Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Dlaczego wydajemy budżetowe pieniądze na Kościół?"

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Foto CC, Źródło/Fotograf: Stanisława Sawicka, Teresa Sulerzyska (1960).
"Państwo polskie występuje jako wielki ministrant" - mówią w kontekście dotacji 6 mln złotych na muzeum w Świątyni Opatrzności Bożej, publicyści. - Nie posłuży to ani Kościołowi, ani państwu.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pod kierownictwem ministra Bogdana Zdrojewskiego (PO) przyznało 6 milionów złotych dotacji budżetowej, muzeum kościelnemu w warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej. To trzecia część wszystkich środków finansowych, przeznaczonych w tym roku przez resort, na poprawę krajowej infrastruktury kulturalnej.

Sprawa zbulwersowała m.in. partie lewicowe: Twój Ruch i SLD oraz redaktora naczelnego magazynu "Liberte!" Reprezentanci obu partii zapowiedzieli złożenie doniesienia do CBA i prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Przedwczoraj doniesienie do prokuratury w tej sprawie złożył, Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny magazynu "Liberte!" Jego zdaniem urzędnicy państwowi przekroczyli uprawnienia. Ministerstwo Kultury przekonuje natomiast, że "wszystko jest w porządku".

- Być może w sensie prawnym nie było to nielegalne, być może nie było tu przestępstwa urzędniczego, ale do jasnej cholery, dlaczego ciągle z budżetowych pieniędzy mamy wydawać coraz więcej na działanie Kościoła katolickiego, który ma przecież miliony wiernych, mogących spokojnie opodatkować się na jego rzecz? - pytał w Poranku Radia TOK FM publicysta Jacek Żakowski.

Według redaktora Jacka Żakowskiego, skoro katolicy nie dają, a mają szansę na każdej mszy, kiedy ksiądz ze słynnym koszykiem przesuwa się przez kościół, to widać - nie chcą. - Widocznie katolicy nie chcą więcej dawać na Kościół - mówił Jacek Żakowski.

Czemu, więc państwo ma wkraczać w to napięcie, które powstało między świeckimi katolikami, a instytucjonalnym Kościołem? Nie mam nic przeciwko, żeby katolicy się składali na Świątynię Opatrzności, każdy ile chce, ale nie pod przymusem państwowym. Takiej racji nie ma - zaakcentował publicysta.

- Kompromitacja. Państwo polskie występuje jako wielki ministrant - mówił w tym kontekście o dotacji 6 milionów złotych na muzeum w Świątyni Opatrzności Bożej, redaktor Tomasz Lis. - Nie posłuży to ani Kościołowi, ani państwu - dodał w Poranku Radia TOK FM, Tomasz Wołek.

Tomasz Lis, redaktor naczelny "Newsweek Polska" podkreślił: Szanuję i lubię ministra Zdrojewskiego, ale uważam, że urzędnik państwowy powinien chodzić w garniturze, a nie w komży. A jak się decyduje, to niech zbiera na tacę, a nie wyciąga pieniądze ludziom z portfela - skwitował publicysta "Newsweeka".

Agnieszka Wołk-Łaniewska, dziennikarka Tygodnika "Nie" przyznał, że fascynuje ją głęboka hipokryzja ludzi, którzy uważają, że państwo powinno utrzymywać Kościół, ale nie mają odwagi powiedzieć tego otwartym tekstem i tłumaczą wiernym i władzom, że to na muzeum. To zdumiewające i rozczulające – stwierdziła. - Jest w tym wiele obłudy - podkreślił Tomasz Wołek.

Budowa Świątyni Opatrzności Bożej, była ponad 200 lat temu inicjatywą polityków zgłoszoną w okresie zaborów państwa polskiego. Dziś stała się największą w kraju inwestycją polskiego Kościoła. O jej budowie postanowił 5 maja 1791 roku Sejm Wielki. Miała być wtedy wotum wdzięczności za uchwalenie słynnej Konstytucji 3 maja, ale w uchwale Sejmu, była mowa o Świątyni Wielowyznaniowej. Bo też wówczas i w późniejszych wiekach, taka była Polska.

Kamień węgielny pod budowę wmurowano jednak w pobliżu dzisiejszego Ogrodu Botanicznego UW, w sąsiedztwie parku Łazienki Królewskie. Na przeszkodzie w realizacji inwestycji stanęła II wojna światowa. Kolejną inicjatywę budowy świątyni podjął w 1989 roku prymas Józef Glemp.

Stanisław Cybruch

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto