Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Elbląg. Polityczne kalkulacje i możliwe skutki przekopu Mierzei

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikimedia Commons
Na kilka dni przed wyborami samorządu, Elbląg stał się przedmiotem szczególnej troski polityków, głównie jednej partii – PiS. Bo prezes Kaczyński ma cel zdobycia miasta podobnie jak Rybnika. Obiecuje ludziom to, co najmniej ich interesuje.

Teraz przed wyborami nowego prezydenta i samorządu miasta Elbląga, trwa wielka bitwa polityczna, o zwycięstwo jednej z najsilniejszych partyjnych opcji i przejęcie władzy nad miastem. Po kwietniowym referendum, które wymiotło dotychczasowych rządzących – prezydenta i Radę Miasta – 23 czerwca mieszkańcy wybiorą nowy skład władz. Jak zwykle w takich bataliach, partie obiecują ludziom "złote góry" i "kokosy" w wodzie kopane, bo obiecanki nic nie kosztują. Dopiero życie po wyborach pokaże, co kosmiczne obietnice partyjne są warte i ile są warci politycy.

Jarosław Kaczyński, który wziął sobie do głowy szczytny cel odbicia Elbląga Platformie, po wielkim najeździe 16 czerwca swoich 40 działaczy na miasto, obiecywał żarliwie na konferencji prasowej, że jak jego partia zwycięży – to przekopie Mierzeję Wiślaną. Bo Mierzeja przekopana, która od dawna była w PiS planach, da ogromne szanse i możliwości rozwoju miasta, mieszkańców i regionu. Rozwinie turystykę i gospodarkę, otworzy okno na świat, gdy duże statki towarowe będą zwozić z dalekich stron wszystko to, co niezbędne dla przemysłu i handlu, i wywozić z miasta produkty elbląskie.

Dla ostudzenia pomysłów "proponuję kąpiel w Zalewie"

Jeśli mamy obecnie w Polsce do wykonania, gigantyczną liczbę pierwszorzędnej potrzeby inwestycji, to bardzo kosztowny projekt przekopania Mierzei Wiślanej, o wątpliwym sensie ekonomicznym, jest dziś wyłącznie politycznym trikiem - powiedział premier Donald Tusk, na wtorkowej konferencji prasowej.

Zobacz zdjęcie - Donald Tusk /Jakub Kamiński /PAP) -interia.pl

Prezes Kaczyński i aktywiści PiS zapowiadają nie tylko przekopanie Mierzei Wiślanej, ale też otwarcie w Elblągu portu morskiego i przeprowadzenie referendum w sprawie przynależności miasta do woj. warmińsko-mazurskiego.

Premier Tusk, w odpowiedzi na propozycje PiS mówi prościej i bardziej trzeźwo, że pochodzi "mniej więcej z tamtej części Polski", czyli stamtąd, gdzie leży Elbląg i zna Mierzeję, "jak mało który inny polski polityk". I - jak mówił dziennikarzom - jest wiele argumentów "za i przeciw tej inwestycji", warto pojechać do Elbląga, na Mierzeję, "aby zorientować się i zrozumieć, że ta inwestycja jest inwestycją dużego ryzyka dla istotnej części mieszkańców tego regionu". Wyjaśnił także, iż dotyczy to zarówno kwestii turystyki, jak i środowiska oraz "ekonomicznego sensu tego przedsięwzięcia".

"Strach pomyśleć, co będą chcieli przekopać, bieg jakiej rzeki będą chcieli zmienić, jakie morze osuszyć po to, by wygrać wybory nasi oponenci. Ja zaproponowałbym kąpiel w Zalewie Wiślanym, woda jeszcze jest chłodna i może trochę to ostudzi te pomysły" – dodał premier, o czym pisze portal http://fakty.interia.pl/polska/news-premier-propozycja-przekopu-mierzei-wislanej-to-dzis-polityc,nId,983804;interia.pl - Propozycja przekopu Mierzei[/a].

Przekopu kanał wpłynie na obszary Natura 2000

Nie wdając się w polemiki czy zbytnie komentarze, szczególnie tego ostatniego zagadnienia, wypada sięgnąć do opinii ekspertów. A te są konkretne, fachowo określone, wyliczone i wielostronnie uzasadnione.

Kilka lat temu, na zlecenie Urzędu Morskiego w Gdyni, powstał ekspercki raport w sprawie przekopu Mierzei. Wskazuje on, że w związku z przekopem powstaną liczne problemy o charakterze środowiskowym, kosztowym i ekonomicznym. Największym problemem będzie kwestia środowiskowa, bo nastąpi "przerwanie ciągłości Mierzei, która jest unikalna przyrodniczo". Powstały w wyniku przekopu kanał, wpłynie na obszary Natura 2000, gdyż cała Mierzeja Wiślana leży na tym obszarze.

"Przekop przez Mierzeję nie będzie otwartym kanałem. Będzie to śluza, do której woda wtłaczana będzie za pomocą pomp, więc wymiana wody między Zalewem a morzem będzie znikoma" - mówiła w 2009 roku, wicedyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni, o czym czytamy w Skutki przekopania Mierzei.

Rola portu elbląskiego i portów Zalewu

Istotnym problemem środowiskowym może być zmętnienie wody, wynikłe z budowy kanału, czy konserwacji jego torów wodnych. W ocenie ichtiologów, zmętnienie wody powoduje mniejsze jej natlenienie, co może mieć negatywny wpływ na ryby, głównie w okresie tarła. Dlatego też raport wskazuje, aby budowę lub konserwację torów wykonywać poza okresem tarła.

Raport uwzględnia specjalne eksperckie studium korzyści ekonomicznych związanych z budową kanału. Jego autorzy wskazują lepsze wykorzystanie potencjału portu morskiego w Elblągu i portów Zalewu Wiślanego, ale i portów Gdańska i Gdyni. Porty Gdańska i Gdyni nastawione są na obsługę dużych ładunków towarowych, a port elbląski i porty Zalewu Wiślanego, obsługiwałyby w nowej sytuacji "określone grupy usługobiorców małych i wypełniałyby istniejące nisze rynkowe".

Według wstępnych szacunków z 2008 roku, port elbląski osiągnie masę przeładunkową, co najmniej 3,5 mln ton rocznie. Dostępny będzie dla statków morskich wszystkich bander o zanurzeniu do 4 m, długości do 100 m i szerokości do 20 metrów. Zdaniem autorów studium, z ekonomicznego punktu widzenia, korzyści z budowy kanału odniesie również Obwód Kaliningradzki Federacji Rosyjskiej i jego porty.

Koszty inwestycji to około 420 mln zł

Projekt budowy kanału przez Mierzeję, uwzględnia: 200-metrową śluzę o szerokości 25 metrów i głębokości 5 metrów, zamykaną wrotami; przy czym zasadnicza część kanału miałaby mieć długość 1100 metrów, szerokość 60 m. wraz z obudową brzegów i umocnieniami skarp nawodnych oraz niezbędne falochrony osłaniające akwen portowy i wejście do kanału od strony morza.

Powinny powstać także: nowy "tor podejściowy do kanału"; nabrzeża postojowe na kanale i od strony morza; dwa mosty zwodzone z drogami dojazdowymi, a także tory żeglugowe będące podejściem do portów Zalewu Wiślanego. Koszty inwestycji, według cen z 2008 roku, to około 420 mln złotych. Wtedy pieniądze miały być wyasygnowane wyłącznie z budżetu państwa. Unia Europejska odmówiła finansowania tego przedsięwzięcia.

Temat przekopu przez Mierzeję Wiślaną wykorzystał, podobnie jak to próbuje czynić teraz, Jarosław Kaczyński - przed wyborami. Decyzję o jego budowie potraktował jak bombę wyborczą, ogłaszając ją oficjalnie w Elblągu 10 listopada 2006 roku. Powiedział o tym mieszkańcom, jako premier Kaczyński – zaledwie dwa dni przed wyborami samorządowymi. Jak zaznaczył - "wykorzystamy do jego budowy fundusze unijne". Mylił się – nie wykorzystali. Ale obiecanki polityczne nie kosztują. Jak to ktoś powiedział: Politycy obiecują dużo, nawet wybudować most przez rzekę, której nie ma.

"W ciągu tych lat ich opinie (...) się zmieniają"

W opinii ekspertów niezależnych, projekt pod nazwą "Przekop Mierzei Wiślanej", którego realizacja ma uczynić z portu w Elblągu - port morski, obsługujący małe statki – to ogromne przedsięwzięcie kosztowo-inwestycyjne, drugie z najbardziej kosztownych morskich (po budowie gazoportu) w Polsce, o czym informuje portal pracownia.org.pl. Pięć lat temu eksperci widzieli w tym zamyśle inwestycyjnym, uzasadnienia mało ekonomiczne, a raczej jedynie służące celom decyzji politycznej. Realizacja planu upadła, po przejęciu władzy w Elblągu i kraju, przez Platformę Obywatelską.

Szef rządu Donald Tusk, na wtorkowej konferencji zaznaczył, że w ostatnich kilku latach brał udział w wielu debatach na temat przekopania Mierzei Wiślanej i przyszłości Elbląga. Jak zaznaczył, pamięta pierwsze debaty, gdy rozstrzygano o granicach województw. Gdy chodzi o polityków PiS, to z narastającym zdumieniem obserwuje, jak "w ciągu tych lat, ich opinie na temat tego, gdzie Elbląg powinien być, w jakim województwie, czy przekopywać Mierzeję, czy nie przekopywać, jak się zmieniają" - powiedział premier Tusk.

Mieszkańców Elbląga, na kilka dni przed wyborami nowych władz w ratuszu - szczytne plany polityków o kopaniu Mierzei, budowaniu kanału, torów wodnych, pomp i śluz przepustowych dla statków morskich (a potem coroczne kosztowne konserwowanie tej wodnej infrastruktury), siłowaniu się z ekologami, ichtiologami i UE w zakresie ochrony flory i fauny pod hasłem Natura 2000 - absolutnie nie interesują. Ludzie w mieście chcą pracy, normalności, rozsądnych opłat czynszowych i podatków oraz ludzkich, przystępnych i dostępnych władz (nie aroganckich), czułych i otwartych na zwykłe problemy codziennego życia.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto