Wykazywała zainteresowanie większe niż paczką karmy Pedigree. Jeszcze przed kolacją wigilijną usiłowała wspiąć się na szafkę przy choince, gdzie Basia postawiła maskotki. Gdy je wreszcie dostała, natychmiast zaniosła do swego koszyczka i już nie odstępowała. Dotychczasowe ulubione zabawki poszły w przysłowiowy kąt. Nawet wychodząc wieczorem na dwór za potrzebą, zabrała owieczkę ze sobą.
To się nazywa radość z prezentów!
Współautor artykułu:
- Barbara Podgórska
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?