Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co masz na nogach? Markowe buty czy markowe podróbki?

Kamil Ciba
Kamil Ciba
Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne. APP
Myślisz, że skoro kupiłeś/kupiłaś swoje buty w firmowym sklepie Adidasa albo Reeboka to na pewno nosisz na nogach oryginalny, markowy produkt? Pomyśl jeszcze raz! Firmowe sklepy, szczególnie w mniejszych miastach, sprzedają swoim klientom "podróbki", których nie sposób odróżnić od oryginałów. Jak to się robi na Stadionie Dziesięciolecia? Przeczytasz tylko w specjalnym wywiadzie Wiadomości24.pl.

Mając w pamięci wygląd pana Marcina (imię zostało zmienione) wiedziałem, że o ile tylko na niego trafię, na pewno z nikim go nie pomylę. Ogólnie nieprzyjemna aparycja zewnętrzna, kompletnie nie pasuje do jowialnego zachowania.

Nie pomyliłem się. Warto było poczekać te kilka godzin, krążąc wokół miejsca, gdzie spotkałem go kilka miesięcy temu. Szedł tak jak ostatnio ledwie ciągnąc za sobą ogromny wór, tak jak poprzednio wypełniony obuwiem. Ubrany w ortalionową kurtkę, czarną czapkę, sportowe buty. Na oko około trzydziestki. Podszedłem i spytałem, czy może pomóc.

Zgodził się. Po krótkiej rozmowie i przypomnieniu się, spytałem, czy mógłbym przedstawić garść informacji o podróbkach ze Stadionu Dziesięciolecia na Wiadomościach24.pl. Początkowo się wzbraniał, ale w końcu zgodził się, zaznaczając, że chce pozostać anonimowy.

Kilka miesięcy temu wspominałeś, że zajmujesz się dostarczaniem towaru dla Polaków i Wietnamczyków. Czy wciąż się tym zajmujesz?
- Tak, ale zamierzam wkrótce zająć się czymś innym (tak jak poprzednio – przyp.red).

A dlaczego nie dostarczasz towaru czarnoskórym sprzedawcom?
- Oni mają swoich dostawców. Nie są zainteresowani, choć parę razy pomagałem im w noszeniu towaru. Ale głównie dostawą zajmują się oni sami.

Na czym dokładnie polega twoja praca?
- Głównie na pomaganiu w dostarczaniu towaru do konkretnych miejsc, stoisk. Zaczynam zanim wstanie słońce, kończę popołudniem. Robota jest ciężka, ale jest z tego kawałek grosza. Czasami trzeba pojechać w odpowiednie miejsce i przejąć towar.

Wspominałeś kiedyś o podróbkach butów. Spojrzałeś wtedy na moje buty i spytałeś za ile je kupiłem, bo na Stadionie dostałbym je za pół ceny. Mówiłeś też, że część towaru trafia do sklepów z obuwiem. Jak to się odbywa?
- Dostawca dogaduje się z właścicielem sklepu. Pokazuje towar i sprzedaje po swojej cenie. A następnie możemy je kupić na sklepowych półkach.

Dotyczy to jak rozumiem butów. Ale czy orientujesz się, jak jest z innymi towarami?
- Chyba podobnie, ale nie mam pewności. W każdym razie, zdarza się, że uda nam się sprzedać jakąś partię towaru do sklepu firmowego.

Czy dużo takiego towaru trafia do sklepów firmowych?
- W dużych miastach niewiele. Ale im dalej od głównych miast tym więcej. W sklepach obuwniczych idzie tego całkiem sporo, ale też raczej na odludziu.

Czyli kupuję buty za 300 zł, a równie dobrze mogę je kupić tutaj... no właśnie, za ile?
- To zależy od sprzedającego, ilości tego towaru, jak również od dnia, czy było dużo kupujących, czy nie. Ale cena zwykle waha się w granicach od osiemdziesięciu do stu dwudziestu złotych. Czasami więcej, czasami mniej. Jak się dobrze targujesz, to zdarza się, że i za sześćdziesiąt ci sprzedadzą.

Jakie marki są najczęściej podrabiane?
- Nike, Adidas i Reebok. Ale właściwie chyba nie ma butów znanych firm, których podrób tutaj nie kupisz.

Jak wygląda w praktyce taka produkcja podrobionych butów?
- To zależy. Te zza wschodniej granicy są zwykle gorszej jakości, z naklejonymi znaczkami znanych firm. Najlepszy towar jest z Ukrainy, tam je naszywają. Ale teraz coraz ciężej, kontrola na granicy jest dokładniejsza. Dawniej wystarczyło dać w łapę celnikowi i był spokój, teraz coraz częściej przywozi się buty bez oznakowania i znakuje tutaj, na miejscu, w Polsce.

A czy te buty przemycane z Białorusi i Ukrainy czymś się różnią oprócz sposobu dodawania znaku markowej firmy?
- Nie. Praktycznie wszystkie buty pochodzą z Tajwanu, Chin i innych krajów z Dalekiego Wschodu. Ostatnio słyszałem, że trafiają się teraz dostawy z Indii.

I ile właściwie kosztuje taka przeróbka, łącznie z wartością samego buta?
- Mniej niż pięćdziesiąt złotych. A zależy to od typu obuwia, materiału itp.

A nie boicie się wystawiać takiego towaru?
- Zazwyczaj jest schowany. Dopiero kiedy klient interesuje się np. sportowymi butami, to proponuje mu się takie podrobione.

A policja?
- Oni to głównie na obrzeżach łapią. A jak jest jakaś akcja, to cały Stadion o tym wie w ciągu dziesięciu minut i towar się chowa, a następnie wynosi tak, by na policję nie trafić. Tajniak też nie ma co tutaj szukać, po nich od razu widać, że nic nie chcą kupić. Sprzedający umieją to poznać.

A czy w tym worku masz coś z markowych firm?
- (otwierając worek) Nie. Taki towar nie jest noszony w czasie sprzedaży, no i nie jest noszony w ten sposób. Do tego używa się samochodów, a przynajmniej nosi pochowane pod jakimiś ubraniami, czy butami. Dobra, to ja tutaj poczekam. Dzięki za pomoc.

Dziękuje za rozmowę.

Pozwoliłem sobie na ocenzurowanie niektórych wypowiedzi. Warto wspomnieć jeszcze, że podszedłem do najbliższego Wietnamczyka i spytałem, które buty sprzedają się najlepiej. Po czym przyjrzałem się obu typom dokładnie, wraz z rodzajami szycia i oznakowaniem. Później ruszyłem na sklepy – w kilku znalazłem identyczne buty. Poza ceną. Zamiast 60 zł proponowanych przez Wietnamczyka, miałem zapłacić 120 zł. Przy czym był to tylko towar (teoretycznie) podobny.

*Towar podrobiony i podobny to nie jest to samo. Towar podobny jest jedynie zbliżony wyglądem do znanych markowych butów, ale opatrzony własnym logo i tańszy od znanych marek. Towar podrobiony jest właściwie nie do odróżnienia od towaru prawdziwego markowej firmy, przy czym sprzedawany jest po niższej cenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto