Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Garncarski Szlak z Podkarpacia wyróżniony w Zabrzu

Redakcja
Na III Międzynarodowych Targach Turystyki Dziedzictwa Przemysłowego i Turystyki Podziemnej w Zabrzu specjalne wyróżnienie od prezydent miasta, Małgorzaty Mańki-Szulik, otrzymała ekspozycja Gminnego Ośrodka Kultury w Czarnej pod Łańcutem.

Stoisko prezentowało turystyczne atrakcje Podkarpacia, w szczególności
Garncarski Szlak w podłańcuckiej gminie Czarna. W tej malowniczej okolicy w połowie XIX wieku, w Medyni Głogowskiej i sąsiadujących z nią wioskach, rozwinęło się garncarstwo.

Na szlaku zachowała się Zagroda Garncarska, utworzona z dwóch starych chałup z tradycyjnym wyposażeniem oraz dwa piece garncarskie. Niebywała atrakcja. Tu odbywają się doroczne jarmarki garncarskie, wakacyjne warsztaty garncarskie i lekcje garncarstwa, podczas których każdy chętny może posiąść tajniki lepienia i toczenia wyrobów w gliny.

Czytaj też: Ślązak o zabrzańskich targach turystycznych

Tych glinianych rękodzieł na stoisku GOK z Czarnej prezentowano bez liku, od figurek ludzkich i zwierzęcych poprzez aniołki, gwizdawek, zabawki, po szeroki wybór użytkowych mis, dzbanów, garnców.

Jak się biegle toczy wazony, donice, saganki - pokazywał Paweł Grzesik, prawdziwy mistrz w tej dziedzinie. Jego też dziełem były niezliczone nalewki, którymi częstowano co znamienitszych gości, ale w niewielkich porcjach, żeby nie wpadli w zgubny nałóg.

Oglądaj też fotogalerię: Tak się robiło gliniane naczynia

Za "zagryzkę" służyły słynne podkarpackie prozaiki, mini-chlebki czy mini-placuszki wypiekane z mąki pszennej, maślanki albo zsiadłego mleka, odrobiny cukru, soli i kopiastej łyżki prozy - czyli… sody! Z podanych produktów zagniata się ciasto wolniejsze niż na pierogi, toczy wałek, kraje kawałki, rozpłaszcza w dłoniach i piecze na suchej patelni. Podaje sie na gorąco z mlekiem albo masełkiem.

Niestety nie było innej, lokalnej smakowitości - ziemniaków pieczonych ze słoniną i boczkiem w żarze ogniska w glinianych kociołkach przykrytych kawałami darni. Ponoć pychota – zaklinała się Katarzyna Gargała, pod której sympatycznym dowództwem toczyło się ożywione życie na stoisku, obleganym przez zwiedzających.

Czytaj też: Zabrzańskie targi turystyki przemysłowej

Rzeźby w drewnie wyczarowywał na poczekaniu Jacek Golec. Pokazywano również wyroby wikliniarskie, bukiety z suszonych kwiatów, drewniane ręcznie malowane pisanki, obrazki tworzone przez Dorotę Zielińską, na gontach łupanych z drewna jodłowego i obrazy olejne Janiny Jureckiej.

Rozdawano folderki, broszurki, książeczki „Podkarpacie dla dzieci”, a mnie udało się zdobyć nawet album „Podkarpackie ABC” z autografem pani Katarzyny i zaproszeniem do odwiedzenia Garncarskiego Szlaku. Mam nieposkromioną ochotę, bo w Medyni od czerwca ubiegłego roku działa również Szkoła Ceramiki Współczesnej.

Oprócz artystycznych naczyń wytaczanych na kole powstają tu arcydziełka wykonywane z płatów gliny, lepione z glinianych wałeczków, urokliwe rzeźby ceramiczne i ozdobne elementy gliniane wytłaczane z formach gipsowych. Wyborne i zachwycające!

Piąta edycja konkursu Dziennikarz Obywatelski 2010 Roku trwa! Dołącz, wygraj 10 tysięcy

Współautor artykułu:

  • Barbara Podgórska
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto