Hurraoptymizm udzielił się wielu kibicom, ale również ekspertom futbolu. Nawet sam Zbigniew Boniek dał ponieść się emocjom i stwierdził, że tak silnej kadry nie mieliśmy od 1986 r. … Może Boniek chciał podnieść na duchu naszych zawodników, bo innej opcji nie widzę. Od razu po tej wypowiedzi skojarzyła mi się olimpiada w Barcelonie, gdzie nasi zdobyli srebro po wyrównanej grze z Hiszpanią! (sic!). Teraz z Hiszpanią nie mieliby najmniejszych szans, o czym przekonali się sromotnie w meczu towarzyskim przed mundialem w RPA(0-6).
Czytałem wiele wypowiedzi na temat występu reprezentacji Polski. Jestem zdziwiony, że są one wyważone, wręcz momentami usprawiedliwiające piłkarzy. W sumie to takie niepolskie. Prawda jest taka, że tego występu nie można nazwać inaczej, niż kompromitacją. Najsłabsza grupa, świetne warunki do przygotowań, gra u siebie, wspaniali kibice… I to nie wystarczyło.
Bo nie wystarczy mieć we współczesnym futbolu 5 zawodników z umiejętnościami, by odnieść sukces. To nie działa. Lewandowski, Błaszczykowski, Piszczek, Tytoń, Wasilewski i długo, długo nic… Nie wspomnę o rezerwowych, bo ci byli tylko manekinami na ławce, nie myślącymi o jakiejkolwiek grze, bo jak napisał Rafał Stec, Smuda dał im do zrozumienia, że są przeznaczeni tylko do grzania ławy. A w Niemczech? Wchodzą rezerwowi i są tak samo dobrzy, jak ci w podstawie.
Trener Arsenalu, Arsene Wegner powiedział, że Polska gra systemem sprzed 30 lat. Osamotniony w ataku Lewandowski, dalej 30 metrów pustki i dopiero jacyś pomocnicy. Z kim on ma grać? I dlaczego musi później wysłuchiwać jakiegoś pseudotrenera Hajty, który mówi, że Lewy rozegrał słaby turniej. Gdzie on ma oczy? A może to przez ten żel na włosach stracił resztki rozumu? Lewy był najczęściej faulowanym zawodnikiem w fazie grupowej. Obrońcy nie dawali sobie z nim rady. Świetnie się zastawiał, grał tyłem do bramki, zgrywał, ale nie miał wsparcia. Bo graliśmy
bardzo defensywnie, zamiast cieszyć się piłką i rozwijaniem akcji. Jak zwykle pokazaliśmy się jako kraj pełen kompleksów. Jak się uda to strzelić, a potem się murować. Za wcześnie chcemy spijać miód.
Skończył się dla nas turniej, więc zeszliśmy na ziemię, niektórzy spadli twardo na dupę. Taki Błaszczykowski niestety postradał zmysły. Kłótnie o bilety, o startowe, o to, o tamto, o gówno… Żenada. Rzygać się chcę. Bardziej od kiboli zepsuli tę imprezę nasi piłkarze. Drugi raz już się nie nabierzemy.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?