Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

F1. GP Bahrajnu: Dublet Mercedesa. Hamilton przed Rosbergiem

Dawid Bożek
Dawid Bożek
Lewis Hamilton wygrał już drugi wyścig w tym sezonie. Po Malezji przyszedł czas na Bahrajn, w którym jeszcze nie miał okazji poznać smaku zwycięstwa. Za Brytyjczykiem linię mety minął Nico Rosberg, a trzeci był Sergio Perez.

– Teraz już nikt nie powinien mówić, że wyścigi są nudne – te słowa Nico Rosberga powinny posłużyć jako slogan dzisiejszych zmagań w Bahrajnie. Co prawda Mercedes zgodnie z oczekiwaniami odjechał rywalom i zaliczył dublet, jednak ilość manewrów wyprzedzania podczas tego wyścigu była tak duża, że mogłaby obdzielić przynajmniej kilka Grand Prix Bahrajnu.

Dziewięćsetne Grand Prix w historii Formuły 1, dziesiąty wyścig na torze Sakhir, po raz pierwszy rozegrany przy sztucznym świetle. Okazji było wiele, by niedzielny wyścig obwieścić mianem szczególnego. Ale przede wszystkim GP Bahrajnu, uważane do tej pory za niezbyt atrakcyjne dla widza, dziś stało się niesamowitym widowiskiem.

„Sebastian, Daniel jest od ciebie szybszy”

W sobotę Hamilton po raz pierwszy w tym sezonie uległ w kwalifikacjach swojemu partnerowi zespołowemu, Nico Rosbergowi. Straty z soboty Brytyjczyk odrobił już na pierwszych metrach – Hamilton bardzo dobrze ruszył z miejsca i w pierwszy zakręt wjeżdżał już jako lider. Za nimi usadowił się Felipe Massa z Williamsa, który na starcie za jednym zamachem wyprzedził aż czterech kierowców: Buttona, Raikkonena, Pereza oraz kolegę z zespołu – Bottasa. Brazylijczyk nie skupiał się jednak na dogonieniu Mercedesów, bowiem ci już po ośmiu okrążeniach mieli dziewięciosekundową przewagę nad resztą stawki.

Najbardziej na odrabianiu strat w wyścigu zależało Red Bulowii (Ricciardo po karze startował z 13., a Vettel z 10. pola). Zespół z Milton Keynes dla swoich podopiecznych zastosował odmienną strategię: Vettel do wyścigu wyruszył na twardych, a Ricciardo na miękkich oponach. Gdy Australijczyk zbliżył się do mistrza świata, zespół nakazał Vettelowi, by dał się wyprzedzić przez szybciej jadącego kolegę. Sebastian grzecznie zastosował się do tego polecenia i przepuścił Ricciardo.

Oczekiwanie na podium

Vettel musiał przez większość wyścigu walczyć z Ferrari, a Ricciardo zbliżał się do kierowców Williamsa oraz Force India. Między kierowcami tych obu zespołów bardzo często dochodziło do zmian pozycji. Williams zastosował wobec swoich kierowców strategię trzech pit-stopów. Podczas pierwszych dwóch przejazdów zawodnicy brytyjskiego zespołu jeździli na miękkiej mieszance, odmiennie niż u Pereza i Hulkenberga.

Gdy jednak Massa i Bottas musieli po raz trzeci zjechać do boksu, by założyć twarde ogumienie, ustąpili ostatecznie pola kierowcom Force India, którzy mieli o jeden pit-stop mniej. Za duetem Mercedesa jechał Sergio Perez, którego mocno naciskał Hulkenberg. Meksykanin długo musiał odpierać ataki zawodnika z numerem 27, ale ostatecznie utrzymał trzecie miejsce i po 28 wyścigach przerwy ponownie finiszował w pierwszej trójce. Force India zaś na podium swojego kierowcy czekał o wiele dłużej – ostatni raz stało się to podczas GP Belgii w 2009 roku, kiedy Giancarlo Fisichella zajął drugie miejsce.

Nie pozostawali sobie dłużni

Gdy dwóch kierowców z jednego zespołu jedzie w wyścigu na dwóch czołowych miejscach, nigdy nie jest spokojnie. Nico Rosberg nie mógł pogodzić się ze stratą prowadzenia w wyścigu i kilkakrotnie próbował uprzykrzyć życie Hamiltonowi. Walka tych dwóch kierowców elektryzowała widzów, bowiem obaj nie stawiali w tym wyścigu na kompromis. Kiedy jeden próbował wyprzedzić drugiego, ten natychmiast kontrował. Gorąco było już na 18. okrążeniu, gdy Hamilton bardzo agresywnie przejechał obok Rosberga. Niemiec był wściekły. Pod koniec wyścigu dyrektor zespołu, Paddy Lowe, próbował uspokoić obu swoich kierowców, ale jego rady na nic się zdały. Wypychanie z toru, blokowanie, zmiana toru jazdy – arsenał manewrów tej dwójki był bardzo bogaty. Hamilton na ostatnich okrążeniach skarżył się przez radio, że brakuje mu mocy, co w głównej mierze sprawiło, że kwestia zwycięstwa w dzisiejszej rywalizacji była otwarta. Szczęśliwie dla Mercedesa skończyło się to Grand Prix, bowiem obaj dojechali do mety z dużą przewagą nad resztą stawki.

Ostatnie okrążenia GP Bahrajnu stały się jeszcze bardziej emocjonujące, a to na skutek wyjazdu na tor samochodu bezpieczeństwa. Pastor Maldonado z Lotusa, wyjeżdżając z alei serwisowej wjechał w bok Saubera Estebana Guttiereza. Samochód Meksykanina przekoziołkował i znalazł się na poboczu, a sprawca zdarzenia otrzymał 10-sekundową karę „stop and go” (na starcie następnego wyścigu Wenezuelczyk zostanie cofnięty o pięć miejsc, a na jego konto powędrowały trzy punkty karne). To była woda na młyn dla Red Bulla, który znacznie poprawił tempo w drugiej części wyścigu. Finisz należał bez wątpienia dla Ricciardo – Australijczyk najpierw wyprzedził Sebastiana Vettela, a potem znalazł się pomiędzy kierowcami Force India. Czwarte miejsce i pierwsze w tym sezonie punkty po starcie z 13. pola to świetny wynik dla 24-latka. Ricciardo wreszcie kończy wyścigowy weekend z uśmiechem na twarzy. Odmienne nastroje panują w McLarenie - obaj kierowcy tego teamu nie ukończyli zawodów.

Wyniki GP Bahrajnu:

1. Lewis Hamilton (Mercedes) - 58 okrążeń
2. Nico Rosberg (Mercedes) +1.0
3. Sergio Perez (Force India) +24.0
4. Daniel Ricciardo (Red Bull) +24.4
5. Nico Hulkenberg (Force India) +28.6
6. Sebastian Vettel (Red Bull) +29.8
7. Felipe Massa (Williams) +31.2
8. Valtteri Bottas (Williams) +31.8
9. Fernando Alonso (Ferrari) +32.5
10. Kimi Raikkonen (Ferrari) +33.4

Klasyfikacja kierowców (po 3 z 19 eliminacji):

1. Nico Rosberg (Mercedes) - 61 pkt
2. Lewis Hamilton (Mercedes) - 50 pkt
3. Nico Hulkenberg (Force India) - 28 pkt
4. Fernando Alonso (Ferrari) - 26 pkt
5. Sebastian Vettel (Red Bull) - 23 pkt
6. Jenson Button (McLaren) - 23 pkt
7. Kevin Magnussen (McLaren) - 20 pkt
8. Valtteri Bottas (Williams) - 18 pkt
9. Sergio Perez (Force India) - 16 pkt
10. Daniel Ricciardo (Red Bull) - 12 pkt

Klasyfikacja konstruktorów:

1. Mercedes - 111 pkt
2. Force India - 44 pkt
3. McLaren - 43 pkt
4. Red Bull - 35 pkt
5. Ferrari - 33 pkt
6. Williams - 30 pkt
7. Toro Rosso - 7 pkt

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto