Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dbają o to, aby na drogach w regionie było bezpieczniej

Redakcja
W łódzkim inspektoracie pracuje 39 funkcjonariuszy - z czego 31 patroluje codziennie drogi w aglomeracji i województwie.
W łódzkim inspektoracie pracuje 39 funkcjonariuszy - z czego 31 patroluje codziennie drogi w aglomeracji i województwie. Daniel Siwak
Mowa o łódzkich Inspektorach Transportu Drogowego. Pracują po dziesięć godzin dziennie, czasem w niesprzyjających warunkach pogodowych. Reportaż o tym, jak na co dzień działają funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego tylko w serwisie Wiadomości24.pl.

Inspekcja Transportu Drogowego powołana została ustawą o transporcie drogowym z dnia 6 września 2001 roku. Jej utworzenie było jednym z wymogów stawianych Polsce w procesie akcesyjnych do Unii Europejskiej. Pierwszych osiemdziesięciu inspektorów na drogi w całym kraju wyjechało 1 października 2002 roku.

Aktualnie w całym kraju zatrudnionych jest ponad 300 inspektów, a w łódzkim inspektoracie 39 - z czego 31 patroluje codziennie drogi w aglomeracji i województwie. Nie każdy wie, ale ITD to cywilna służba umundurowana. Funkcjonariusze mogą zatrzymywać pojazdy na drodze, kierować ruchem, używać środków przymusu bezpośredniego. Posiadają też kajdanki a od niedawna broń palną.

Dyżur inspektorów rozpoczyna się o 6 rano i trwa dziesięć godzin, dzięki temu pracują tylko cztery dni w tygodniu. Tutaj nie ma ma typowych codziennych odpraw, ponieważ zadania są planowane z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Przez kilka dni jeździłem i podglądałem pracę - Joanny Lewińskiej i Adama Poleja oraz Marka Kendry i Marcina Pietrzaka - funkcjonariuszów WITD w Łodzi.

Poranna prasówka w taksówce

Na pierwszy patrol wyjeżdżam z inspektorem Markiem Kendrą oraz inspektorem Marcinem Pietrzakiem. W tym dniu zadaniem funkcjonariuszy łódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego będzie kontrola regularnie kursujących prywatnych busów.

Jednak kilkanaście minut wcześniej na Piotrkowskiej przy skrzyżowaniu z ulicą Zamenhofa, dostrzegają oni znajomo wyglądającą taksówkę. Jak się chwilę później okazało, jej kierowca był już kontrolowany, w związku z łamaniem zakazu wjazdu na reprezentacyjną ulicę Łodzi. W dzień taksówki mogą zatrzymywać się jedynie na kilka minut, aby umożliwić wejście lub wyjście klientowi z pojazdu.

Kierowca nissana stał tam co najmniej kilkadziesiąt minut i raczej na klienta nie czekał, bo czytał poranną prasę. Taksówkarz mówił, że właśnie kupił gazetę w pobliskim kiosku i miał już odjeżdżać. Po sprawdzeniu wszystkich dokumentów niesfornemu kierowcy się upiekło, jednak już ostatni raz.

Wyniki kontroli podsumowuje inspektor ITD Marek Kendra.- Zwróciliśmy uwagę kierowcy tej taksówki żeby nie zatrzymywał się w miejscu gdzie obowiązuje zakaz zatrzymywania. Kierujący został pouczony, a za kolejnym razem zostanie nałożony na niego mandat karny. Dodajmy, że według taryfikatora mandat wynosi 100zł i dodatkowo jeden punkt.

Kontrola samochodów ciężarowych

Do kontroli prywatnych busów jeszcze wrócimy. Tymczasem z reprezentacyjnej ulicy Łodzi przenosimy się na drogę krajową nr 14 w Głownie. Tutaj na jednym z parkingów kontrolę rozpoczęli inspektorzy Joanna Lewińska i Adam Polej. Tą trasą przejeżdża spora ilość ciężarówek z Litwy, Łotwy, Estonii, Ukrainy i Rosji. Między innymi takie pojazdy funkcjonariusze będą sprawdzać.

Jednym z pierwszych pojazdów zatrzymanych tego dnia był ciągnik siodłowy z Pajęczna wraz z naczepą, w której przewożone były płynne materiały budowlane. Podczas kontroli stanu technicznego ciężarowej Scanii nie wykryto żadnych usterek technicznych. Jednak braki pojawiły się w dokumentach transportowych. Pracodawca mimo, że kierowca w ciągu ostatniego miesiąca pracował tylko pięć dni, nie wypisywał mu wymaganych zaświadczeń za dni wolne. To ważne, aby kierowca je posiadał ponieważ pomaga to ustalić inspektorom jak długo pracował za kółkiem. O obowiązku ich posiadania powinien pamiętać sam kierowca, ale także pracodawca.

Wyniki kontroli podsumowuje inspektor ITD Joanna Lewińska.- Kierowca stwierdził, iż brak zaświadczeń za dni wolne jest spowodowane jego winą, ponieważ nie zabrał ich ze sobą. W związku z powyższym został nałożony na niego mandat karny w wysokości 500 zł. Pomimo, iż brakowało mu kilku zaświadczeń to Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń, określa kwotę 200 złotych za każdy taki dokument ale nie więcej niż 500 złotych. To może być bolesna nauczka dla kierowcy. Na przyszłość będzie na pewno pamiętał o wymaganych dokumentach.

Trzeba pamiętać, że kontrola aut ciężarowych różni się od tej, jaką stosuje w przypadku aut osobowych. W pierwszej kolejności inspektorzy proszą o licencję (wypis) na wykonywanie transportu drogowego, zaświadczenie (wypis) na przewozy drogowe na potrzeby własne, zezwolenie jednorazowe lub EKMT - te dwa ostatnie dotyczą przewoźników głównie spoza Strefy Schengen, następnie dokument przewozowy (czyli co jest przewożone, skąd i dokąd odbywa się transport), dowód rejestracyjny ciągnika samochodowego i naczepy ciężarowej lub samochodu ciężarowego i przyczepy. Następnie sprawdzane jest ubezpieczenie. W przypadku gdy przedsiębiorca nie jest właścicielem pojazdu - liczy się również dokument potwierdzający prawo do dysponowania nim - np. umowa użyczenia. W przypadku dopuszczalnej masy całkowitej - co najmniej 12 ton wymagana jest karta opłaty drogowej czyli tzw. winieta. A następnie pobierane jest prawo jazdy, dowód osobisty lub paszport.

Kierowca jest zobowiązany okazać także tarcze tachografu, czyli tzw. "wykresówki" z dnia bieżącego oraz z 28 dni wstecz. Jeśli kontrolowany jest kierowca z poza UE musi on okazać tarcze z bieżącego tygodnia oraz z ostatniego dnia pracy w poprzednim tygodniu. Równorzędny do tarcz tachografu jest zapis z urządzenia cyfrowego zwanego tachografem cyfrowym. W tym przypadku "wykresówki" zastąpione są kartą z chipem, której odczyt i analiza następuje przy użyciu specjalistycznego oprogramowania będącego na wyposażeniu inspektorów. Każda kontrola udokumentowana jest protokołem kontroli, wraz z sprawozdaniem z kontroli stanu technicznego. W przypadku, gdy zostaną stwierdzone naruszenia, dodatkowo jest sporządzany załącznik do protokołu kontroli wraz z opisem naruszeń.

Busy sprawdzać czas zacząć

Wracamy ponownie do Łodzi. Do inspektora Kendry i inspektora Pietrzaka dołączyli pracownicy Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi - Piotr Bilkowski i Michał Gogolewski. ZDiT wydaje zezwolenia na regularny przewóz drogowy osób oraz wydaje zgodę przewoźnikom na korzystanie z miejskich przystanków. Urzędnicy co jakiś czas dokonują rutynowych kontroli oraz kontroli po otrzymaniu skarg od pasażerów.

Tym razem kontroli zostanie poddany jeden z busów kursujący na trasie Łódź-Janówka przez Andrespol i Justynów. Jest to bardzo popularna trasa, którą nie tylko podróżują mieszkańcy wsi znajdujących się po drodze, ale także osoby pracujące w stolicy województwa łódzkiego. Inspektor Marcin Pietrzak oraz Piotr Bilkowski udają się na przystanek pod dom handlowy "Central", skąd odjeżdżają podmiejskie busy. Jako pasażerowie będą obserwować czy kierowca realizuje kurs zgodnie z rozkładem oraz czy zatrzymuje się na przystankach, które zostały ujęte w dokumentach Zarządu Dróg i Transportu. Nasz oznakowany radiowóz odjeżdża kilka minut później, aby nie wzbudzać podejrzeń kierowcy.

Po dwóch kwadransach dojeżdżamy na ulicę Myśliwską w Janówce. To tam pod miejscowym sklepem spożywczym kończy się wspominana trasa pasażerskiego busa. Już wiemy, że kierowca ten kurs wykonywał w nieprawidłowy sposób. Jednak za kilka minut kiedy sprawdzone zostaną wszystkie dokumenty, dowiemy się jak poważnie były to uchybienia.

Wyniki kontroli podsumowuje inspektor ITD Marcin Pietrzak.- Podczas kontroli stwierdziliśmy, że kierowca wykonywał przewóz regularny osób w innych godzinach niż te, które są ujęte w obowiązującym rozkładzie jazdy. Ponadto kierujący wysadzał pasażerów na przystankach i w miejscach nie ujętych w zatwierdzonym rozkładzie jazdy. Kierowca autobusu
poinformował, iż nie wiedział, że nie może zatrzymywać się w innych miejscach niż te, które są ujęte w rozkładzie.

Jednak nie uchroniło go to od poniesienia konsekwencji. Za wykonywanie transportu drogowego osób z naruszeniem warunków dotyczących godzin odjazdu oraz ustalonej trasy przejazdu i wyznaczonych przystanków "busiarz" otrzymał karę w wysokości 3,5 tys. zł. Kierowca odmówił też podpisania protokołu kontroli. Inspektorzy złożyli wniosek o wszczęcie postępowania administracyjnego wobec właściciela firmy. Zapewne bolesna nauczka na przyszłość.

Pośpiech jest złym doradcą

Z Janówki przenosimy się z powrotem do Głowna na drogę krajową nr 14. Tam cały czas funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego dokonują kontroli aut ciężarowych. Jest to jeden ze stałych punktów kontroli. Po pierwsze tą trasą przemieszcza się wiele aut, które wykonują przewóz towarów niebezpiecznych lub szybko psujących się. Po drugie ITD w przeciwieństwie do policji, z uwagi na kubaturę kontrolowanych pojazdów, może je zatrzymywać w miejscach, które nie powodują zagrożenia dla ruchu innych pojazdów.

Zainteresowanie wzbudza ciężarówka na zachodniopomorskich rejestracjach, przewożąca drewniane kłody dla jednego z ozorkowskich tartaków. Niektóre z nich sporo wystawały poza obręb naczepy, poza tym z tyłu nie było wymaganego oznaczenia dla elementów wystających poza obręb pojazdu. Jak się okaże kilkanaście minut później, to nie były jedyne uchybienia w tym transporcie.

Inspektor Adam Polej dokonuje wstępnej kontroli dokumentów, które powinien posiadać kierowca wykonując ten przejazd. Potem kontrolowany jest stan hamulców, działanie świateł - mijania, przeciwmgielnych, kierunkowskazów, awaryjnych, stopu i cofania oraz informacja o legalizacji tachografu. Po szczegółowym zapoznaniu się z przedstawionymi dokumentami okazało się m.in., że kierowca nie okazał wszystkich "wykresówek" czyli tarcz tachografu oraz nie posiadał zaświadczeń o dniach wolnych.

Ale to jeszcze nie wszystko… Po analizie przedstawionych "wykresówek" okazało się, że skracano czas odpoczynku dziennego oraz przekraczano czas jazdy ciągłej. Co więcej kontrola techniczna wykazała wyciek niektórych płynów eksploatacyjnych.

Wyniki kontroli podsumowuje inspektor ITD Adam Polej.- Przede wszystkim kierowca nie przedstawił do kontroli wypisu z licencji na wykonywanie transportu drogowego. Zgodnie z ustawą o transporcie drogowym kierowca podczas wykonywania przewozu drogowego obowiązany jest mieć przy sobie i okazać na żądanie taki wypis. Okazał licencję na wykonywanie transportu drogowego, a jest to dokument, który powinno się przechowywać w siedzibie przedsiębiorstwa. Natomiast do każdej licencji wydawane są wypisy, które odpowiadają swoją ilością liczbie pojazdów będących na wyposażeniu firmy transportowej. Ponadto w toku kontroli stwierdzono liczne naruszenia norm czasu jazdy i odpoczynku, których charakter należy uznać za rażący.

Na kierowcę został nałożony mandat karny w wysokości 500 złotych, a w stosunku do przedsiębiorcy wszczęto postępowanie administracyjne, mające na celu wyjaśnienie przyczyny powstania tych naruszeń. Kierowca tłumaczył się, że czasem trzeba tu i tam nadgonić. W takim razie stanowczo odradzam! Pospiech jest złym doradcą...

Ze wschodu jeżdżą stadami

Inspektorzy Joanna Lewińska i Adam Polej zatrzymują kilka minut później do kontroli dwa TIR-y na rosyjskich numerach rejestracyjnych. Jeden z nich przewozi koncentrat do produkcji napojów a drugi farby, lakiery i emulsje. Standardowo kontrolowany jest stan hamulców, działanie świateł - mijania, przeciwmgielnych, kierunkowskazów, awaryjnych, stopu i cofania oraz wszystkie wymagane dokumenty. Nie znaleziono żadnych usterek, obydwa auta marki volvo były nowe, wyprodukowano je w 2008 roku. W przypadku przewozów poza teren Unii Europejskiej kierowca musi posiadać też zezwolenie na przewóz międzynarodowy oraz tzw. winietę czyli kartę opłaty drogowej.

W codziennej pracy ITD pojawiają się dwa tajemnicze skróty. ATP - czyli przewóz towarów szybko psujących się oraz ADR czyli przewóz materiałów niebezpiecznych. W przypadku tych drugich wymagane jest zaświadczenie o ukończeniu specjalnego kursu, instrukcja pisemna w razie zagrożenia, świadectwo dopuszczenia pojazdu do przewozów ADR, zestaw ochrony indywidualnej oraz co najmniej 12 kilogramów gaśnic. W niektórych przypadkach już "na oko" widać, że ciągnik lub naczepa mogą być sprawne. Potwierdza to potem kontrola techniczna.

Pan Aleksander, kierowca niebieskiego volvo bardzo ucieszył się, że za sprawą kontroli ITD będzie w polskich mediach. Powiedział, że na pewno pochwali się rodzinie. Jako jeden z dwóch kontrolowanych, zgodził się na pokazanie twarzy.

W Pabianicach kontrola bez problemów

I znów wracamy do stolicy województwa łódzkiego. Funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego wraz z urzędnikami Zarządu Dróg i Transportu będą kontrolować jeden z busów kursujących na popularnej trasie Łódź-Pabianice przez Ksawerów. Mieszkańcy tych dwóch miejscowości dojeżdżają codziennie do pracy, ale czasami zdarza się, że busy jeżdżą przeładowane.

Tym razem nasz radiowóz wyjeżdża kilka minut przed odjazdem busa, aby być wcześniej na pabianickim osiedlu Bugaj, gdzie kończą trasę busy do Łodzi. Pasażerami są ponownie inspektor Marcin Pietrzak oraz Piotr Bilkowski ze ZDiT-u. Jednak po dojechaniu na ulicę Waltera-Jankiego okazuje się, że kierowca nie naruszył w żaden sposób przepisów przewozowych oraz posiadał wymagane przepisami dokumenty przewozowe. Oby więcej takich sumiennych kierowców. Brawo!

Niewiedza bardzo drogo kosztuje

Teraz przenosimy się na drogę krajową nr 72 w Poddębicach. Na parkingu przed tutejszym Przedsiębiorstwem Robót Drogowych kontrolę prowadzą inspektorzy Joanna Lewińska i Adam Polej. Co chwila pada spory deszcz, więc pogoda nie sprzyja kontroli. Na tej trasie nie ma tak wzmożonego ruchu jak wcześniej - w Głownie czy na ulicy Strykowskiej w Łodzi.

Podczas takiej pogody trzeba zachować szczególną ostrożność w czasie przebywania na drodze. Inspektor Joanna Lewińska zatrzymuje do rutynowej kontroli czerwony ciągnik z naczepą na poddębickich numerach rejestracyjnych. Kierowca, który jechał z Mogielnicy do Dąbrówki wydaje się być nieco zaniepokojony. Nie okazał on zaświadczenia o wykonywaniu przewozów na potrzeby własne oraz nie miał zaświadczenia za dni wolne.

Jednak jak się za chwilę okaże to właściciel firmy, która zatrudniała kierowcę będzie miał powody do niepokoju. Po pierwsze ciągnik nie miał od ośmiu miesięcy okresowych badań tachografu oraz nie został zgłoszony do wykonywania przewozów.

Wyniki kontroli podsumowuje inspektor ITD Joanna Lewińska.- Zacząć należy od tego, że kierowca nie posiadał przy sobie jednego z podstawowych dokumentów potrzebnych do prowadzenia działalności w zakresie wykonywania przewozu na potrzeby własne, bo z takim typem działalności tu mieliśmy do czynienia. Przybyły na miejsce przedsiębiorca nawet nie wiedział, że taki dokument jest wymagany. Kierowca nie posiadał przy sobie żadnych zaświadczeń za dni wolne, miał jedynie cztery "wykresówki" z ostatniego miesiąca, które były zapisywane ponad 24 godziny, co jest niedopuszczalne. Dodatkowo zastosowany typ wykresówek nie był przeznaczony do danego typu tachografu, co może spowodować nieprawidłowy zapis parametrów jazdy. Jednym z kolejnych naruszeń w przypadku tej kontroli był brak badań okresowych tachografu. Kierowca również nie miał wymaganego wpisu w prawie jazdy za co dostał zakaz dalszej jazdy.

Kierowca dostał mandat karny w wysokości 700 złotych. Niefrasobliwy właściciel musiał wyznaczyć nowego kierowcę do odtransportowania auta, ale otrzymał także karę w wysokości ponad 3 tys. złotych. Wobec niego zostało wszczęte postępowanie administracyjne, które obecnie jest w toku a zostanie zakończone wydaniem decyzji administracyjnej. Jak to mówią, nieznajomość prawa nie chroni przed umiejętnością jego stosowania. Chyba właściciel zapamięta na długo kontrolę Inspekcji Transportu Drogowego.

Spokojna kontrola, spokojna głowa

Jedną z ostatnich kontroli przeprowadza inspektor Adam Polej. Cały czas pada deszcz więc i drogą krajową nr 72 porusza się znacznie mniej samochodów ciężarowych. Do rutynowej kontroli zatrzymuje auto na olsztyńskich numerach rejestracyjnych.Po zapoznaniu się z dokumentami transportowymi okazuje się, że jest to przewóz towarów na potrzeby własne.

Firma produkująca paszę dla zwierząt, jednocześnie zajmowała się jej rozwożeniem do klientów. Kontrola przebiegła szybko, sprawnie i bez większych problemów. To jedna z nielicznych kontroli, gdzie nie wykryto rażących nieprawidłowości w dokumentach czy stanie technicznym. Pan Mariusz, kierowca dostawczego daff-a nie miał nic do ukrycia. Jest drugim kierowcą, który zgodził się na pokazanie twarzy.

Wyniki kontroli podsumowuje inspektor ITD Adam Polej.- Kontrola nie wykazała naruszeń z zakresu przepisów ustawy o transporcie drogowym. Jedyną nieprawidłowością, którą stwierdziłem, była drobna nieszczelność układu hamulcowego. W związku z tym zatrzymałem dowód rejestracyjny, a kierowca dostał nakaz zjazdu do najbliższego serwisu, by usunąć usterkę. Jednocześnie ograniczono prędkość przemieszczania się pojazdu do 50 kilometrów.

Z uśmiechem na ustach i z pozdrowieniami dla czytelników serwisu pan Mariusz odjechał w dalszą podróż. Życzymy mu szerokości i mimo wszystko oby jak najmniej kontroli. Na tym się kończy wspólny patrol Wiadomości24.pl i łódzkich Inspektorów Transportu Drogowego. Przed godziną 16 zjeżdżamy do siedziby ITD przy Łagiewnickiej.

***
Dziękuje za pomoc w realizacji materiału zastępcy Wojewódzkiego Inspektora Transportu Drogowego w Łodzi, insp. Waldemarowi Olczykowi oraz naczelnikowi Wydziału Inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Łodzi insp. Konradowi Stajudzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto