Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gang hakerskich złodziei wykradł miliony numerów kart kredytowych

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikimedia Commons
Straty trzech amerykańskich korporacji, spowodowane złodziejstwem hakerskim, oszacowano na 300 milionów dolarów. Wśród poszkodowanych są też firmy europejskie, w tym sieć handlowa Carrefour i belgijsko-francuski bank Dexia.

Organy ścigania władz Stanów Zjednoczonych Ameryki oskarżyły czterech Rosjan i Ukraińca, o "kradzież milionów numerów kart kredytowych". Ta informacja obiegła świat kilka dni temu. Prokuratura amerykańska mówi o "największym przestępstwie hakerskim w historii USA". Zdaniem prokuratury USA, gang hackerów z Rosji i Ukrainy regularnie wykradał numery kart kredytowych i dane ich posiadaczy, przez siedem lat. Ukradł łącznie 160 milionów numerów kart kredytowych, będących w bazach danych trzech amerykańskich korporacji, takie jak: Nasdaq, Dow Jones i sieć handlowa JC Penny.

Zobacz zdjęcie - Karty kredytowe, które należy dobrze chronić (Shutterstock) -dziennik.pl.

Straty tych trzech korporacji, spowodowane złodziejstwem hakerskim, oszacowano na 300 milionów dolarów. Wśród poszkodowanych są też firmy europejskie, w tym francuska sieć handlowa Carrefour i belgijsko-francuski bank Dexia z siedzibą w Brukseli, obsługujący głównie finanse publiczne (rządowy i samorządowy).

Hackerzy gangu rosyjsko-ukraińskiego handlowali skradzionymi numerami kart kredytowych, sprzedając je innym przestępcom, w cenie od 15 do 50 dolarów. Z kolei nabywcy numerów kart wykorzystywali je do najzwyklejszego, prostego pobierania gotówki z bankomatów, lub dokonywali zakupów.

Z grupy pięciu złodziei internetowych, dwóch przestępców amerykańska prokuratura zidentyfikowała; są nimi: Władimir Drinkman i Aleksander Kalinin. Obaj siedzą już w areszcie. Pozostała trójka jest jeszcze na wolności. Jak mówią eksperci służb specjalnych to kwestia czasu i oni również trafią w odpowiednie ręce służb USA lub innych państw.

Pisaliśmy już o sprzedaży danych osobowych użytkowników Facebooka, korzystając z informacji z portalu Onet.pl - Kupił dane osobowe użytkowników Facebooka, który powołał się na "Forbesa". Bułgarski bloger kupił dane za jedyne pięć dolarów, czyli zaledwie za 16 zł. Bywa, że niektórzy hakerzy potrafią zarabiać na nich 200 a nawet 500 złotych. Sprawa z Facebookiem została nagłośniona rok temu, gdy okazało się, że portal handlował danymi swojej społeczności. Robił to jakiś czas. Po awanturze medialnej, firma zapewniła, że dopilnuje, aby więcej nie miało to miejsca.

Specjaliści od zabezpieczeń hakerskich ostrzegają przed zbyt łatwym i nadmiernie odważnym udostępnianiem naszych danych osobowych (daty i miejsca urodzenie, adresu zamieszkania, numeru telefonu): bankom, ubezpieczalniom i prywatnym ubezpieczycielom, redakcjom, uczelniom, osobom nieznajomym, itp., które gromadzą takie dane, dla swoich niby szlachetnych celów. Tymczasem dane nasze stają się często łupem grup przestępczych. Portal "Gazety Prawnej" radzi i ostrzega: po pierwsze mamy prawo do wglądu do naszych danych, a po drugie – zgodnie z prawem - nie musimy godzić się na ich przetwarzanie.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto