Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Gdański depozyt", kolejny kryminał przygodowy Schmandta

Karol Kłos
Karol Kłos
Piotr Schmandt w Gdańsku.
Piotr Schmandt w Gdańsku. Karol Kłos
7 stycznia 2012 r. w jednym z gdańskich Empików odbyło się spotkanie z Piotrem Schmandtem, autorem książki „Gdański depozyt”, wydanej w wydawnictwie „Oficynka”. Rozmowę z pisarzem poprowadziła dziennikarka Radia Plus Iwona Demska.

Piotr Schmandt jest autorem kilku książek, których akcja jest osadzona na Pomorzu. Pierwszym tytułem była „Koncha i perła. Życie gdyńskiego drogisty”, wydana w gdańskim wydawnictwie „Marpress w 2005 roku książka autobiograficzna o życiu dziadka autora. Później pan Piotr zdecydował się pisać kryminały i w 2010 r. opublikował w Gdańskim Wydawnictwie Psychologicznym dwa tomy „Spraw Inspektora Brauna”: „Pruska zagadka” oraz „Fotografia”. Najnowsza książka pisarza „Gdański depozyt” ukazała się w październiku 2011 roku również w wydawnictwie gdańskim „Oficynka”.

Piotr Schmandt jest polonistą i teologiem, a także bibliofilem, miłośnikiem historii średniowiecznej oraz dwudziestolecia międzywojennego. Gdańsk zainteresował go jako miasto szesnastowieczne, siedemnastowieczne, ale również owo międzywojenne, ze swoją strukturą administracyjną i miejska przestrzenią, w której się po odzyskaniu przez Polskę niepodległości żyło aż do wybuchu drugiej wojny światowej. Pan Piotr uważa, że Gdańsk byłby znacznie bardziej magiczny, tajemniczy i przyciągający uwagę, gdyby nie został zburzony w wyniku działań wojennych.

Do pracy nad „Gdańskim depozytem” trzeba się było wcześniej przygotować. Zanim pisarz zasiadł do pisania, czytał wiele książek, często bardzo specjalistycznych, czasami wręcz niszowych, opisujących ludzi związanych z Wolnym Miastem albo analizujących kwestie topograficzne, konflikty narodowościowe i państwowe, pracę urzędów oraz różnych służb. W ten sposób rodził się nie tylko kryminał, ale zarazem książka obyczajowa z wątkami romansowymi, opisująca realne miejsca, żyjących ówcześnie ludzi. Przy pracy nad książką, trwającą kilka miesięcy, często zdarzało się natrafić na różnorodne materiały w postaci programów telewizyjnych czy artykułów prasowych, które przydały się i zostały wykorzystane w konstruowaniu świata powieściowego.

Na pytanie dziennikarki Iwony Demskiej o stanowisko w sprawie Guntera Grassa pisarz odpowiedział: „Mam z tym problem, ponieważ jestem Polakiem i pewne stereotypy we mnie są. Bardziej doceniam twórczość Grassa niż jego zachowanie. To chyba wszystko, co mam na ten temat do powiedzenia".

Później Piotr Schmandt rozwinął jednak swoją wypowiedź, wyjaśniając uczestnikom spotkania powody powstania konfliktu pomiędzy ludźmi w różny sposób oceniającymi postępowanie niemieckiego pisarza. Autor „Gdańskiego depozytu” twierdził, że powieść Grassa „Blaszany bębenek” jest napisana w konwencji groteski i dlatego nie należy jej traktować jako ataku na obrońców poczty gdańskiej.

Następnie o zabranie głosu poproszono panią Jolantę Świetlikowską, właścicielkę wydawnictwa „Oficynka” i wydawcę „Gdańskiego depozytu”. Pani Jola podzieliła się ze słuchaczami swoją opinią o książce, zwracając uwagę na jej niezwykły urok, dbałość o szczegóły, fantastycznie poprowadzoną intrygę, atmosferę, której nie uświadczy się w wielu współczesnych kryminałach. Ponadto pani Jola Świetlikowska wyjaśniła, że książka Piotra Schmandta jest czymś więcej niż kryminałem, bowiem można by ją określić jako kryminał przygodowy albo przygodę z kryminałem.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto