Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Frankfurt nad Odrą: spotkanie autorskie z Volkerem Schlöndorffem

Roland Semik
Roland Semik
Plakaty zapraszające na spotkanie.
Plakaty zapraszające na spotkanie. Roland Semik
30 listopada o godz. 18 w Auditorium Maximum Europejskiego Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie nad Odrą odbyła się projekcja reżyserskiej wersji filmu "Blaszany bębenek". Po prezentacji chętni mogli porozmawiać z reżyserem dzieła.

Specjalna projekcja legendarnego filmu miała miejsce w przeddzień uroczystości wręczenia reżyserowi corocznej Nagrody Viadriny. Do tej pory otrzymali ją m.in. Karl Dedecius, Tadeusz Mazowiecki i Janusz Reiter. Na widowni zasiedli głównie studenci, ale i wykładowcy, dziennikarze i były nadburmistrz Frankfurtu Martin Patzelt.

Film „Blaszany bębenek”, na podstawie powieści Güntera Grassa o tym samym tytule, powstał w 1979 r. w koprodukcji niemiecko-francusko-polsko-jugosłowiańskiej. Akcja dzieła rozgrywa się w Wolnym Mieście Gdańsku i przez krótki czas również w okupowanej Francji (wątek autobiograficzny reżysera). Ukazuje losy małego chłopca Oskara Matzeratha, nie rozstającego się ze swoim blaszanym bębenkiem i obdarzonym niezwykłą zdolnością rozbijania szkła własnym krzykiem. W okresie rządów nazistowskich Oskar przestaje rosnąć. Przygląda się nazistowskim wiecom, jest naocznym świadkiem obrony Poczty Polskiej w Gdańsku. Akcja filmu kończy się w 1945 r. (Grass w swojej książce opisał również powojenne losy bohatera).

Podczas dyskusji, moderowanej przez jednego z dziennikarzy Radio Eins - Knuta Elstermanna, Volker Schlöndorff przyznał, że dzięki realizacji filmu dowiedział się wielu rzeczy o Polsce. Wcześniej nie miał większej styczności z tematyką Europy Środkowo-Wschodniej. Urodził się w zachodnich Niemczech, potem przebywał we Francji. Sukces filmu pociągnął za sobą liczne nagrody, m.in. Złotą Palmę dla reżysera, Oskara dla filmu nieanglojęzycznego i nominację do Cezara.

Pewną techniczną trudność przy nagrywaniu „"Blaszanego bębenka" sprawiało utrzymanie w ryzach kwestii aktorskich w języku niemieckim i polskim. Aktorom trudno było bowiem wspólnie grać, gdy każdy z nich używał innego języka. Jak przyznał sam reżyser, Daniel Olbrychski miał problemy z niemiecką fonetyką, dlatego trzeba było podkładać głos do wszystkich jego niemieckich kwestii. Taki jednak był charakter ówczesnego Gdańska. Miasto było tyglem różnych nacji, kultur i języków– wpływów niemieckich, polskich, kaszubskich, rosyjskich i żydowskich.

Efektem żmudnych prac ekipy filmowej było 6 tys. metrów taśmy firmowej, z której do końcowej wersji filmu trzeba było wybrać 1 tysiąc. Wersja reżyserska (tzw. director’s cut) zawiera wiele niewyświetlanych dotąd scen, mi.n. w wątku o lwowskim Żydzie Fajngoldzie, w którego postać wcielił się Wojciech Pszoniak. Jak przyznał Schlöndorff, projekcja wersji reżyserskiej miesiąc temu w nowojorskim Museum of Modern Art wywołała niemałe zszokowanie widzów odwagą niektórych scen ukazujących ludzką seksualność. W ocenie reżysera, to dowód na to, że Ameryka wcale nie jest tak bezpruderyjna jak jeszcze w latach 60. i 70. Wtedy jego film nie wywoływał bowiem takich kontrowersji jak dziś.

Jedna z osób spytała Schlöndorffa, czy bardziej ceni sobie Złotą Palmę czy Oskara. Odparł przewrotnie, że bardziej sobie cenił nagrodę europejską, gdyż Oskary przyznawane są nie wiadomo za co i nie wiadomo wg jakich kryteriów. Na zarzut, iż mimo jego pokaźnego dorobku ciągle mówi się głównie o "Blaszanym bębenku", odpowiedział za Günterem Grassem, że lepiej mieć jedno (takie rozpoznawalne dzieło– przyp. red.) niż nie mieć go wcale...

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto