Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie...

Zbigniew Nastarowicz
Zbigniew Nastarowicz
Stare Powązki - Warszawa.
Stare Powązki - Warszawa. Zbyszek Nastarowicz
"Serce ustało, pierś już lodowata, Ścisnęły się usta i oczy zawarły; Na świecie jeszcze, lecz już nie dla świata! Cóż to za człowiek? - Umarły" – pisał narodowy wieszcz Adam Mickiewicz w "Dziadach". Dziś, 2 listopada obchodzimy dzień zaduszny.

Nie bez powodu zacząłem od fragmentu z "Dziadów" Mickiewicza. Jest to jedyne dzieło polskiej literatury, które w tak piękny sposób ilustruje ten bardzo ważny dla nas wszystkich dzień. To dziś właśnie zmarli mają swoje święto. Sam Mickiewicz tak wyjaśniał znaczenie tego dnia:
"Dziady to nazwisko uroczystości obchodzonej dotąd miedzy pospólstwem w wielu powiatach Litwy, Prus i Kurlandii, na pamiątkę dziadów, czyli w ogólności zmarłych przodków. Uroczystość ta początkiem swoim zasięga czasów pogańskich i zwała się niegdyś ucztą kozła, na której przewodniczył Koźlarz, Huslar, Guślarz, razem z kapłanem i poeta (gęślarz).

W teraźniejszych czasach, ponieważ światłe duchowieństwo i właściciele usiłowali wykorzenić zwyczaj połączony z zabobonnymi praktykami i zbytkiem częstokroć nagannym, pospólstwo więc święci Dziady tajemnie w kaplicach lub w pustych domach niedaleko cmentarza. Zastawia się tam pospolicie ucztę z rozmaitego jadła, trunków, owoców i wywołują się dusze nieboszczyków.

Godne uwagi, iż zwyczaj częstowania zmarłych zdaje się być wspólny wszystkim ludom pogańskim, w dawnej Grecji za czasów homerycznych, w Skandynawii, na Wschodzie i dotąd po wyspach Nowego Świata. Dziady nasze mają to szczególnie, iż obrzędy pogańskie pomieszane są z wyobrażeniami religii chrześcijańskiej, zwłaszcza, że dzień zaduszny przypada około czasu tej uroczystości. Pospólstwo rozumie, iż potrawami, napojem i śpiewami przynosi ulgę duszom czyśćcowym."

Tak opisywał to święto Mickiewicz. Jednak wszystko ewoluuje, Zaduszki również. Jeszcze dwadzieścia lat wstecz, w kościołach zostawiano w ten dzień ornat oraz kielich z winem. Wszystko to leżało na ołtarzu, aby po północy dusze zmarłych mogły odprawić msze we własnej intencji. W domach natomiast zostawiało się strawę i picie, aby zmarli, którzy tej nocy nas odwiedzą mogli się posilić i być godnie przyjęci.

Z tym dniem wiążą sie również różne przestrogi, mity i legendy. Przed północą należało zawsze pójść spać. Nie wolno było wchodzić na cmentarz po godzinie 24. Tego dnia należało zawsze myśleć dobrze o zmarłych. Wszystko to po to, aby nie narazić się zmarłym, a szczególnie duszom błąkającym się w czyśćcu.

A jak jest dziś? Mało kto pamięta o tym dniu. Wszyscy jesteśmy bardziej zaabsorbowani 1 listopada niż dniem zadusznym. Cała ta wielowiekowa tradycja zeszła na bardzo daleki plan. Jedynie starsze osoby jeszcze wspominają to święto i opowiadają legendy oraz obyczaje z nim związane. W kościołach również zaprzestano pozostawiania przygotowanego do mszy świętej ołtarza, aby zmarli mogli w niej uczestniczyć. Podczas mojej rozmowy z niektórymi młodymi księżmi dowiedziałem się, że nawet oni nie wiedzą, że takie obyczaje były.

Jednak ten dzień powinien zobligować nas do głębszego zastanowienia się nad życiem i śmiercią. Jan Paweł II na tema dnia zadusznego powiedział: "Jest więc różnica, odstęp między tym, czym jesteśmy my sami a czym są ci, którzy przeszli na drugi świat. Między tymi dwoma biegunami znajduje się nasze oczekiwanie i nasza nadzieja, która sięga daleko poza śmierć, gdyż uważamy ją tylko za przejście ku ostatecznemu spotkaniu z Bogiem. (...) Dziś także jesteśmy zaproszeni do przeżycia szczególnej wspólnoty z naszymi zmarłymi...". Tak więc nie bądźmy zszokowani ani zdziwieni jeżeli zobaczymy dziś na cmentarzu modlących się w zadumie ludzi czy też wiernych kładących na grobach strawę. Nie śmiejmy się z tych, którzy dziś będą chcieli wrócić wcześnie do domu. Pamiętajmy, że to czy tradycje i obrzędy przetrwają zależy tylko od nas samych.

Wiersz ks. Piotra A. Falińskiego, pt. "Zaduszki".

"kręte alejki wiodące przez ziemię
znaczone krzyżami
poświata płomieni wypełnia
ogrom ciemności
i cisza zmieszana z zadumą
otwiera jak klucz grobowe milczenie
spotkanie dwóch światów,
które są tak odległe
jednak bliskie bo związane
z człowiekiem
to życie
to jedność
to Zaduszki"

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto