Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak pozbyć się kota, czyli o pewnej opiekunce społecznej

Pleciuga Łazowska
Pleciuga Łazowska
Czekoladka w październikowym słońcu.
Czekoladka w październikowym słońcu. Zdjęcie pochodzi z zasobów autorki artykułu
O przygodach pewnego kociaka, uratowanego z działek na początku października, pisałam jakiś czas temu i wydawać by się mogło, że sprawa jest zamknięta. Tymczasem okazuje się, że los dla Czekoladki nie był zbyt łaskawy. Sprawiła to jego "opiekunka". Opiekunka społeczna.

Koty o nietypowym umaszczeniu, a do takich z pewnością należy Czekoladka, mają zawsze większe szanse na dobrą adopcję. Ten kociak, znaleziony pod koniec września na jednej z łódzkich działek, ze względu na swoją urodę mógł trafić do dobrego domu i mieć odpowiedzialnych opiekunów. Tak się jednak nie stało. Na zaadoptowanie Czekoladki miała, między innymi, ochotę pewna pani - pracująca na co dzień w jednym z łódzkich ośrodków opieki społecznej. Zważywszy na fakt, że pani ta opiekuje się zawodowo ludźmi chorymi - wybór jej jako nowej opiekunki Czekoladki wydawał się być słuszny. Skoro bowiem kobieta ma serce dla ludzi potrzebujących pomocy, to i dla kota powinna mieć tego serca trochę.

Czytaj także: Koty won z działek

Czekoladka zamieszkał u opiekunki społecznej i nic nie wskazywało na to, że opcja ta była najgorszą z możliwych. A jednak... Jakieś dwa tygodnie temu zostałam powiadomiona telefonicznie, że opiekunka społeczna, u której kot zamieszkał, wyrzuci go na ulicę, a w najlepszym przypadku zawiezie go do schroniska, jeśli Czekoladka nie zostanie od niej natychmiast zabrany. O konkretnych powodach takiej decyzji owej opiekunki społecznej dowiedziałam z rozmowy telefonicznej z tą panią, a były one takie:
a) kota trzeba karmić, a pani na taki luksus nie może sobie pozwolić;
b) kot jest szkodnikiem, ponieważ zrzucił jej ze stołu szklany przedmiot;
c) z kotem trzeba od czasu do czasu chodzić do weterynarza, a pani nie ma pieniędzy nawet na własne leczenie.

Wobec takiego dictum dalsza moja rozmowa z "opiekunką" kota była bezprzedmiotowa. Kot jeszcze tego samego dnia została od pani zabrany. Zabrany w opłakanym stanie. Był bardzo chudy, słaby i wycieńczony. Widocznie paniusia ewidentnie stosowała się do punktu a) powyższej wyliczanki i Czekoladki po prostu nie karmiła - licząc zapewne na to, że kot i tak padnie z głodu i problem sam się rozwiąże.

I jeszcze jedno. Pani ta opiekuje się starszą osobą, posiadającą w swoim domu psa i kota. Jak udało mi się ustalić w "śledztwie" - opiekunka społeczna wyłudzała od swojej podopiecznej kocią karmę - oczywiście z przeznaczeniem dla kota własnego, czyli Czekoladki.

Czytelnicy, którzy poznali już wcześniejszą historię ratowania Czekoladki, pewnie są ciekawi, co się aktualnie dzieje z tym pechowym kotem. Czekoladka jednak miał sporo szczęścia. Tym razem trafił do ludzi, dla których karmienie kota oraz wizyty u weterynarza nie stanowią żadnego problemu. Aktualnie jest intensywnie leczony w jednej z łódzkich lecznic dla zwierząt. Jest nadzieja, że mimo traumatycznych przeżyć, związanych z jego pobytem u "opiekunki społecznej", Czekoladka wyzdrowieje i będzie swoją urodą cieszył nowych właścicieli. Jak się dzisiaj dowiedziałam od pani, która kota zaadoptowała - wykazuje on wielką wolę życia. O tym, że jest teraz ulubieńcem domowników - nawet nie wspomnę.

I na zakończenie chciałoby się skonkludować, że nasz stosunek do zwierząt jest miarą naszego człowieczeństwa. Mam nadzieję, że była już "opiekunka" Czekoladki nie traktuje swoich ludzkich podopiecznych tak jak potraktowała zwierzaka oddanego jej pod opiekę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto