EuroBasket: Niemcy i Macedonia "za burtą"

Rosja - Macedonia 71:69 (14:10, 19:19, 16:20, 22:20)
T. Mozgow 25, A. Ponkraszow 10, A. Woroncewicz 10 - P. Antic 19, V.Stefanov 16, T. Gechevski 16

Kibice zgromadzeni w bydgoskiej hali Łuczniczka w pierwszym spotkaniu oczekiwali łatwego zwycięstwa coraz lepiej grającej Rosji. Tymczasem Macedonia sprawiła obrońcom tytułu masę problemów. Podopieczni Blatta dobrze rozpoczęli spotkanie. W połowie drugiej kwarty prowadzili już ośmioma punktami (26:18). Jednak Macedończycy nie tracili dystansu i na przerwę schodzili z czterema "oczkami" straty. Największa zasługa w tym Vrbicy Stefanova, który po dwudziestu minutach miał na swoim koncie 10 punktów. Jeszcze lepszy był jednak Timofej Mozgow, który miał o 5 "oczek" więcej.

W drugiej połowie coraz lepiej spisywali się podopieczni Jovicy Arsicia. Przed ostatnią kwartą na tablicy wyników widniał remis. W ostatniej odsłonie minimalnie lepsi okazali się Rosjanie, choć Macedończycy mieli jeszcze szansę na doprowadzenie do dogrywki. Świetne zawody rozgrywał Mozgow, który spotkanie zakończył z 25 punktami i 11 zbiórkami na koncie. Wspierał go Anton Ponkraszow. Rezerwowy rozgrywający, który dobrze rozumiał się z centrem swojej drużyny. Macedońscy kibice mogli liczyć na trójkę zawodników, ale na Rosjan i awans do ćwierćfinału to nie starczyło.

Francja - Grecja 71:69 (18:21, 23:13, 15:19, 15:16)
A. Koffi 14, T. Parker 12 - V. Spanoulis 16, S. Schortsanitis 12

Status niepokonanych zachowali Trójkolorowi. Nie mieli jednak łatwej przeprawy i zwycięstwo zapewnił im dopiero rzut Nando na dwie sekundy przed końcem. Ale po kolei. Po pięciu minutach wydawało się, że Grecy pewnie zmierzają po zwycięstwo. Prowadzili już dziewięcioma punktami (4:13). Do ataku swoich kolegów poderwał jednak Tony Parker i po dziesięciu minutach było tylko (18:21). W drugiej kwarcie Francuzi zagrali zdecydowanie lepiej i na przerwę schodzili z przewagą siedmiu "oczek". W ich szeregach wyróżniał się Alain Koffi, który zdobył 14 punktów.

Trzecią kwartę świetnie rozpoczęli Trójkolorowi i po nieco ponad dwóch minutach gry mieli już 11 "oczek" przewagi. Grecy jednak zdołali odrobić część strat i przed ostatnią kwartą przegrywali tylko trzema oczkami. W ostatniej odsłonie trwała zażarta walka. Na osiem sekund przed końcem do remisu doprowadził Vassilis Spanoulis, który trafił zza linii 6,25 m. Na dwie sekundy przed końcem zwycięstwo Grekom z głowy wybił De Colo.

Niemcy - Chorwacja 68:70 (19:20, 13:17, 18:12, 18:21)
H. Schaffartzik 18, P. Femerling 15, J. Jagla 11 - R. Ukic 18, M. Popovic 11, Z. Planinic 11

Ostatnie spotkanie miało zdecydować, kto zapewni sobie miejsce w ćwierćfinale. Już pierwsza kwarta pokazała, że emocji będzie bez liku. Choć Chorwaci prowadzili już 7:16, to Jan Hendrik Jagla i Heiko Schaffartzik po celnych rzutach za trzy punkty zniwelowali przewagę podopiecznych Jasmina Repesy do jednego punktu. W drugiej kwarcie ponownie odskoczyli Chorwaci (27:37). Jednak ostatnie słowo należało do Jagli, który zdobył pięć punktów z rzędu. Świetnie w barwach brązowych medalistów EuroBasketu 1993 i 1995 grał Roko-Leni Ukic, który miał na koncie 9 "oczek".

W trzeciej kwarcie lepiej zagrali Niemcy i na dziesięć minut przed końcem prowadzili 50:49. Bardzo dobrze grą podopiecznych Dirka Bauermanna kierował Steffen Hamman, który miał na swoim koncie 5 punktów i aż 6 asyst. W ostatniej odsłonie trwała walka "punkt za punkt". Więcej sił jednak zachowali Chorwaci, którzy wykorzystali nerwową grę drużyny niemieckiej. Naszym zachodnim sąsiadom nie pomogła wyśmienita postawa Schaffartzika, który w całym spotkaniu miał 100 proc. skuteczność rzutów za trzy (5/5).

Końcowa tabela grupy E:
1. Francja 10 380:274
2. Rosja 8 338:338
3. Grecja 8 380:337
4. Chorwacja 7 357:362

5. Niemcy 6 360:383
6. Macedonia 6 337:397