Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak nie kupiłem Citroena C1...

Tadeusz Śledziewski
Tadeusz Śledziewski
Staruszek - a jaki piękny.
Staruszek - a jaki piękny. Tadeusz Śledziewski
Piękny salon i piękna ekspozycja samochodów Citroën. Było na co popatrzeć. Ale jak oni liczą te raty?

Niedziela była ostatnim z trzech dni otwartych w salonie samochodowym Citroëna w Szczecinie, ulokowanym przy ulicy imienia... również Citroëna.

Byłem w nim dwa razy, w piątek i w niedzielę. Przy okazji chciałem się dowiedzieć, ile musiałbym płacić miesięcznie za C1, którego cena w promocji wynosi 33.400.00 PLN. W rozłożeniu na 84 raty, wyszło, że 605,80 PLN. I na tym się skończyła moja przymiarka do Citroena. Choć muszę przyznać, że kilkakrotnie "zachodziłem w głowę" i nie mogłem dojść, skąd aż tak wysoka rata się wzięła. Bo jeśli od ceny odejmiemy wpłatę początkową: 3340,00 PLN a resztę podzielimy przez 84 i dodamy do tego 15 proc. otrzymanej kwoty, jako oprocentowanie kredytu, to otrzymamy 411,54 PLN.

Aby spać spokojnie odpuściłem sobie dalsze dochodzenie. Nic jeszcze "na krechę" nie brałem, więc mogę nie znać bankowych sposobów wyliczania rat - tłumaczyłem sobie. Poskutkowało i śpię spokojnie.

Ale tak naprawdę to ja nie o tym chciałem. To powyższe przyplątało się, chyba z żalu, że to nie dla mnie ten "sznur samochodów". Otrząsnąłem się i wracam do sedna. Głównym celem mojej obecności w salonie Citroëna było popatrzenie na samochody osobowe powszechnie znanej na świecie marki, zaspokojenie ciekawości, jako że kiedyś byłem zawodowo związany z przemysłem samochodowym. I co zobaczyłem? Popatrzcie na zdjęcia.

Po obejrzeniu całej ekspozycji samochodowej nasunęła mi się refleksja, że niektórym ludziom chce się myśleć i pracować. A skutek? Zachowana ciągłość produkcji, nowoczesna sylwetka i nowoczesne rozwiązania techniczne. To wszystko w dziewięćdziesiąt lat. Czy dużo to? Czy mało? W moim odczuciu - to dużo.

Wracając do domu, w pewnej chwili trochę zmarkotniałem. Bo z głębi duszy wydostały się wspomnienia. Przypomniałem sobie prace nad prototypami mechanizmów samochodowych (pracowałem w Fabryce Mechanizmów Samochodowych Polmo Szczecin). Przypominałem sobie prototypy Syrenki wykonane przez PIMot (Przemysłowy Instytut Motoryzacji) wespół z Fabryką Samochodów Osobowych, no i innymi zakładami z branży. Kilkanaście tych prototypów zostało przebadanych. I muszę przyznać, że, jak na tamte lata, Syrenuś prezentowała się okazale. A dzisiaj? Nie ma rodzimej marki. Nie ma! Nie ma!

Przepraszam, ścisnęło mnie za gardło, ale już doszedłem do siebie i cieszę się, że w ogóle jeszcze żyję.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto