielami demonstrantów. Komuniści zobowiązali się wypuścić z aresztu 4 przetrzymywanych członków Tymczasowej Rady Wioski oraz przeprowadzić niezależnie śledztwo ws. śmierci Xue Jinbo oraz korupcji wśród lokalnych działaczy partii. Akcje protestacyjne wstrzymano w nadziei, że zapowiedziane postulaty zostaną przez miejscowe władze spełnione.Ale przypadek Wukanu wcale nie jest odosobniony - w zeszłym roku, w całych Chinach doszło do 180 tys. protestów wymierzonych w niesprawiedliwą politykę państwa. Większość z nich jest tłumiona, a ich uczestnicy zastraszani do tego stopnia, że rezygnują z uczestniczenia w kolejnych demonstracjach. Ale wciąż rosnąca liczba aktów społecznego sprzeciwu pokazuje, że władze w Pekinie nie są w stanie w pełni kontrolować ponad miliarda obywateli. Warto przypomnieć, że w lutym i marcu 2011 r. w kilku chińskim miastach doszło również do prodemokratycznych demonstracji. Jak pokazuje przykład arabskiej wiosny ludów, wystarczy tylko iskra by spowodować wybuch beczki prochu, pełnej gniewu w stosunku do władz państwowych. Czy kiedyś i w Chinach doczekamy się takiej iskry? Nie można tego wykluczyć.

Dla zainteresowanych tematem:
Bunt w chińskiej wiosce Wukan. Mieszkańcy przepędzili władze, interia.pl
Wukan, czyli wieś przemilczana, chiny24.com
Wukan-oblężona wieś, blogi.newsweek.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto