Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Iran - Polska. Szansa dla obu narodów

snaj
snaj
Dyrektor NCK Larry Ugwu, tłumaczka, a z lewej ambasador S.A. Lakizadeh.
Dyrektor NCK Larry Ugwu, tłumaczka, a z lewej ambasador S.A. Lakizadeh. Fot.Włodzimierz Piechowicz
Od czasu pięknego gestu Iranu wobec Polaków, uchodźców II wojny światowej, mija 70 lat. Z tej okazji gościł w Gdańsku ambasador tego kraju w Polsce Samad Ali Lakizadeh.

W cyklu spotkań Ambasadorzy i Puls Świata organizowanych przez Nadbałtyckie Centrum Kultury w Gdańsku wspólnie z Pomorskim Stowarzyszeniem Integracji Kultur i Sztuki Jeden Świat oraz Stowarzyszeniem Polska – Azerbejdżan, 28. maja br. gościł ambasador Islamskiej Republiki Iranu Jego Ekscelencja Samad Ali Lakizadeh.

Odległy, o bogatej historii kraj, o którym dociera wiele często niepokojących informacji, zainteresował wielu ciekawych świata ludzi, tym bardziej, że temat dotyczył stosunków dwustronnych między naszymi krajami.

Przedstawiony przez dyrektora NCK Larrego Ugwu ambasador rozpoczął wykład sympatyczną legendą, która podaje, że sarmaci wywodzą się od ludu irańskiego. Prawdą natomiast jest, że kontakty handlowe istniały już od tysiąclecia. Dowodzą tego wykopaliska prowadzone przez polskich archeologów na terenie Iranu.

Pierwszym dokumentem, świadczącym o istnieniu relacji politycznych, jest list władcy Persji z roku 1474 do Władysława Jagiełły, przechowywany w zbiorach warszawskiego muzeum.

Odtąd notuje się nasze kontakty dyplomatyczne, handlowe, misje wojskowe. Przyjazny stosunek do Polski Iran zamanifestował w 1795 roku sprzeciwem przeciwko rozbiorowi Polski przez Rosję, Prusy i Austrię. W tym okresie Polacy nie identyfikujący się z polityką zaborców, szukali swojego miejsca na ziemi w innych krajach. Także zatrzymywali się w Persji. Nazwiska wielu z nich zapisano na kartach historii tego kraju.

Ambasador wspomniał Aleksandra Chodźko, oficera, konsula rosyjskiego w Persji, który uciekł z armii carskiej, a zasymilowany napisał książkę w języku perskim. Szczególne miejsce zajmuje Izydor Borowski, oficer i wezyr perski, który w 1858 roku poległ w obronie integralności Persji. Uznany za bohatera narodowego spoczywa w Teheranie, a pamięć o nim jest żywa po dzień dzisiejszy.

Rok 1942 zbliżył nasze narody. II wojna światowa spowodowała wiele tragedii na terenach nią objętych. Miliony ludzi straciło życie, zdrowie oraz swoje ojczyzny. Dla polskich uchodźców z ZSRR w liczbie 120 tysięcy osób, serca otworzył naród irański przyjmując ich i goszcząc do końca wojny. Tu gen. Anders rekrutował żołnierzy do swojej armii. Pozostałym rząd Iranu zapewnił opiekę. Dla około 20 tysięcy dzieci polskich w mieście Isfahan otworzono ośrodki opiekuńcze, w których również umożliwiono im naukę.

Wycieńczone organizmy uchodźców nie wytrzymywały odmiennych warunków klimatycznych, rozwijały się choroby, głównie malaria, które ich dziesiątkowały.
Ich prochy znajdują się na siedmiu cmentarzach, z których na największym w Teheranie spoczywa około 2 tysięcy osób. Po wojnie większość opuściła gościnny kraj, ale kilkuset pozostało, wiążąc swoje losy z irańskimi partnerami.

Oficjalnie stosunki dyplomatyczne zostały nawiązane przed I wojną światową. W 1918 roku Iran jako jedno z pierwszych państw uznał niepodległość Polski.
- W 2010 roku, kiedy obejmowałem urząd – mówił ambasador – obchodziliśmy 90. rocznicę ponownego nawiązania kontaktów dyplomatycznych.

Po II wojnie światowej rozszerzyły się obszary współpracy. W 1968 roku i w 1972 podpisano specjalne umowy o współpracy kulturalnej i naukowej. Na Uniwersytecie Warszawskim otwarto studia nad językiem perskim, a kolejne lata 1973 i 1977 przyniosły nowe umowy o współpracy gospodarczej i kulturalnej.

Rozluźnienie kontaktów nastąpiło w okresie rewolucji islamskiej, rewolucji przypominającej polską w 1980 roku, z tym, że obalenie monarchii w Iranie pochłonęło 50 tysięcy ofiar – męczenników. Do tego czasu współpracą objętych było około 40 różnych sfer życia. Iran dla Polski był jednym z najważniejszych dostawców ropy i głównie to rzutowało na wielkość obrotów dochodzących do 0,5 mld dolarów rocznie. Aktualnie szacuje się je na mniej niż 200 mln dolarów.

Biorąc pod uwagę przeszłość i dynamikę wydarzeń politycznych, można optymistycznie oceniać dalszy rozwój współpracy między naszymi krajami – powiedział S.A. Lakizadeh.

Po raz kolejny ambasador pokusił się o porównanie roli obu naszych państw w regionie, w realiach współczesnego świata. Wyraził opinię, że Polska jako członek UE jest strategicznym partnerem dla Izraela i USA. Obecność polskich żołnierzy w sąsiadujących z Iranem krajach Afganistanie i Iraku, świadczy o jej ważnej partnerskiej pozycji.

Iran na Bliskim Wschodzie zajmuje pozycję lidera. W Azji, na Kaukazie, w regionach islamskich posiada silne wpływy kulturowe, a także wielki potencjał gospodarczy. Do tego jest godnym zaufania dostawcą surowców energetycznych ropy naftowej i gazu ziemnego.

Biorąc pod uwagę fakt, że między naszymi krajami przez stulecia nie było żadnych negatywnych wydarzeń, nic nie stoi na przeszkodzie zintensyfikowaniu atrakcyjnej dla obu stron współpracy.

Ambasador zamknął wykład przedstawieniem skutków sankcji Rady Bezpieczeństwa ONZ dla gospodarki irańskiej. - Obecnie Iran – powiedział - boryka się ze skutkami nałożonego przez ONZ embargo. Polityczna presja spowodowała, że w okresie pięciu lat obroty z krajami UE (Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania), wynoszące 50 milionów euro, spadły do 25. Sankcje spowodowały też wycofanie z Iranu przez niektóre państwa swoich przedstawicieli handlowych.

Przewidziany do dyspozycji czas dla publiczności zapełniły pytania.
Jednym z pierwszych było pytanie o system parlamentarny w Iranie, czy „głos ludu” ma wpływ na politykę kraju. Ambasador odpowiedział, że Iran respektuje zasady demokracji. 43 proc. irańczyków korzysta z internetu, 95 proc. zdobyło wykształcenie i te liczby świadczą o szerokim dostępie do nowych technologii, które ułatwiają przekazywanie swoich opinii także w sprawach publicznych.
80 proc. środków masowego przekazu kształtujących opinię publiczną, jak tv, gazety, jest w ręku prywatnych właścicieli i na nie rząd wpływu nie ma. Wpływ opinii publicznej wyraźnie zaznacza się podczas wyborów. Niektóre partie pewne swojego zwycięstwa, nie dostały się do parlamentu.
W Iranie wychodzą różnorodne czasopisma, gazety, pięć dzienników w języku angielskim, a w Polsce nie znalazłem żadnego - stwierdził ambasador. Wychodzi też dziennik pisany Braillem, a także kilka dla mniejszości religijnych i etnicznych.
O uwzględnieniu w polityce „głosu ludu” świadczy również konstytucja zapewniająca miejsca w parlamencie mniejszościom m.in. żydowskiej i chrześcijańskiej.

Przedstawicielowi mniejszości wystarczy 300 - 400 głosów by się tam dostać, natomiast irańczyk potrzebuje 150 tysięcy głosów.

Kolejne pytanie dotyczyło wykonywania kary śmierci. Gość odpowiedział, że kara ta wykonywana jest w bardzo ograniczonym zakresie i dotyczy bardzo ciężkich przestępstw związanych z narkotykami i terroryzmem. Usprawiedliwia to kultura wschodu oraz charakter występujących w tym regionie zagrożeń.

Zapytany o stanowisko wobec Libanu, Syrii, Palestyny powiedział, że Iran popiera Liban i Hezbollah, ponieważ walczą z okupujących ich ziemie Izraelem. Iran solidaryzuje się również z dążeniami rządu Syrii starającego się wprowadzić w kraju reformy polityczne. Szanse powodzenia zaprzepaściła interwencja państw obcych. Doprowadziło to do wojny domowej, w której zginęło już tysiące ludzi, m.in. do masakry w Hamie.

Sytuacja w Palestynie od 60 lat nie zmienia się. Ziemie zaanektowane przez Izrael po bezskutecznych mediacjach Palestyńczycy pragną odzyskać siłą. Powstało kilka organizacji zbrojnych, w tym OWP, które z determinacją o nie walczą.

Niestabilna sytuacja w tym rejonie jest źródłem zagrożenia i różnych konfliktów. Państwa zachodnie deklarujące poszanowanie praw człowieka, tu nie zauważają jego łamania. Dotąd nie wydano dokumentu potępiającego agresorów. W tej sytuacji Iran czuje się w obowiązku wspierać krzywdzonych przyjaciół. Zdaniem ambasadora normalizacja i stabilizacja byłaby możliwa przy spełnienie następujących warunków: umożliwienie powrotu 4 - 5 milionom Palestyńczyków, opuszczenie przez „gości” Palestyny oraz zorganizowanie pod nadzorem ONZ referendum.

Padło też pytanie o sytuację na rynku pracy. S.A. Lakizadeh przyznał, że ze względu m.in. na restrykcje gospodarcze rynek pracy się skurczył. Szacuje się, że około pięciu milionów ludzi emigruje w poszukiwaniu pracy oraz w celu kontynuowania nauki na zagranicznych uczelniach.

Irańczycy, to demograficznie młody naród. Liczba studiujących sięga czterech milionów osób, z czego 60 proc. stanowią dziewczęta. 19 milionów to osoby w wieku przedmaturalnym. Skala bezrobocia nie odbiega znacząco od innych krajów i kształtuje się na średnim europejskim poziomie.

Pytany o realne możliwości wymiany kulturalnej powiedział, że opracowano roczny plan wymiany artystów, muzyków, wystaw, itp. Właśnie z okazji 70. rocznicy przyjęcia polskich uchodźców udało się zorganizować sześć imprez, m.in. w Warszawie, Poznaniu, Lublinie i Krakowie. W porannej rozmowie z prezydentem m. Gdańska Pawłem Adamowiczem pojawił się projekt zrealizowania w roku 2013 kilku imprez kulturalnych dla mieszkańców Trójmiasta i okolic.

Na koniec wypłynęła kwestia wiz. Skarżono się na opieszałe załatwianie, trudności z ich uzyskaniem przez internet. Ambasador przeprosił za niedogodności i poinformował, że na wizy turystyczne dla studentów, biznesmenów, czas oczekiwania jest zdecydowanie skrócony. Istnieje również alternatywne rozwiązanie – uzyskanie wizy bezpośrednio na irańskim lotnisku.

Reprezentujący swoje państwo ambasador S.A. Lakizadeh widzi korzyści jakie mogłaby przynieść szersza współpraca między naszymi krajami - czy wykorzystamy tę szansę? Słuchacze napełnieni wiadomościami „z pierwszej ręki” oklaskami pożegnali ambasadora Iranu w Polsce.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto