Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dangerous Waters, czyli pełne zanurzenie!

Paweł Kłopocki
Paweł Kłopocki
Fot. Materiały Sonalysts.
Fot. Materiały Sonalysts.
Głębokość Peryskopowa. Peryskop w górę. Zalać wyrzutnie numer 1 i odpalić torpedę. Torpeda poszła kapitanie! Kto z miłośników bitew morskich nie chciał choć raz w życiu wypowiedzieć tych słów? Gra Dangerous Waters daje nam taką możliwość.

Najnowsza komputerowa gra marynistyczna - "Dangerous Waters" jest już od pewnego czasu dostępna w Polsce. Ta gra daje możliwość przekonania się, czym jest naprawdę bitwa morska w XXI w. Pod naszą komendę zostały oddane najlepsze jednostki z amerykańskiego i rosyjskiego arsenału takie, jak Sea Wolf - okręt przenoszący amerykańskie głowice nuklearne, pościgowy amerykański okręt klasy "Los Angeles". Z okrętów rosyjskich dysponujemy starym, dieslowskim, ale bardzo szybkim okrętem klasy "Kilo" oraz wzbudzającym strach, atomowym okrętem podwodnym klasy "Akula”, czyli rekin. Oprócz jednostek podwodnych na “wyposażeniu” mamy także fregatę rakietową klasy "Oliver Hazzad Perry" ze specjalnym śmigłowcem bojowym przeznaczonym do niszczenia okrętów podwodnych oraz samolotem zwiadowczym P-3 Orion

Gra "Dangerous Waters" daje nam prawdziwą możliwość poczucia się dowódcą okrętu, ponieważ jako jedna z niewielu gier pozwala na wydawanie komend głosowych przy pomocy mikrofonu, niestety tylko w języku angielskim, ale za to daje nam to możliwość podszlifowania tego języka. W grze możemy zająć się obsługą jednego z kilku stanowisk bojowych, można też, jeśli nie czujemy się na siłach, oddać poszczególne stanowiska wirtualnej załodze (AI), choć nic nie zastąpi przyjemności z samodzielnie zatopionego okrętu.

Dzięki temu symulatorowi możemy poczuć się jak bohaterowie filmu
„Polowanie na czerwony październik”, możemy pływać pod wodą, na wodzie, a
nawet latać. Można nauczyć obsługiwać się wiele drogich, złożonych
urządzeń takich, jak aktywny czy pasywny sonar. Gra ma wiele ciekawych
funkcji, chociażby przydzielenie poszczególnych stanowisk bojowych
między graczy w trybie multiplayer.

Reasumując, gra nie jest na pewno dla małych dzieci, bynajmniej nie z powodu nieobyczajnego języka czy brutalnych scen. Jest po prostu zbyt złożona, można nazwać ją wręcz ultrarealistyczną, ale to prawdziwych miłośników wojskowości nie powinno zniechęcać. Na uwagę zasługuje również to, że studio, które stworzyło grę, tworzy również symulatory bojowe dla US Navy - jednej z najbardziej rozbudowanych marynarek świata. Gorąco polecam "Dangerous Waters" nie tylko maniakom marynarki wojennej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto