Dla nieodpowiedzialnych matek - sterylizacja?

Oto w ciągu ostatnich 10 dni pijana w sztok matka rodzi piąte, nasycone alkoholem dziecko, które szans na normalność ani fizyczną ani umysłową nie ma żadnych. Kolejna mamuśka wydaje na świat dzieciaka tak naćpanego, że jego żywot naznaczony będzie trudnymi do przewidzenia ubytkami rozumu i ciała. Wreszcie - od dawna znana w środowisku ćpunka dmucha swojemu dziecku narkotykiem do buzi, aby je uspokoić, tłukąc je dla lepszego efektu po głowie. Okaleczając je w sposób nieprzewidywalny na dalszy, nędzny żywot. Rzecz jasna, nie wszystkie tego rodzaju przypadki są wykryte lub wychodzą na jaw.

Mnie chodzi o konkretne przypadki matek pozostających w dyspozycji wymiaru sprawiedliwości. Od czegoś wszak trzeba zacząć. Ponieważ w najbardziej drastycznych przypadkach (jak wymienione powyżej) nikt nie ma złudzeń, iż matka się "poprawi", wyleczy, zmieni postępowanie, zacznie kochać i hołubić dzieci z przypadkowych ciąży - uważam że kobiety te powinny być sterylizowane. Niechże się kochają do woli. Ale bez zachodzenia w ciążę.

Zdaję sobie sprawę, że w tym momencie osoby wrażliwe na prawa człowieka rwą włosy z głowy i wyrażają się pod moim adresem niedwuznacznie i paskudnie. Nic nie szkodzi. Podtrzymuję swoje zdanie, ponieważ kobiety te, mając prawo do życia na własny, patologiczny sposób, wydają na świat dzieci skazane na kalectwo, pozbawiając je prawa do normalnego życia.

Temat jest niesłychanie drażliwy i spodziewam się zażartej dyskusji.