Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Chiny zauważą naszą nieobecność w Pekinie?

Michał Wójtowicz
Michał Wójtowicz
Creative Commons Attribution ShareAlike 2.0 Mnisi tybetańscy
Creative Commons Attribution ShareAlike 2.0 Mnisi tybetańscy http://commons.wikimedia.org/wiki/Image:Young_monks_of_Drepung.jpg
Zamieszki w Tybecie wywołały oburzenie świata i dyskusję nad bojkotem Igrzysk Olimpijskich. Wiele jednak wskazuje, że jedynym efektem takiej akcji byłaby poprawa naszego samopoczucia.

Igrzyska Olimpijskie skupiły na Chinach uwagę całego świata. Nadzieja, że z tego powodu miejscowe władze ugną się pod żądaniami Zachodu i zaczną przestrzegać praw człowieka, prysła kilka miesięcy temu po niespotykanej fali aresztowań chińskich opozycjonistów. Na ciemny obraz Państwa Środka nakłada się również szereg starych grzechów: obozy reedukacyjne, handel organami więźniów, ukrywanie epidemii AIDS, wywłaszczanie chłopów i wiele innych. Te sprawy od lat oburzały zachodnie społeczeństwa i inspirowały je do apelów o bojkot IO. Zamieszki w Tybecie były tylko iskrą, która nadała im większą siłę.

Po ostatnich wydarzeniach pojawiły się nawet sporadyczne apele o bojkot chińskich produktów. Wytwarza się je przecież w nieludzkich warunkach, a za wysiłek płaci skromne pensje. Poza tym miejscowi pracownicy są pozbawieni wielu praw, nie mogą zrzeszać się w związki zawodowe, a w razie jakiegoś wypadku, np. utraty ręki (skąpi przedsiębiorcy nie przestrzegają przepisów BHP), często nie mogą liczyć na żadne odszkodowanie.

Czy Zachód jest w ten sposób w stanie zmusić Chiny do czegokolwiek? Niestety nie. Bojkot tanich chińskich produktów uderzyłby nas mocno po kieszeni, a zwłaszcza osoby najbiedniejsze. Pamiętajmy również, że Chiny w dużym stopniu finansują dług Ameryki. Po bojkocie i wewnętrznym kryzysie przestałyby to robić, co pogrążyłoby amerykańską gospodarkę, a w efekcie również świat. Chiny zbyt mocno oplotły nas nićmi zależności, byśmy mogli im zaszkodzić nie popełniając jednocześnie zbiorowego samobójstwa.

No dobrze, ale bojkot IO nie spowoduje aż takich kataklizmów. Co więcej ukaże on nasze oburzenie. Czy przez to władze Chin pogrążą się w chaosie i zgodzą się na demokrację? W to chyba nikt poważny nie wierzy. A może będzie to jedna z kropli, która wydrąży skałę i w dłuższej perspektywie przyniesie Chinom wolność? Bardzo mało prawdopodobne.

Bojkot IO nie przeszkodzi chińskim władzom w wykorzystaniu imprezy do propagandy sukcesu. Naszą nieobecność w Pekinie przedstawi się jako spisek Zachodu, który po raz kolejny chce upokorzyć rozwijające skrzydła Chiny. I te informacje z pewnością dotrą do pozbawionego wolnych mediów narodu. Intencje Zachodu będą dla Chińczyków tym mniej zrozumiałe, że większość z nich mniej martwi się prawami człowieka, a więcej tym jak skorzystać z pędzącej gospodarki, która wyrwała miliony ludzi z nędzy.

Nasz wpływ na to co dzieje się w Tybecie jest równie znikomy. Sytuacja Tybetańczyków jest tym gorsza, że nie wywołuje współczucia u zwykłych Chińczyków, co obrazują komentarze chińskich internautów. Chiny to kraj jednolity etnicznie, zdominowane przez naród Han. Idee tolerancji nie cieszą się tu dużym powodzeniem. Dowodzi tego nawet historia tych „lepszych” i demokratycznych Chin, czyli Tajwanu. Po porażce w wojnie z komunistami zbiegli tu nacjonaliści z Kuomintangu i założyli swoje państwo. Nowe władze przeprowadziły kampanię hanizacji rodowitych Tajwańczyków niszcząc ich język i kulturę.

Bojkot IO nie wpuści do Chin powiewu wolności. Może on co najwyżej poprawić nasze samopoczucie. Jedyne co mogą zrobić nasi sportowcy to pojechać do Pekinu i nie odegrać roli małp prowadzonych na smyczy, które zatańczą jak im gospodarz zagra. Zamiast tego powinni starać się przekazać swoje poglądy i liczyć, że przebiją się przez miejscową propagandę. To rzeczywiście może być jedna z kropli, która wydrąży skałę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto