Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

F1: Kierowcy rozpoczęli testy

Dawid Bożek
Dawid Bożek
Mark Webber
Mark Webber Nic Redhead/CC 2.0
Przedsezonowe testy w Formule 1 czas zacząć. Od wtorku do piątku zespoły startujące w tegorocznych mistrzostwach świata sprawdzały swoje nowe maszyny.

Hiszpańskie Jerez przywitało ekipy dość chłodną aurą. Choć o tej porze roku temperatura nieprzekraczająca 20 stopni Celsjusza nie jest niczym szczególnym, dla bolidów Formuły 1 jest ona prawdopodobnie tak samo nieprzyjemna, jak mróz dla zwykłych aut drogowych. Niezależnie od aury wszystkie zespoły biorące udział w zbliżającej się kampanii rozpoczęły właśnie przygotowania do sezonu 2013.

Wyzwaniem, przed jakim stoją zespoły, wcale nie są tym razem zmiany w regulaminie technicznych, dzięki czemu praktycznie każda konstrukcja, którą przedstawiły właśnie zespoły jest w większości ewolucją zeszłorocznych modelów. Swoje trzy grosze do rywalizacji postanawia po raz kolejny dodać główny dostawca opon – Pirelli, który pod koniec stycznia przedstawił swój nowy projekt. Włoski producent ponownie prezentuje agresywne podejście do zużycia ogumienia i zapowiada, że nowe gumy nie pozwolą dojechać do mety, jeśli planuje się strategię na jeden pit-stop. Zaś za większą degradacją w parze mają iść lepsze czasy okrążeń, dlatego różnica pomiędzy oponą na sezon 2012 a tegoroczną ma wynosić około 0,5 sekundy na jednym okrążeniu.

Problemy z zbyt szybkim zużywaniem się nowego ogumienia Pirelli dostrzegło już w czwartek. Asfalt na torze w Jerez jest bardzo szorstki, co w połączeniu z tegoroczną wersją opon włoskiej firmy nie pozwala na dokładne przeanalizowanie ich pracy. – Nawierzchnia toru w porównaniu do ubiegłego roku wyraźnie się pogorszyła. Szkoda, gdyż warunki pogodowe nie są tutaj złe – żalił się dyrektor sportowy Pirelli, Paul Hembery. Co ciekawe, Jenson Button, który we wtorek popisał się najlepszym czasem dnia, nie narzeka na nowe ogumienie. – Tegoroczne opony wydają się bardzo szybkie, ale pozostaje pytanie, na jak długo. Spodziewałem się jednak, że ich zużycie będzie wysokie.

Balans lepszy niż w zeszłym roku

Kierowca McLarena był zadowolony z prac przy nowej konstrukcji jednak nie można powiedzieć, że testy w jego przypadku nie przebiegały bezproblemowo. Już pierwszego dnia problemy z pompą paliwa spowodowały, że Anglik nie był w stanie przejechać dużej liczby okrążeń. – Tak już bywa na testach – stwierdził Button, dodając: – Czasami bardziej się boimy, kiedy nic się nie dzieje w czasie testów. Lepiej mieć teraz kłopoty niż podczas pierwszego wyścigu.
Pomimo tego, w opinii konkurentów, samochód ekipy z Woking jest na tyle szybki, że ma duże szanse na zgarnięcie mistrzowskiej korony, na którą brytyjski zespół czeka od 1998 roku. – Ludzie pytają mnie już czy to mistrzowski samochód, ale oczywiście nie potrafię powiedzieć – skwitował mistrz świata 2009.

Ostrożne podejście przejawiał również nowy kierowca McLarena, Sergio Perez. – Od momentu, kiedy wyjechałem po raz pierwszy z garażu, wiedziałem, że to auto ma potencjał. Nie wiem jak konkurencyjni jesteśmy, ale mogę powiedzieć, że samochód wygląda dobrze. Myślę, że zmierzamy w dobrym kierunku – mówi Meksykanin.

Najszybszym kierowcą czterodniowych testów w Jerez był Felipe Massa, który w czwartek jako jedyny przełamał barierę 1 minuty i 18 sekund. Swój najlepszy wynik Brazylijczyk wykręcił na miękkich oponach. – Czuję się o wiele lepiej niż rok temu – cieszył się kierowca Ferrari. – Mimo to twardo stąpam po ziemi. To było dobre okrążenie, ale nie da się powiedzieć, jak będziemy wyglądali na tle rywali w pierwszych wyścigach sezonu. Czasy podczas testów się nie liczą. Musimy mocno pracować nad jak najlepszym przygotowaniem samochodu do pierwszego wyścigu. Najważniejsze, że balans samochodu jest na pierwszy rzut oka lepszy niż w zeszłym sezonie – podsumował.

W zastępstwie za Fernando Alonso, który zamiast testów F138 postanowił przygotować się kondycyjnie do nowego sezonu, Felipie Massie wtórował Pedro de la Rosa. Hiszpan nie miał jednak udanej przeprawy z nowym samochodem, ponieważ niedługo po tym, jak wyjechał po raz pierwszy na tor, awarii uległa skrzynia biegów.

„Potrzebujemy docisku”

Jeżeli już mowa o słowie „awaria” – najwięcej używane było w kontekście ekipy Mercedesa. Pierwsze dwa dni, zarówno dla Nico Rosberga, jak i Lewisa Hamiltona były koszmarne. Ten pierwszy został zmuszony przerwać jazdę, po tym jak w W04 doszło do usterki w układzie elektrycznym, a dzień później Hamilton wypadł z toru, uderzając w bariery. Tym razem wystąpiły problemy z układem hamulcowym. Szczęśliwie dla ekipy z Brackley, druga połowa testów przebiegała bez żadnych nieprzewidzianych incydentów.

– Trzeba zachować optymizm – mówił Hamilton. – Cieszę się, że taki problem nie pojawił się podczas ostatnich testów w Barcelonie. To by bardzo bolało. Jeśli mamy mieć więcej takich problemów, to wolałbym, żeby przydarzały się jutro i pojutrze – dodawał. Były kierowca McLarena nie ukrywał jednak rozczarowania po pierwszych kilometrach za kierownicą nowego Mercedesa: – Potrzebuję lepszej aerodynamiki. Przechodząc z McLarena, który posiadał niesamowity docisk, z pewnością zauważasz różnicę – zakończył Hamilton.

Przeciwieństwem Mercedesa był za to Red Bull, dla których lutowa wizyta w Hiszpanii jest ich trzecią w roli mistrzów świata. Choć Mark Webber i Sebastian Vettel przez cały czas narzekali na podsterowne zachowanie się RB9, są zachwyceni jego niezawodnością: – Pod tym względem jest cudownie – stwierdził Webber. – Wydaje mi się, że jesteśmy w lepszej sytuacji niż rok temu, ale oczywiście w dużej mierze to zasługa stabilnych przepisów – dodał.

– Dobra wiadomość jest taka, że wszystko działa bardzo dobrze – wtórował Webberowi Vettel: – Nie było na razie żadnych problemów, wygląda to solidnie. Jestem zadowolony.

Bardzo pozytywnie zaprezentowali się kierowcy Lotusa. Romain Grosjean wykręcił najlepszy czas w środę, a w piątek Kimi Raikkonen powtórzył wyczyn swojego kolegi. – Na pewno auto jest lepsze niż rok temu o tej porze – powiedział trzeci zawodnik ubiegłego sezonu. – Myślę, że mamy dobry samochód, ale przekonamy się dopiero w czasie wyścigów. Początek nie jest zły. Nie mamy jeszcze wszystkich części, z których będziemy korzystać w wyścigach, więc może być tylko lepiej – przyznał.

Bardziej entuzjastycznie wypowiadał się Grosjean, który był zachwycony tym jak samochód się prowadzi: – Szczerze powiedziawszy samochód utrzymywał świetne tempo już po trzech okrążeniach, w dodatku bez żadnych zmian w ustawieniach. Czuję, że balans jest jeszcze lepszy niż w zeszłym roku. To dobry znak na przyszłość.

Pech Rossitera

Czterodniowe zajęcia w Jerez nie zostaną zapamiętane tylko i wyłącznie przez pryzmat nowych konstrukcji, które zostały zaprezentowane w naturalnych warunkach. Anty-bohaterem testów został kierowca Force India, James Rossiter, który w czwartek podczas zjazdu do garażu potrącił mechanika. Pomimo groźnie wyglądającego wypadku poszkodowanemu nic się nie stało. Rossiter do tej pory współpracował z zespołem przy pracach w symulatorze. Tym razem otrzymał szansę sprawdzenia VJM05 na torze.

– To była całkowicie moja wina – powiedział pechowiec. – Zbieraliśmy dane aerodynamiczne i wszystko było zimne. Hamulce, opony były za zimne i za szybko zjechałem. Na szczęście Marcusowi nic się nie stało. Ma trochę siniaków i na pewno postawię mu dużo browarów, szybko o tym nie zapomni. W prawdziwym życiu nie ma guzika „reset” jak w symulatorze – gdzie nie ma także mechaników stojących przed autem! – starał się obrócić całą sytuację w żart kierowca Force India.

Kolejna, a zarazem ostatnia sesja testowa przed sezonem 2013 odbędzie się 19-22 lutego na torze Catalunya w Montmelo pod Barceloną.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto