Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak wygrać bez trenera ?

Redakcja
Trener niby jest, ale jakby go nie było. Taktyka jakaś jest, ale jej nie widać. Celem powinna być wygrana, a jest nim remis. Zamiast atakować, chronimy bramkę na miękkich nogach. Dominuje postawa defensywna i brak lidera w zespole.

Cieszymy się z kolejnego remisu, bo przegrana z Rosją wyrzuciłaby nas za burtę tego turnieju. Miał być "mecz ostatniej szansy" i był. Dach stadionu, tym razem otwarty, nie przeszkadzał naszym piłkarzom. Może nie graliśmy jak z nut, ale z determinacją i zaangażowaniem, co zaskoczyło butnych Rosjan po naszym "przespanym" meczu z Grekami. Arszawin przyznał: "Nie wytrzymaliśmy tempa Polaków i drużyna nie miała już sił, żeby walczyć o zwycięstwo". Nie można zagrać jeden mecz po drugim w tak szybkim tempie, w jakim Rosjanie dobili Czechów. Czy mogliśmy wygrać ten mecz ? Mogliśmy.

Gdybyśmy mieli trenera "z jajami", a nie takiego, który kształtuje w zespole postawę asekuracyjną. Bardziej ceni sobie ostrożność niż odwagę. Nie ma autorytetu, a tylko stanowisko. Zarządza, zamiast słuchać mądrych podpowiedzi. Jak można wygrać, kiedy się pragnie nie przegrać ? Franciszek Smuda: "Moim marzeniem było nie przegrać z Rosją i nie przegraliśmy. Nie krytykujcie nas. Nie jesteśmy Brazylią i pewnie nigdy nie będziemy grali jak Brazylia". Skromne marzenie. A z Brazylią już kiedyś wygraliśmy.

Z taką trenerską filozofią weszliśmy na boisko, żeby się bronić zgodnie z marzeniem Smudy. Robert Lewandowski: "Momentami brakowało mi wsparcia
z drugiej linii. Gdy jesteś z przodu sam, nie za bardzo masz, co zrobić". I sam Lewandowski, ustawiony na szpicy, został kompletnie wyeliminowany z gry.
Bo koledzy pilnowali tyłów. Skuteczna współpraca naszych "trzech muszkieterów", Lewandowskiego, Błaszczykowskiego i Piszczka, stała się
niemożliwa. Zrezygnowaliśmy z rajdów skrzydłami. Piszczek nie dawał sobie
rady z Zirkowem i Arszawinem. Nie upilnował też Dzagojewa, który strzelił
nam gola. Uratowaliśmy remis, bo Rosjanie wyraźnie opadli z sił. No i Błaszczykowski pięknie uderzył.

Mecz był do wygrania. Trzeba było tylko kwadrans przed końcowym gwizdkiem dokonać tak nie lubianych przez Smudę zmian. Wprowadzić dwóch ofensywnych piłkarzy, zamiast Dudki do obrony remisu.

Módlmy się, żeby Smuda znowu nie zamarzył o remisie. Tym razem z Czechami. Byłby to klasyczny "czeski błąd", jak mianowanie przez prezesa Latę Franciszka Smudy na trenera naszej reprezentacji. Ciągle jeszcze pozostaje nam w odwodzie "cud". A nuż Czesi też opadną z sił!
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto