Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ewa Lipska w Ostrowcu Świętokrzyskim: "Artystów weryfikuje czas"

Redakcja
Poetka Ewa Lipska.
Poetka Ewa Lipska. Krzysztof Krzak
Znana poetka i felietonistka, a od niedawna doktor honoris causa Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, Ewa Lipska, spotkała się 25 czerwca 2012 roku z czytelnikami w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Przedstawiona przez dyrektorkę MBP w Ostrowcu Świętokrzyskim, Elżbietę Pomiankiewicz jako jedna z najwybitniejszych polskich poetek współczesnych, Ewa Lipska dziękuje za komplement i jednocześnie konstatuje: - Artystów brutalnie weryfikuje czas. To dopiero po latach można stwierdzić, czy artysta przeżył w świadomości na przykład czytelników, czy go już nie ma. I przywołuje przykład Stanisława Przybyszewskiego, twórcy niesłychanie ważnego dla swojej epoki, Młodej Polski, a dzisiaj pamiętają o nim jedynie badacze literatury i studenci polonistyki.

Następnie poetka dokonuje autoprezentacji: - Studiowałam na Akademii Sztuk Pięknych, ale na szczęście dla polskiego malarstwa nie maluję, co nie znaczy, że ta dziedzina sztuki mnie nie interesuje. Ale zawsze wydawało mi się, że słowem mogę przekazać więcej niż przy pomocy obrazu.

Ewa Lipska przypomniała też, że w latach 90. ubiegłego wieku pracowała przez 7 lat jako dyrektor Instytutu Polskiego w Wiedniu. To tam nie tylko propagowała sztukę polską, ale także zaczęła pisać prozę poetycką, którą zawarła potem w zbiorze "Droga Pani Schubert" i której fragmenty przeczytała podczas ostrowieckiego spotkania. Oprócz tego poetka zaprezentowała wybrane wiersze z tomów "Gdzie indziej" i "Pogłos". Ci, którzy przyszli na spotkanie do czytelni przy ulicy Wardyńskiego, mieli wyjątkową okazję do posłuchania tekstów piosenek, które Ewa Lipska napisała dla takich wykonawców, jak Skaldowie ("Nie domykajmy drzwi"), Jan Wojdak i Wawele ("Biały latawiec"), Grzegorz Turnau ("Nie baw się więcej kulą ziemską"), a przede wszystkim Anna Szałapak, która nagrała płytę "Serca na rowerach" z tekstami napisanymi specjalnie dla niej przez krakowską poetkę. Jej piosenki śpiewają też młodzi artyści "Piwnicy Pod Baranami".

Ewa Lipska protestowała podczas spotkania przeciwko nazywaniu jej utworów wierszami smutnymi i pesymistycznymi. - Takie kategorie, jak wesoły: smutny dla mnie nie istnieją - mówiła. - Czytając jakiś utwór, zwracam uwagę na to, na ile dany tekst jest w stanie mnie poruszyć czy zmusić do refleksji. Natomiast satyrę uprawiam w felietonach dla pisma "Kraków". Tam poetka obśmiewa absurdy naszej rzeczywistości. Pewnie i fakt, o którym mówiła w Ostrowcu Świętokrzyskim, że Kraków, w przeciwieństwie do Kielc, nie ma filharmonii z prawdziwego zdarzenia i generalnie nie ma dobrego gospodarza, jak wspomniana wcześniej stolica Świętokrzyskiego czy Rzeszowa. - Generalnie jestem wesoły człowiek, poetka melancholijna - określiła siebie Ewa Lipska.

Pytana o związki z innymi poetami, Lipska przyznała, ze na początku swojej drogi twórczej była zauroczona Wisławą Szymborską. Potem każda z nich stworzyła własny styl. Przyznała, że to Szymborska, choć "okaleczona" twórczo przez czasy, w których początkowo tworzyła, zapoznała ją z wydawnictwami "Kultury Paryskiej", za czytanie których można było dostać 2 lata więzienia.

Sama Lipska natomiast starała się przekonać (bezskutecznie) Tadeusza Różewicza do korzystania z internetu. Ona komputer najczęściej wykorzystuje jako maszynę do pisania lub drogę przesłania gotowego tekstu do redakcji bądź wydawnictwa. Tworzy jednak tradycyjnie: pisze ręcznie na kartce papieru, najchętniej cienkopisem, bo pióro bardzo brudzi. Nad tekstem pracuje bardzo długo. - I nigdy nie ma pewności, czy dany wiersz jest już skończony, czy nie - dzieliła się poetka przemyśleniami z ostrowieckimi czytelnikami. - Zawsze jest jakaś wątpliwość w twórcy, bo sztuka to nie jest coś takiego jak żarówka, której działanie możemy sprawdzić, włączając odpowiedni przycisk. Tworzenie to trochę takie błądzenie po omacku.

Na poparcie swoich przemyśleń Ewa Lipska powiedziała, że obecnie pracuje nad sztuką teatralną, ale po napisaniu połowy i przeczytaniu stwierdziła, iż chyba będzie musiała zacząć pisać od nowa. Pytana natomiast o tomik, który najwyżej ceni, odpowiedziała: ten nienapisany. A póki co, po spotkaniu Ewa Lipska podpisywała swoje dotychczasowe zbiory wierszy i bardzo chętnie rozmawiała z czytelnikami.

Znajdź nas na Google+

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto