Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Gołębie wzlatują": wojna, "egzamin z państwa" i srebrny Mercedes

Aleksandra Puciłowska
Aleksandra Puciłowska
W24
"Gołębie wzlatują" szwajcarskiej pisarki węgierskiego pochodzenia Melindy Nadj Abonji to książka nie tylko o losie imigrantów, którzy zawieszeni pomiędzy dwoma ojczyznami, dwoma historiami, zmierzyć muszą się z ważnymi pytaniami.

To również książka o dorastaniu, o szukaniu samego siebie i o znajdywaniu swojej drogi życiowej. Autorka, a zarazem, jak się domyślamy, narratorka książki, córka węgierskich imigrantów, należących do mniejszości narodowej w byłej Jugosławii opowiada historię zarówno swojej rodziny, jak i historię własnego dojrzewania do samodzielności, do podejmowania czasem trudnych do zaakceptowania przez najbliższych decyzji.

Akcja powieści toczy się na szwajcarskiej prowincji, gdzie rodzice narratorki prowadzą kawiarnię. Należą do tych imigrantów, którym się udało: doświadczyli awansu społecznego, zdali egzamin z wiedzy o państwie i pochwalić mogą się szwajcarskimi paszportami. Co roku, aż do wybuchu wojny w dawnej ojczyźnie przyjeżdżają odwiedzić rodzinę. Każdego roku coraz to nowszym autem, które wzbudza podziw starych znajomych i lekką konsternację seniorki rodu, która nie rozumie tego kawałka nowoczesnego świata, który przywożą ze sobą jej dzieci i wnuki.

Rodzina węgierskich imigrantów żyje w Szwajcarii całkiem dostatnie, ojciec jest dumny z tego, iż może posłać córki na studia, że żyje w kraju, gdzie wszystko ma swoje miejsce. Matka cieszy się z bezpieczeństwa najbliższej rodziny. Oboje wiedzą, iż ciężką pracą, uporem i wieloma wyrzeczeniami, zdołali uchronić córki przed okrutnym obliczem wojny, która wybucha w ich ojczyźnie w roku 1992. Jej początek przynosi kres corocznym odwiedzinom pozostawionej w domu rodziny i początek szeregu pytań i dylematów, które niegdyś nie stanowiły żadnego problemu. Córka Ildiko boi się przedstawić rodzinie swojego potajemnego kochanka, który jest Serbem - bo cóż pomyśleć mógłby o nim ojciec, skoro jego bratanek Bela siłą wcielony został właśnie do armii serbskiej? Jak poukładać na nowo życie w świecie, w którym nic nie jest już tak proste, jak kiedyś? Jak poukładać życie w rzeczywistości, w której jest miejsce na strach o życie bliskich oddalonych o setki kilometrów? I wreszcie: jak odnaleźć siebie samego, kiedy kelnerka pracująca we własnej kawiarni, a zarazem dobra znajoma, okazuje się pochodzić z tej grupy etnicznej, przed którą, w obawie o swe życie, drży twoja rodzina pozostawiona lata temu w domu...?

"Gołębie wzlatują", która zaczyna się jak niewinna i zabawna saga rodzinna, z każdą przeczytaną kartką zamienia się w powieść stawiającą ważne i trudne pytania. Pytania o własne pochodzenie, o historię swojej rodziny, o swój los, a także o nastawienie wobec obcości, inności. Podczas gdy rodzina narratorki martwi się sytuacją polityczną w swej dawnej ojczyźnie i próbuje stawić czoła targającymi nimi mieszanymi odczuciami co do wzajemnej nienawiści Serbów, Chorwatów, mniejszości narodowych i innych grup etnicznych, zmierzyć musi się również z własną obcością w Szwajcarii.

Bo choć posiadają szwajcarskie paszporty, wszyscy mówią po niemiecku i, pozornie, zaakceptowani zostali przez lokalną społeczność, to wciąż nie mogą czuć się "naprawdę u siebie". Wciąż pozostaje coś, co różni ich od reszty Szwajcarów...

Książka ta jest także opowieścią rozwoju i dojrzewania narratorki, która wychowana w dwóch kulturach, w dwóch językach i w dwóch światach, którym trudno o wspólny język, potrzebuje czasu, by móc odnaleźć w końcu samą siebie.

Choć książka porusza wiele trudnych tematów, czyta się ją szybko i przyjemnie. Wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi, wiele historii nie znajduje swojego zakończenia wraz z końcem powieści, która zdaje się nieść ze sobą ważne przesłanie. Przesłanie wzywające nas do zadania samemu sobie pytania o to, kim jesteśmy i o to, kim chcielibyśmy być...

Autorka nagrodzona została za swoją powieść dwoma prestiżowymi nagrodami literackimi: Deutscher Buchpreis oraz Schweizer Buchpreis.

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto