Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdy Twoi szefowie cierpią na ambitendencję

Redakcja
Fot: Marek Bachorski-Rudnicki
Pracujesz w firmie, gdzie władzę sprawuje małżeństwo, któremu się kompletnie prywatnie nie układa? Widzisz, że jedno wydaje decyzję, której przeczy decyzja drugiego? Twoi szefowie zapewne cierpią na ambitendencję.

ONA i ON

Zostałeś zatrudniony w firmie. Zarząd składa się tu z małżeństwa, któremu jak się zaczynasz domyślać zupełnie nie poukładało się w życiu prywatnym. Problemy z takimi szefami zaczynają się szybciej niż Ci się wydaje. Jako manager wysokiego szczebla, zostałeś przyjęty przez NIEGO. ONA jeszcze to toleruje, w zasadzie jest JEJ to zupełnie obojętne. To i tak nie ma żadnego dla niej znaczenia. Ona i tak podejmie decyzję zamiast Ciebie i nie zostaniesz o nich poinformowany. Dowiesz się od wkurzonego klienta co się wydarzyło. A ona w zasadzie wszystkiego się wyprze i odpowiedzialność zrzuci na cały świat.

On widzi wokół siebie samych wrogów. To typ szefa, który wie wszystko najlepiej i wszystko robi najlepiej sam. Wojownik. Byłeś mu potrzebny tylko po to, by pokazać jej, że on się zna nie tylko na maszynach. Na ludziach zna się też, jak sam mówi: perfekcyjnie. Przyjął najlepszego pracownika jakiego znalazł. Obiecał złote góry, wiedząc, że i tak nie dotrzyma slowa. I tak się wszystkiego wyprze, zawsze będzie udawał zdziwionego.

Pracujesz tam już od pewnego czasu

Zaczynasz dostawać powoli kręćka. Dowodzisz bardzo ważnym, strategicznym działem w firmie. Każda Twoja decyzja zostaje całkowicie zmieniona. Ale Ty nie wiesz o niczym. Dowiadujesz się wszystkiego, gdy kryzys już sięgnął zenitu. Na początku wydaje Ci się, że to wszystko jakaś gra. Dostałeś przecież wysokie stanowisko, dostałeś wysokie wynagrodzenie, liczą na Twoje kompetencję. Oni na pewno Cię sprawdzają. Znasz to przecież, przerabiałeś case study jeszcze na zajęciach. Dziwi Cię tylko to, że nikt Ci nie gratuluję, nie klepie po plecach. Ale nic to. Walczysz jak tylko potrafisz najlepiej.

Twoje wyniki po krótkim czasie zaskakują nawet Ciebie. Jesteś faktycznie niezły. Strategia, którą wymyśliłeś sobie kiedyś tylko na papierze to w zasadzie recepta na zamianę ołowiu w złoto. Wiesz, że ustrzeliłeś złotego cielca. Czujesz się jak Midas, czegokolwiek się nie dotkniesz-zamienia się w złoto. Dziwi Cię tylko dlaczego szef zawsze wychodzi, gdy Ty wchodzisz a szefowa ciągle tylko narzeka i obwinia cały świat.

Oczy szeroko otwarte

Od kilkunastu dni nie sypiasz dobrze, dręczą Cię koszmary. Boże! Ile jeszcze będą trwały te testy. Ciągle coś nie tak! Dlaczego Twoje słuszne decyzje są ciągle zmieniane? Dlaczego szef tak zarządził, że teraz już niczego nie da się uratować? Przecież tracimy zlecenia, markę reputację, pieniądze...Czemu szefowa wciąż mówi to samo jak zdarta płyta? Zaczynasz sięgać po leki uspokajające... Jak długo jeszcze? Przecież to przeczy wszelkiej logice! Czyżby? No to uważaj teraz.

Czy firma powinna zarabiać?

Na studiach uczono Cię, że firmę zakłada się między innymi po to, by generować dochody. W innym przypadku to tylko działalność charytatywna. Ale ONA i ON nie dążą do zysków. Już się połapałeś, że to rywalizacja między nimi. Jeszcze niedawno szukałeś ukrytych kamer, bo myślałeś, że to testy na Tobie. Mało brakowało byś popadł w depresję. Ale już teraz to rozumiesz. To co powie ONA jest natychmiast interpretowane przez NIEGO na swój sposób. Na złość, że nie układa im się w życiu prywatnym robi wszystko by było jak najgorzej w firmie. Mąż czerpie z tego sadystyczną satysfakcję. Rozwala wszystko jak ruski czołg. I jest z tego dumny. Dostrzegasz u niego występowanie sądów sprzecznych. Obłęd. Ona już od dawna żyje we własnym świecie. Nie wiesz co bierze, ale to coś zamieniło jej mózg w papkę dla niemowląt. Jej tu nie ma-wykształciła w sobie odruch obronny, schowała za murem własnego czegoś tam i uważa, że winni są oni. Oboje są obłąkani. To już jest jasne. Gdy tu przychodziłeś inni pracownicy Cię uprzedzali, ale nie słuchałeś. Myślałeś, że to właśnie oni są obłąkani.

Szach i mat

Kłopoty dopiero się zaczynają. Żadne zlecenie nie jest realizowane. Na zebraniach ustala się jedno a małżonkowie robią i tak po swojemu. Chocholi taniec. Firma idzie na dno jak Titanic, a oni ciągle jak w amoku. Twoja komórka się urywa. Zdenerwowani klienci żądają realizacji zleceń. W końcu popłacili zaliczki. Nie wiesz co masz już im mówić. Padają obelgi, wyzwiska, zdarzają się groźby. Teraz dopiero zaczynasz rozumieć w co wdepnąłeś. To jednak nie g...to niestety padlina. Utwierdza Cię w tym to, że firma nie płaci nikomu za nic. Ale gdy dotrze do Ciebie jaka jest prawdziwa ich strategia, ostatnie włosy wylecą Ci z głowy.

Dlaczego to jeszcze trwa?

Komornicy, Inspekcja Pracy, wkurzeni klienci i pracownicy bez pensji to codzienny obrazek, który oglądasz przez osiem godzin. Sam stoisz w kolejce i żebrzesz o kolejne sto złotych z należnego wynagrodzenia. Już dawno zapomniałeś o ich obiecankach. Zostałeś wyrolowany. Zadajesz sobie pytanie: Dlaczego to jeszcze trwa? Przecież musi się zawalić! Któregoś dnia odkrywasz prawdę, która powoduję, że śmiejesz się sam z siebie. Wiesz już po co zostałeś przyjęty. Oni szukają najlepszych, obiecują wszystko, bo i tak wiedzą, że nic nie dostaniesz. Ty masz tylko pozyskiwać. Ale nie klientów, bo klient jest postacią drugorzędną. Masz pozyskiwać zaliczki. Jak najwyższe. Bo działalność tej firmy opiera się tylko na znalezieniu frajera i wzięciu zaliczki. Oczywiście coś tam dla kogoś się po drodze zrobi. Ale szału nie ma. Już wiesz, że Twoja firma ma reputację na rynku gorszą niż najgorsza dziwka. Już niedługo taką reputacje będziesz miał i Ty. Klienci Cię nie zapomną. Jesteś załatwiony. Szach-mat. Możesz odejść. Nikt tu nie będzie po Tobie płakać. Zostaniesz okrzyknięty dyletantem i przyjmą następnego frajera.

A propos ambitendencji. Jest to zaburzenie aktywności, rozszczepienie aktywności, polegające na występowaniu sprzecznych dążeń, to zaburzenie typowe dla schizofrenii. Twoi szefowie są obłąkani, przyjacielu, a ty jesteś załatwiony. Następnym razem kolego uważnie czytaj opinie w internecie o danej firmie. Bo możesz się tak jak teraz obudzić z ręką w naczyniu.

Opracowano na podstawie doświadczeń własnych.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto