Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Galeria Krakowska otwarta

Damian Klamka
Damian Klamka
Galeria Krakowska została otwarta. | Fot. Tomasz Nakoneczny.
Galeria Krakowska została otwarta. | Fot. Tomasz Nakoneczny.
Jak wygląda nowa atrakcja Krakowa? Świeżo wybudowana galeria handlowa przy Dworcu Głównym nie jest niczym wyjątkowym. Gmach mieszczący 270 sklepów, przyozdobiony w marmur i szklane konstrukcje budzi mieszane odczucia u mieszkańców Krakowa.

Pośród tłumu przybyłego na dzisiejsze otwarcie dało się słyszeć głosy zadowolenia, że wreszcie zrobiono coś z obskurnym dworcem i parkingami> nie brakowało jednak stanowisk zdecydowanie odmiennych, iż inwestycja to skandal, bo wybudowano supermarket w samym sercu zabytkowego miasta. Ponadto w nowym obiekcie zabrakło miejsca na rozrywkę i kulturę.

Jak zwykle prawda jest pewnie gdzieś po środku. Nie zmienia to jednak faktu, że w nowej galerii nie znalazło się miejsce na promocję miasta czy kino. Pozostaje mieć nadzieję, że odpowiedzialni za taki obrót sprawy, znajdą jednak w olbrzymim budynku dobry punkt na umieszczenie ulotek z Wawelem.

Promocji nie zabrakło za to w sklepach. Klienci byli częstowani kawą, szampanem, można też było dostać pucharek lodów albo kolorowy balonik na patyczku. Najbardziej rozreklamowany był sklep ze sprzętem RTV i AGD. Firma zadbała o oplakatowanie miasta już kilka tygodni przed godziną “zero”. W reklamie pomogły też tysiące ulotek i wkładki w gazetach. Pieniądze wydane na działania marketingowe nie zostały zmarnowane. Tłum, który zgromadził się przed drzwiami potwierdził slogan reklamowy: “Żer dla skner”. W zachowaniu porządku pomagały służby ochroniarskie wyposażone w tarcze i kaski, a przebieg wydarzeń nadzorowała policja.

Wybiła ósma i się zaczęło. Patrząc na zachowanie ludzi, od razu przypomniał mi się skecz kabaretu Ani Mru Mru pt. “Supermarket”. Byle szybciej, byle tylko być pierwszym. Na zakupowych zapaleńców czekała jednak niespodzianka - metalowe bariery i kolejny oddział ochrony broniący wejścia. Niemiłosiernie stłoczeni klienci musieli wykazać się olbrzymią cierpliwością, gdyż do sklepu wpuszczano tylko po kilka osób. Nie zabrakło przy tym kłótni, przekleństw, a nawet rękoczynów. Buńczucznego pana o sarmackim usposobieniu musiała siłą usunąć ochrona. A to wszystko dla płaskiego telewizora, ekranu LCD lub notebooka.

Polacy jednak mają pieniądze i z ochotą chcą je wydawać. Wobec takich wydarzeń nie dziwi wzrost popytu i rozwój gospodarki. Mimo to rodzą się pytania: czy te pieniądze zostały zarobione w Polsce; dlaczego czekamy z zakupem do promocji; czy telewizor za kilka tysięcy to niezbędna inwestycja? Po refleksji zachęcam do oszczędzania... na kolejna promocję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto