Podczas trwania dzisiejszych zawodów, mało kto wierzył, że Andreas Kofler obroni pozycję lidera Pucharu Świata po konkursie na Mühlenkopfschanze. Owszem, ta pucharowa przepowiednia się sprawdziła, jednak nie w pełni. Otóż, podczas gdy wielu jednym tchem wymieniało w roli nowego właściciela żółtego plastronu Gregora Schlierenzauera, niespodziewanie szyki pokrzyżował właśnie Anders Bardal.
Norweg podczas całego weekendu (mały wyjątek stanowił tutaj konkurs drużynowy) skakał fenomenalnie, a niedzielny konkurs tylko potwierdził jego wysoką dyspozycję. Dla 29-letniego Norwega to już trzecie zwycięstwo w sezonie.
Skoczkowie z Austrii poza podium
Oczywiście taki stan rzeczy nie byłby możliwy, gdyby nie słabsza postawa najgroźniejszych rywali Bardala, a więc wspomnianych wcześniej Schlierenzauera i Koflera. Ogólnie rzecz biorąc, w pierwszej dziesiątce zawodów w Willingen znalazł się tylko jeden Austriak – był to Martin Koch, który zakończył konkurs na ósmym miejscu.
Wydaje się to niewiarygodne, ale sytuacja, w której żaden z reprezentantów aktualnych mistrzów świata nie znalazł się na podium powtórzyła się w tym sezonie już trzykrotnie (drugi konkurs w Bad Mittendorf i pierwszy konkurs w Sapporo, a także dziś w Willingen). Nie tak Alexander Pointer wyobrażał sobie to niedzielne popołudnie. Oprócz Kocha, punkty dla Austrii zdobyli trzynasty Thomas Morgenstern i osiemnasty Schlierenzauer.
Kofler najgorzej w sezonie
Trudno wytłumaczyć tak słabą postawę Andreasa Koflera. Co prawda, już podczas japońskich konkursów można było dostrzec tendencję spadkową w formie Austriaka, mimo to nikt nie spodziewał się tego, że Kofler odda prowadzenie w Pucharze Świata praktycznie bez walki. Po raz pierwszy w tym sezonie nie zobaczyliśmy „Kofiego” w drugiej serii.
Czasu na poprawę ewentualnych błędów jest stosunkowo niewiele (następne zawody już w środę, w Klingenthal). Trzeba mieć tylko nadzieję, iż Andreas nie złożył swojego arsenału i będzie jeszcze walczył o Kryształową Kulę.
Willingen "lubi" Koudelkę
Drugie miejsce na konkursowym podium zajął Roman Koudelka. Dla 22-letniego Czecha to najlepszy wynik w karierze, bowiem rok wcześniej w jednym z konkursów w Harrachovie zajął trzecie miejsce (to jedyne jego miejsca na podium). Generalnie, weekend w Willingen dla Koudelki był znakomity.
W sobotę nie dość, że wystąpił najlepiej z czeskiej ekipy, to jeszcze mógł się pochwalić najlepszymi próbami wśród wszystkich skaczących. Niedziela była powtórką z rozrywki. Dzięki temu świetnemu wynikowi „Koudi” awansował na óśmą pozycję w klasyfikacji łącznej. Pierwszą trójkę uzupełnił Daiki Ito. Japończyk w tym sezonie stanął na podium już sześciokrotnie.
Stoch "na piątkę"
Kolejny świetny występ zanotował Kamil Stoch. Najlepszy nasz obecnie zawodnik uplasował się na piątym miejscu, mimo, że w serii próbnej wiele wskazywało na to, iż może powalczyć o zwycięstwo (Kamil uzyskał w niej aż 148,5m). Mimo wszystko urodzony w Zębie skoczek może być bardzo zadowolony ze swoich skoków, a także z umocnienia swojej pozycji w pucharowej klasyfikacji. Zajmuje on wciąż czwartą lokatę, a jego przewaga nad Thomasem Morgensternem wzrosła do 27 punktów.
Oprócz Stocha w Willingen punktowało jeszcze dwóch Polaków. Piotr Żyła zajął 26. miejsce, a dwie pozycję niżej uplasował się Maciej Kot. Przez pierwszą serię nie przeszli niestety Krzysztof Miętus (34. miejsce) i Tomasz Byrt (38. lokata). Niewielkim pocieszeniem może być dla nich fakt, iż niżej od nich znaleźli się bowiem wcześniej wspomniany Andreas Kofler i Wolfgang Loitzl.
Rzućmy jeszcze okiem na klasyfikację FIS Team Touru. Na prowadzeniu są Norwegowie przed Japonią i Niemcami. Reprezentacja Austrii znajduje się na razie poza pierwszą trójką (choć ich strata do naszych zachodnich sąsiadów wynosi tylko 0,4 punktu). Polska jest siódma.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?