Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dokąd dopłynie Wisła? O szansach awansu Białej Gwiazdy do Ligi Mistrzów

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
Kolekcjonowanie tytułów mistrza Polski (8 w ciągu 12 lat) spowszechniało działaczom "Białej Gwiazdy". Choć sezon jeszcze się nie skończył, w Krakowie już powstaje plan mający zagwarantować awans do Ligi Mistrzów.

Efektowniejszą serią w historii polskiego futbolu może wykazać się tylko Górnik, który na najwyższym stopniu ligowego podium stawał ośmiokrotnie w ciągu zaledwie 10 sezonów (1957-1967). Po deszczu błyszczących konfetti i ostatniej kropli szampana przyjdzie czas chłodnej analizy kończących się rozgrywek, które pozostawiają sporo materiału do przemyśleń.

Od ograniczenia liczby drużyn w I lidze/Ekstraklasie do 16 w sezonie 1998/1999 (z wyłączeniem sezonu 2001/2002, kiedy rozgrywki odbywały się na innych zasadach) "najsłabszym" mistrzem było Zagłębie Lubin, które zgromadziło 63 punkty. Jeśli Wisła wygra dwa ostatnie mecze, będzie miała na koncie 59 punktów (tymczasem w ubiegłym sezonie taki wynik gwarantował dopiero trzecie miejsce), czyli średnio 1,96 pkt. na mecz (dla porównania: Barcelona - średnia 2,52 punktu na mecz, Milan - 2,21; Borussia - 2,2; Manchester - 2,1; Lille po 37 kolejkach - 1,97).

Sukces Wisły to przede wszystkim sukces organizacyjny. Relacje w czworokącie właściciel - prezes - dyrektor sportowy - trener można uznać za wzorcowe. W odróżnieniu od Legii, w której głośno było o nieporozumieniach na linii Skorża-Jóźwiak oraz Lecha, pośpiesznie rezygnującego z trenera Jacka Zielińskiego w przeddzień meczu z Manchesterem City, w Krakowie spotkali się profesjonaliści spójnie dyrygujący drużyną. Przez cały sezon do mediów nie dotarły żadne pogłoski o choćby najmniejszej różnicy zdań wśród kierownictwa klubu.

Czytaj też: Maciej Żurawski odchodzi z Wisły Kraków?

Start tej ekipy był bardzo trudny. Przed sezonem odeszła para stoperów Marcelo-Głowacki, jeszcze na jesieni kontuzja wymusiła zakończenie kariery Brazylijczyka Clebera. W przerwie zimowej Kraków opuścili wypaleni piłkarsko w Ekstraklasie bracia Brożkowie oraz Mariusz Pawełek. Drużyna straciła cały swój trzon, ze starej ekipy ostał się jedynie Radosław Sobolewski. Nim sezon na dobre się rozkręcił, Wisła już odpadła w eliminacjach Ligi Europejskiej. Rozstano się z Henrykiem Kasperczakiem, a na architektów nowej Wisły wybrano trenera Roberta Maaskanta i dyrektora sportowego Stana Valckxa.
Prezes Bogusław Cupiał stopniowo odchodził od koncepcji oparcia drużyny o zawodników znad Wisły i w kwestii transferów zaufał holenderskiemu duetowi. Wśród pięciu zawodników, którzy trafili na Reymonta przed rundą wiosenną, nie było żadnego Polaka. Mało tego, w wyjściowym składzie mistrza Polski wybiegało zwykle mniej Polaków niż w "jedenastce" mistrza Niemiec. Mozaika narodowościowa (w sumie 15 obcokrajowców) wyszła Wiśle na dobre. O pierwszym miejscu w tabeli zadecydowały bramki Genkowa, Kirma, Małeckiego i Meliksona, a Sergei Pareiko jest pierwszym bramkarzem od czasów Radosława Majdana, który nie jest osłabieniem dla reszty drużyny. Recepta Cupiała przyniosła pożądany efekt.

Nad Wawelem wciąż żywe są wspomnienia z pucharowych kompromitacji z Levadią i Karabachem. Sztab szkoleniowy Wisły nie zamierza powtórzyć błędów Skorży i Kapserczaka, za których kadencji piłkarze do gry w europejskich pucharach przystępowali nieprzygotowani fizycznie i mentalnie.

Czym różni się Wisła Maaskanta od Wisły jego poprzedników? Tym razem nie słychać doniesień o wyprzedaży czołowych zawodników; cele transferowe, na razie utrzymywane w tajemnicy, zostały już sprecyzowane i czekają na finalizację, a starannie zaplanowane letnie zgrupowania mają być bardziej intensywne i tak rozłożone w czasie, żeby od pierwszej minuty nowego sezonu "Biała Gwiazda" grała na najwyższych obrotach.

Czytaj też: Maciej Żurawski odchodzi z Wisły Kraków?

Reforma eliminacji do Ligi Mistrzów sprzed dwóch laty dała niepowtarzalną szansę takim zespołom jak mistrz Polski, czyli europejskim trzecio- czy nawet czwartoligowcom, na awans do klubowej elity Starego Kontynentu wiele mniejszym nakładem środków niż wcześniej. Wisła ma wiele do poprawy, o czym mówi sam Maaskant, ale koniecznie zmiany, zarówno w aspekcie organizacyjnym, jak i sportowym, leżą według Holendra w zasięgu klubu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto