Jason Lescalleet to jeden z tych dziwnych muzyków, który dysponuje sporą ilością dziwnych odtwarzaczy, rekorderów, twardych dysków, kabli, przyssawek, przełączników, wajch, wielkim subwooferem leżącym spokojnie na podłodze w tle, i który muzykuje na podstawie tej dziwnej alchemii powstającej podczas chodzenia, przypinania rejestratorów do przedmiotów dookoła, szyb, głośników, nagrywania zapętlania, zmieniania winyli produkujących coś na kształt hałasów i trzasków, rzadko dryfujących w stronę melodii, jakichś drobnych, enigmatycznych ruchów. Efekt był jednak zaskakująco mocny: transowy, prawie godzinny set, składający się z tych mikroczynności, ogromnego skupienia, drobnych zabiegów, których efekty trudno było w gąszczu dźwięków tak właściwie namierzyć. Hałas, drgawki, monologi, szumy w prawie zupełnej ciemności i ciszy, zwieńczone przefiltrowanym, spowolnionym "It's No Good", brzmiącym jak ponury żart podane w tej formie.
Koncert został poprzedzony prezentacją równie zdecydowanie wymykających się definicjom filmów, którymi trzynastu młodych artystów i artystek okrasiło enigmatyczny, ponad dziesięcioletni album "Songs About Nothing" Jasona, a właściwie jego pierwszą część "Trophy Tapes". Tytuły utworów są równie abstrakcyjne jak wizualna warstwa dzieła, znalazły się między nimi jednak wyjątkowo udane fragmenty, jak na przykład rajd przez opuszczony parking w "The Power of Pussy" czy nowoczesny taniec w saunie dziewczęcia w mocno zaawansowanej ciąży zatytułowany "I Killed Another Day". Ach, nie wspominając nawet o uroczym obrazku "Friday Night in Catholic Home", dość niepokojącym montażu dziwnych scen z rytuałem jedzenia ryby w roli głównej.
Ciekawie rzecz sportretował muzyk teatrem cieni, który
https://vine.co/v/MmYM5W537lAA projektom MOTY możecie przyglądać się na
http://www.motamuseum.com/.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?