Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janas nie chce odejść. Nie jest człowiekiem honoru?

Łukasz Sęk
Łukasz Sęk
Odejśc, zachowując twarz, czy walczyć \"rękami i nogami\" o pozostanie, z nadzieją na możliwość rehabilitacji? Takie pytanie zadaje sobie każdy trener po nieudanej imprezie. Teraz także Paweł Janas.

Kiedy pod koniec 2002 roku Paweł Janas został
selekcjonerem, miał wyraźnie wyznaczony cel - awans do Mistrzostw Świata 2006 w Niemczech. Udało mu się go zrealizować w dość dobrym stylu,
reprezentacja
pewnie zajęła drugie miejsce w grupie eliminacyjnej, ustępując tylko naszym odwiecznym rywalom - Anglikom. Wtedy przed
Janasem pojawił się cel kolejny, ostateczny - sukces w Mistrzostwach Świata. Nie było to zadanie należące do niewykonalnych, szczególnie uwzględniając obecny stan polskiej piłki - sukcesem byłoby już wyjście z grupy. Niestey, jak wszyscy wiemy, nie udało się, po porażkach z Ekwadorem i Niemcami, Polacy stracili szanse na awans.

Paweł Janas przed mistrzostwami, szczególnie ogłaszając listę powołanych zawodników, musiał sobie zdawać sprawę, że w wypadku niepowodzenia, pierwszą osobą, do której będzie można mieć pretensje, będzie on sam. Jednak na pytanie po meczu z Niemcami, czy poda się do dymisji, odpowiedział, że nie widzi takich powodów i nie zrobi tego, a jego losach ma zadecydować PZPN (czytaj Michał Listkiewicz). Było to zwykłe tchórzostwo czy dobrze przemyślane
posunięcie?

Nie można zaprzeczyć, że przez te prawie 4 lata pracy z kadrą, Paweł Janas wykonał dużo dobrej roboty, o czym świadczy chociażby bilans meczowy - na 50 spotkań, polski zespół przegrał tylko 14. Jednak najważniejsze z tych 50, były te 2 ostatnie mecze i to one powinny zadecydować o losie polskiego trenera. Powinien on, zaraz po Mistrzostwach podać się do dymisj, aby choć trochę uratować swój honor. Jednak z jego wypowiedzi wynika, że tego nie zrobi. No cóż mógł choć trochę w oczach polskich kibiców "zachować twarz", a tak pozostanie w pamięci jako "wizjoner" szukający rozwiązań na 2 tygodnie przed mundialem. Pozostaje tylko pogratulować panu Janasowi odwagi i poczucia humoru.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto