Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy TVP powinno usunąć z YouTube zapowiedź meczu Polska - Czechy?

Paweł Janus
Paweł Janus
Telewizja Polska dochodzi praw wobec osób reklamujących mecz Polska - Czechy w... Telewizji Publicznej.

Prawa autorskie, których zręby powstawały w mniej więcej tym samym czasie co maszyna parowa, coraz mocniej rozpychają się rękami w XXI wieku - czasie internetu, mediów społecznościach i społeczeństwa informacyjnego. Bezczelność wielkich koncernów, chciwość lub często bezmyślność ludzi, którzy próbują literalnie traktować prawo nieprzystające do rzeczywistości, osiąga już rozmiary monstrualne. Dowodem jest dzisiejsze zablokowanie przez TVP filmu kibiców promujących mecz polskiej reprezentacji.

Wczoraj na YouTube pojawił się film zagrzewający polskich piłkarzy do walki, a kibiców do aktywnego kibicowania. Fragmenty spotkań, akcji i powtórek okraszone komentarzem radiowym Tomasza Zimocha (całość zobaczyć można tutaj). Film obejrzało 200 tys. użytkowników, zanim na stronie nie pojawił się napis: "Ten film wideo jest już niedostępny z powodu otrzymania roszczenia dotyczącego praw autorskich przez Telewizja Polska-itvp".

Oczywiście mecz będzie emitowany w Telewizji Polskiej. Innymi słowy - Telewizja Publiczna (pomińmy milczeniem wycieranie sobie gęby przez tę instytucję sloganami o misji edukacyjnej i społecznej) próbuje dochodzić roszczeń od ludzi, którzy zareklamowali wydarzenie na jej antenie, za którą to reklamę telewizja nie zapłaciła ani złotówki. Czy tylko ja uważam, że bezczelność tej instytucji trudno będzie przebić?

Przynajmniej na gruncie polskim, bo na świecie jest to norma. W Stanach Zjednoczonych zdarzają się przypadki skarżenia internautów za publikowanie trajlerów czyli zwiastunów filmów. Czyli koncern próbuje pociągnąć za kasę kogoś, kto reklamuje jego produkty. Być może niedługo będziemy musieli płacić Nike'owi czy Adidasowi (ups, może mnie ktoś zaskarży, że użyłem tej nazwy) za to, że na fotce, którą umieściliśmy na Facebooku jesteśmy w stroju tej firmy? W końcu łatwo będzie można dowieść, że jakieś korzyści z tytułu naszego ładnego wyglądu osiągnęliśmy. A kary są dotkliwe. W USA więcej dostaje się za skopiowanie kilku plików MP3, niż lekarz za ewidentny błąd, w wyniku którego ginie człowiek.
Tak więc opłotkami doszliśmy do rozwiązań proponowanych w umowie ACTA. I bez tej umowy, jak widać, patologia przestarzałego prawa autorskiego i patentowego dosięga nas wszystkich, przy cichej zmowie wielkich medialnych dinozaurów. Problem jednak jest głębszy niż mogłoby się to na pozór wydawać.. Autor klipu czuje się rozczarowany, bo mocno podcina to skrzydła jego inwencji i entuzjazmowi. Cytując za Gazetą Wyborczą: "Trochę mnie to rozczarowało, nie powiem. Chciałem trafić do jak największej ilości fanów, udało się, po czym filmik został skasowany. Sam nie wiem dlaczego. Klipy pochodziły z relacji norweskiej telewizji, a głos Pana Tomka Zimocha przecież nie pochodzi z TVP. Nie wiem, może film wywołał za duży rozgłos? Zrobiłem filmik dla kibiców, dla polskich fanów, nie robiłem tego dla sławy czy pieniędzy, więc czuję rozczarowanie. Pewnie nic się nie da z tym zrobić, ja dalej będę tworzył, bo to lubię, bo to moja pasja".

Tak więc nie po raz pierwszy skostniałe prawo zabija czyjąś inwencję poruszającą do działania tysiące ludzi. Idąc tym tokiem rozumowania prawnego każdy z nas codziennie łamie prawo. Nie ważne czy publikując bramkę z meczu, czy przesyłając koledze ulubioną piosenkę, albo publikując fotki z aparatu (w tagach zdjęć są dane producenta). Jesteśmy przestępcami. A skoro wg aktualnego prawa większość obywateli to przestępcy, to coś z tym prawem jest nie tak.

W dzisiejszym świecie każdy jest twórcą, a proces twórczy polega niemal zawsze na przetwarzaniu czegoś, co się już pojawiło. Prawa autorskie są dziś kneblem, które tłumi inwencję, rozwój i kulturę. To na tych filarach powinny być oparte zręby społeczeństwa informacyjnego - wymieniającego się informacjami, przetwarzającego informacje, aktywnie z niej korzystające. Jeśli mamy budować nowoczesną gospodarkę to musi być oparta na tych prostych zasadach. Nie da się zastosować do nich prawa pisanego z myślą o maszynie parowej. Jeśli dam ci złotówkę i ty mi dasz złotówkę, to mamy po jednej złotówce, ale jeśli ja ci dam myśl i ty mi dasz myśl, to mamy po dwie myśli. Na tym polega różnica. Ludzkości nie stać na marnotrawienie myśli i przechowywanie jej w magazynach tych, którzy mają interes, aby ją zabić i nie dopuścić do upowszechnienia.

Czy ktoś zwrócił uwagę, że internet stał się narzędziem, które zrewolucjonizowało nie tylko naszą komunikację, ale nasze myślenie. Pytanie "Być czy mieć?" wydaje się w sieci pytaniem retorycznym. Koncerny robią wszystko, by zablokować naszą inwencję i kulturę. W archiwach wielkich wytwórni muzycznych leżą tysiące genialnych dzieł, które nigdy nie ujrzą światła dziennego tylko dlatego, że nieustalony jest ich status prawny.Czekam na oficjalne przeprosiny twórców klipu przez Telewizję Publiczną i wyciągnięcie konsekwencji od osób, które odpowiedzialne są za ten żenujący incydent.

Znajdź nas na Google+

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto