Telewizja Republika zapytała swoich widzów, czy przyczyny katastrofy smoleńskiej powinna zbadać ONZ. Inicjatorzy tego badania dają tym samym do zrozumienia, że – po pierwsze – przyczyny katastrofy są nadal niejasne, a po drugie – że w ich mniemaniu najwłaściwszym organem powołanym do badania katastrof lotniczych, w każdym razie tych najbardziej „katastrofalnych”, jest właśnie ONZ. Można jednak wątpić, czy sami wierzą w te sugestie.
Redaktorzy i publicyści Republiki z pewnością nie rekrutują się spośród uczestników comiesięcznych zgromadzeń na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie i wiedzą, że tragiczny finał rajdu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska, w ślad za niemile przezeń widzianą wizytą premiera Tuska i Putina w Katyniu, był – jak to ustaliła powołana do tego komisja, a później prokuratura – zwykłą, choć straszliwą w skutkach, katastrofą lotniczą, a nie zamachem na prezydenta, dokonanym przez tajemnicze, choć tak naprawdę łatwe do rozszyfrowania, siły zła. Nie mogli też nie zauważyć, że polityczne fantasmagorie Antoniego Macierewicza snute na ten temat przez z górą pięć lat nie dały się potwierdzić żadnymi uchwytnymi faktami i trudno sądzić, że odkryje je jakiś organ ONZ.
Pomysł zainteresowania telewidzów możliwością wciągnięcia ONZ w niekończące się dociekania przyczyn katastrofy smoleńskiej nasunęły redaktorom Republiki niewątpliwie doniesienia, że Malezja, Holandia, Belgia i Australia, a więc kraje, z których pochodzą ofiary zestrzelonego nad Donbasem pasażerskiego samolotu MH17 oraz Ukraina chcą zabiegać o powołanie w ONZ-towskiego trybunału do ukarania sprawców tej zbrodni. Redaktorzy, podobnie jak Antoni Macierewicz, chcą widzieć pełną analogię między jednym i drugim tragicznym zdarzeniem, co pozwoliłoby uznać angażowanie ONZ w obu sprawach za jednakowo uzasadnione. W rzeczywistości analogia zachodzi tylko w jednym punkcie: w tym, że w obu sprawach taka organizacja jak ONZ nic nie zrobi – w przypadku katastrofy smoleńskiej dlatego, że z jej punktu widzenia nie ma tu już nic do wyjaśniania; w przypadku zestrzelenia MH17 dlatego, że zbrodniarz czy zbrodniarze strzelający do pasażerskiego samolotu najprawdopodobniej okażą się nieuchwytni. Nie będzie kogo sądzić.
Warto jednak zapytać widzów i słuchaczy TV Republika, czy nie życzyliby sobie, aby przyczyny katastrofy smoleńskiej zbadała komisja ONZ. Oddanie tej sprawy pod międzynarodowy arbitraż – czy to Wspólnoty Europejskiej, czy NATO czy wreszcie grona ekspertów (koniecznie z tytułami profesorów) powołane przez bliżej nieokreśloną instancję - jest od dawna lansowanym projektem wyznawców teorii spiskowych. Ma on tę zaletę, że nie ma szans realizacji, a zato dostarcza pretekstu do atakowania przeciwników politycznych za bezczynność lub niechęć do podejmowania stosownych inicjatyw na arenie międzynarodowej..
Dlaczego tedy nie poszerzyć listy międzynarodowych konkurentów komisji Laska o ONZ, skoro nadarza się taka okazja.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?