Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy warto było wydać tyle na święta?

Zbigniew Nastarowicz
Zbigniew Nastarowicz
Od połowy grudnia do 23, czyli przeddzień Wigilii, w całej Polsce i nie tylko, odbywało się wielkie, przedświąteczne szaleństwo. Dziś mamy 27 grudnia i ciszę ...

W ludziach, zawsze przed świętami, budzi się ich drugie "ja" - szaleństwo. Biegamy po sklepach kupując niezbędne zakupy, np. spożywcze, aby przygotować wieczerzę dla gości, którzy do nas przybędą w pierwszy lub drugi dzień świąt. Lecz kiedy już usiądziemy spokojnie po świętach i zaczniemy analizować ile na co wydaliśmy, to dochodzimy do wniosku, że część pieniędzy zainwestowaliśmy w rzeczy zbędne i nieplanowane.

Schemat na ogół wygląda tak: wchodzimy do supermarketu z listą zakupów. Zanim przejdziemy z działu z owocami do działu z przyprawami, to po drodze mamy: a to świeczniki, a to gwiazdy betlejemskie, a to słodkości ładnie zapakowane. Idziemy dalej. W końcu trzeba by kupić może jakąś wędlinę lub mięso, więc kierujemy się w stronę odpowiednich półek. Po drodze mamy jednak książki, zabawki, jakieś kubeczki, no i oczywiście trzy wielkie regały ozdób choinkowych i świątecznych. I w ten oto sposób mamy już prawie pełny wózek, a z naszej listy zakupów nie mamy nawet połowy!

Tak mniej więcej wygląda mechanizm szaleństwa przed świętami. W grę wchodzą jeszcze dwa ważne aspekty. Po pierwsze, to reklamy w telewizji nawołują nas do zakupów już od połowy listopada. Co my byśmy beż nich zrobili? Gdyby nie one, to szaleństwo może i by było, lecz o wiele mniejsze.
Po drugie, w każdym dużym supermarkecie szczególnie w tym okresie, jest zatrudniany psycholog-konsultant do spraw sprzedaży. I to właśnie ten człowieczek mówi jak rozstawić towar, aby ludzie, którzy przyjdą na zakupy, kupili więcej niż zamierzali.

Część winy leży oczywiście po naszej stronie. Wciąż wielu z nas wyznaje zasadę "zastaw się, a postaw się ". W końcu to każdy z nas indywidualnie rozpatruje możliwości domowego budżetu...

Teraz, kiedy święta już się skończyły i możemy przeliczyć rachunki, mamy najlepszy moment, aby się zastanowić czy było warto wydać tyle pieniędzy. Jedni powiedzą, że tak, inni że nie. Tutaj zawsze zdania będą podzielone.

Pamiętajmy jednak, że po świętach mamy sylwestra, a co za tym idzie, kolejny wydatek. Bale w lokalach zaczynają się od 300 zł za parę. A gdzie jeszcze strój? Może się więc okazać, że za tę jedną noc zapłacimy więcej, niż za świąteczne jedzenie i prezenty.

Może będzie lepiej jeśli w przyszłym roku, już przed świętami zrobimy dobrą kalkulację wydatków i wliczymy jeszcze sylwestra oraz Nowy Rok?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto