Po pierwsze - brytyjski hit eksportowy Hurts, wielki komercyjny sukces ostatniego roku. Ten młody zespół wyprzedał wszystkie swoje klubowe koncerty w Polsce (dziś, jutro i pojutrze w Warszawie, Krakowie i Gdańsku), podbija serca fanów i krytyków, umiejętnie szuka inspiracji na dyskotekowych winylach z lat 80. Będzie to albo repeta, albo okazja do nadrobienia zaległości.
Caribou, a więc ulubieniec zachodnich mediów i alternatywnego światka, matematyczny geniusz harmonijnej, symetrycznej i mocno psychodelicznej muzyki. Caribou zmienia zainteresowania i estetyki w sposób dość drastyczny (szczególnie porównując dwie ostatnie płyty - Andorrę i Swim), robiąc to z niebywałą gracją i perfekcjonizmem. Po bardzo instrumentalnej Andorze, nastał czas na ciężkie, narkotyczne bity Swim. Nie dość, że na płytach są fantastyczni, to na żywo brzmią jeszcze doskonalej.
Wreszcie, wieloosobowy, kakofoniczny zestaw brzmień dub, reggae, rythm and blues, techno, i tak dalej. Fat Freddy's Drop przyjeżdża zasilić światową, egzotyczną scenę, która co roku stanowi silny punkt festiwalu.
Więcej informacji, bilety i gadżety na stronie Openera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?