Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Diagnoza społeczna": Nie ma objawów kryzysu. Jesteśmy szczęśliwi

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikimedia Commons
Jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni z życia. Nie angażujemy się społecznie, mamy niski poziom tolerancji, źle oceniamy reformy po 1989 roku. Telewizja to główne medium, przez które poznajemy świat – wynika z badania polskiego społeczeństwa.

Naszym naukowcom, którym przewodniczy pabianicki prof. psychologii społecznej Janusz Czapiński (rocznik 1951) z Uniwersytetu Warszawskiego, wychodzi niezmiennie w ostatnich latach w badaniach, że przeciętny Polak żyje coraz lepiej. Psychologowie i socjologowie regularnie analizują, opisują i komentują wyniki badań panelowych w ramach tzw. "Diagnozy społecznej". Najnowsze opracowanie "Diagnoza społeczna 2013. Warunki i jakość życia Polaków" jest kolejnym potwierdzeniem wcześniejszych badań i analiz, które są w większości optymistyczne.

Naukowcy piszą: Spadł (…) odsetek rodzin niezadowolonych ze swojej sytuacji materialnej. Procent gospodarstw, w których stałe dochody nie zaspakajają potrzeb spadł z 26,7 proc. w roku 2011 do 24,8 w roku 2013 (wzrósł udział gospodarstw deklarujących wystarczające dochody do 76 proc., przy 74 proc. w 2011 r.). Czy mieszczą się w tym przedziale optymizmu także morderstwa dzieci? Tego nie wiemy.

Według autorów "Diagnozy Społecznej 2013", telewizja jest głównym medium, przez które Polacy poznają swój kraj i świat. A najpowszechniejsze dobra materialne w większości polskich domów (w 72 proc. gospodarstw) - to nowoczesna pralka automatyczna i telewizja satelitarna albo kablowa.

W zdecydowanej większości jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni z życia, choć zarabiamy coraz mniej. Na ogół nie angażujemy się społecznie, mamy niski poziom tolerancji pod każdym względem i źle oceniamy reformy wprowadzone po 1989 roku – tak wynika z najnowszego i największego badania polskiego społeczeństwa.

Ale, co bardzo cieszy i uszczęśliwia - w Polsce nie widać większych objawów kryzysu - to główna teza, jaką stawiają naukowcy, autorzy największego – jak dotąd - badania życia i samopoczucia społeczeństwa Polaków.

Poparcie tej tezy, zdaniem badacze, stanowią nasze subiektywne odczucia, bo aż 81 proc. Polaków jest bardzo, lub dość szczęśliwych, a 79 procent dobrze ocenia swoje dzisiejsze życie. Wsparciem tezy jest m.in. i to, że poczucie depresji jest dziś na najniższym poziomie w historii badania - od 2000 roku; natomiast "poczucie szczęścia i woli życia" pozostaje - na najwyższym stopniu.

Aż cztery osoby na pięć (80 procent) z nas ocenia rok 2012 jako udany, chociaż nieznacznie spada nasza satysfakcja w takich aspektach życia, jak "praca i życie seksualne". No i wreszcie – według naukowców - czujemy się coraz zdrowsi i najrzadziej w historii badania skarżymy się na takie dolegliwości, jak "uciążliwy ból".

Wprawdzie nasze realne dochody spadły w okresie ostatnich dwóch lat o 5 proc., to jednak - zdaniem badanych - pozwalają one zaspokoić "bieżące potrzeby w 76 proc. gospodarstw". Spada również odsetek zadłużonych, a jednocześnie rośnie liczba tych z oszczędnościami.

Powiało zbytnio optymizmem? Wcale nie jest tak różowo? Oczywiście, że nie jest. Poniżej granicy skrajnego ubóstwa żyje się w 5 proc. naszych domów, a poniżej granicy niedostatku - w 45 procent mieszkańców Polski.

Według "Diagnozy społecznej 2013", 35 proc. gospodarstw domowych odczuwa "pewne trudności" w wiązaniu końca z końcem, w 19 proc. - są już one dość zauważalne, a w 17 procent widać już "wielką trudność" z dotrwaniem do pierwszego. Ale sytuacja z roku na rok się poprawia, bo w pierwszej "Diagnozie", sporządzonej w 2000 roku, "wielkie trudności odczuwano w 31 proc. domów".

Jak Polacy radzą sobie, gdy brakuje pieniędzy? Najczęściej, jak piszą badacze, ograniczają potrzeby (w 89 proc. domów), rzadziej prosimy o pomoc krewnych (41 proc.), lub zaciągamy pożyczkę (30 proc. z nas). Najrzadziej zaś podejmujemy dodatkową pracę (tylko 18 proc.). A, co dziesiąty z domów (11 proc.) otrzymuje pomoc z zewnątrz. W 60 proc. domów nie ma żadnych oszczędności, a w 37 proc. gospodarstw "wiszą zaciągnięte pożyczki".

Na czym oszczędzamy? Przede wszystkim na kulturze. Tylko w okresie ostatniego roku, 17 proc. z nas ograniczyło wyjścia do teatru, opery i na koncerty, co piąty (20 proc.) - na seanse w kinie, a 17 proc. - oglądanie wszelkich wystaw i zwiedzanie muzeów. Zresztą taką – jak podkreślają naukowcy - aktywnością nie jest zainteresowanych do 40 proc. Polaków. Z zakupu książki w 2013 roku zrezygnowało 18 proc. gospodarstw domowych. Książki - inne niż podręczniki, kupuje jedynie 40 proc., a 13 proc. domów "nie ma ani jednej książki".

Toteż, według tezy autorów "Diagnozy społecznej", głównym medium, dzięki któremu poznajemy świat, jest dla Polaków telewizor. Codziennie przed nim 33 proc. z nas spędza przynajmniej trzy godziny. A co z tego wynika? Im więcej czasu spędzamy przed telewizorem, tym niższe jest nasze zaufanie do innych ludzi. Czy także do władz? – tego nie podaje "Diagnoza". Komputer ma 70 proc. gospodarstw domowych i prawie każdy jest podłączony do Internetu.

W treści opisu i komentarzy "Diagnozy społecznej 2013" brakuje kilka istotnych faktów i uwag. Otóż, według Eurostatu, 45 procent Polaków żyje aktualnie w biedzie i ubóstwie, a 5 do 10 proc. poniżej granicy ubóstwa. Skoro żyje się nam statystycznie coraz lepiej to, dlaczego około 2 mln rodaków wyjechało w ostatnich latach do innych krajów, i czemu mamy wysoki wskaźnik osób, które odbierają sobie życie?

Istotne są też powody tego, że mamy coraz lepsze życie – to, dlaczego Polska jest w ogonie Europy, jeśli chodzi o stan dzietności rodzin i przyrost ludności. I jeszcze jedna uwaga. Jak to jest, że - mimo coraz gorszej opieki zdrowotnej - czujemy się coraz zdrowsi? Może ulegamy cudownym wpływom zdrowotnym promieniotwórczych działań polityków?

Zdecydowana większość Polaków, jak wykazuje "Diagnoza" prof. Janusza Czapińskiego, jest wyjątkowo bierna, a to budzi niepokój i źle wróży. Wobec tego, jaką możemy mieć przyszłość, jako niepokojąco bierne społeczeństwo?

- Tracę optymizm – mówi prof. Janusz Czapiński. - Nie robimy nic, by uruchomić nową energię społeczną, otworzyć Polaków na siebie, zwiększyć przyjazność instytucji państwa. Bez tego nie widzę szansy, byśmy przekroczyli kolejny próg rozwojowy, jakim jest budowa innowacyjnej gospodarki.

Stanisław Cybruch

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto