Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeżeli choć raz spróbowałeś lotu... - kurs szybowcowy III klasy

Robert Butkiewicz
Robert Butkiewicz
Zespół na kwadracie.
Zespół na kwadracie.
W życiu jest wiele ważnych rzeczy, do nich należy pasja. Moi koledzy uwielbiają motocykle i szybką agresywną jazdę. Mnie od małego interesowało lotnictwo a szczególnie szybowce. W tym roku poznałem sztukę latania - najtrudniejszą ze sztuk..

Dlaczego właśnie szybowce? Ponieważ dają człowiekowi możliwość czystego obcowania z naturą i żywiołem w innym wymiarze - tym, który jest osiągalny zazwyczaj tylko dla ptaków. Latanie szybowcem dostarcza wiele satysfakcji, emocji i adrenaliny a przede wszystkim - wolności. Wsiadając do szybowca, zostawiasz świat, troski i problemy na ziemi. Liczy się chwila obecna, to co jest teraz. Każdy lot jest inny, ale wszystkie uczą. Człowiek nabiera pokory przed siłami natury, ludźmi a nie raz samym sobą. Jeżeli tego brak, to dochodzi do konfliktów lub - co gorsza - wypadków kiedy przeceni się własne możliwości lub zacznie "cwaniakować".

Potrzeba tutaj odwagi, pewności siebie w tym, co się robi, opanowania, spokoju, cierpliwości i determinacji. Ważna jest sztuka uczenia się na własnych (i cudzych) błędach, by latać i być coraz lepszym. Piloci - szybownicy to ludzie z pasją, których od wczesnych lat interesowało lotnictwo. Można się od nich wiele nauczyć. Część z nich, również lata na samolotach lub helikopterach - warto wspomnieć, że ostatnio sławny pilot Boeing-a 767, kapitan Tadeusz Wrona zaczynał od szybownictwa.

Szybownictwo to też sport zespołowy, gdzie nieraz rodzą się przyjaźnie na lata. Dlaczego zespołowy? Mimo że lata się samemu lub z instruktorem, to pracuje na to zespół. Przed lotami trzeba szybowiec wyprowadzić z hangaru, przejrzeć, przygotować i ustawić "kwadrat" i "strzałę" obok których będzie lądował szybowiec. Ktoś musi go wyciągnąć na odpowiednią wysokość (zazwyczaj za pomocą wyciągarki), inny przywieźć lub ściągnąć linę a jedna osoba pisze chronometraż (dziennik lotów). Szybowiec często trzeba przepchać po lądowaniu a im więcej osób - tym lepiej. Po dniu lotnym, szybowiec trzeba umyć i wprowadzić do hangaru. Jednak wspólne, wieczorne ogniska i satysfakcja są tych trudów warte!

Wyszkolić można się w najbliższym aeroklubie, który ma do tego uprawnienia i przeprowadza w najbliższym czasie szkolenie. Warto interesować się i pytać, ponieważ zapisy są często już od wiosny lub zimy, tak, aby latem można było zacząć szkolenie praktyczne. Wszystko jednak zależy od ośrodka. Przed rozpoczęciem szkolenia, ewentualnie w trakcie jego części teoretycznej, należy zrobić badania lotniczo-lekarskie klasy 2 i otrzymać stosowne orzeczenie. Nie są one skompilowane, ale może się zdarzyć, że potrzeba będzie uczynić to poza miejscem zamieszkania w specjalnym ośrodku.

Podstawowy kurs szybowcowy, po ukończeniu którego mamy III klasę pilota szybowcowego i możliwość dalszego szkolenia się do II klasy (licencji), trwa ok 2 - 3 miesiące. Koszt? 3.500 do 4.500 zł. Jednak po dofinansowaniu z odpowiedniego programu, może wynieść (jak w moim przypadku) 750 zł - 1500 zł. Zależy to w dużej mierze od ilości chętnych na kurs, formy przeprowadzania (np. wykłady z teorii w formie e-learning-u + 2 dni stacjonarnych), czy j.w. dofinansowania. Co zawiera? Minimum 51 lotów (w tym 10 samodzielnych) czyli ok. 5 - 6 godzin w powietrzu, podczas których uczymy się podstawowych zasad pilotażu. Na młodego adepta czeka kilka ćwiczeń do wykonania, po których zaliczeniu można przejść do lotów samodzielnych, kończących kurs. Jednak wcześniej trzeba opanować wiedzę teoretyczną, z 10 - 11 przedmiotów, na których uczymy się o meteorologii, nawigacji, zasadach lotu, jego mechanice, pilotażu, łączności. Wykłady kończą się egzaminem z każdego z nich. Po pozytywnym zaliczeniu egzaminów można w końcu przejść do tego co najlepsze - do latania!

Szkolenie przeprowadzane jest na dwuosobowym szybowcu Bocian lub Puchacz. Na początku są 2 loty zapoznawcze - podczas nich zapoznajemy się z wrażaniami lotu i podziwiamy widoki. Następnie jest nauka lotów po prostej i utrzymywania szybowca we właściwej pozycji. Dużą część stanowi 18 lotów, gdzie uczymy się latać po kręgu nad lotniskowym, wykonywać zakręty, startować (za wyciągarką) a przede wszystkim - bezpiecznie lądować.
Trening sytuacji awaryjnych jest ważnym elementem szkolenia, podczas nich, uczymy się jak lądować z małych wysokości (od 50 do 150m). Sytuacje zerwania lub nie odczepienia się liny, lądowanie z wiatrem, wyssanie hamulców podczas startu/lotu...

Najbardziej emocjonującym elementem szkolenia praktycznego jest wyprowadzanie szybowca z korkociągu. Wtedy odbywa się zazwyczaj dłuższy lot, podczas którego instruktor znajduje "komin" i krąży w nim, nabierając wysokości do przynajmniej 800 metrów a następnie "przeciąga" szybowiec, który tracąc siłę nośną, pionowo pikuje ku ziemi, obracają się w jedną stronę. W takim momencie uczeń przejmuje stery i wyprowadza do ruchu poziomego. Zaznaczam, że podczas wyprowadzania, następuje zjawisko zwane "dodatnim przeciążeniem". Pilota dociska do fotela, a jego ciało robi się cięższe. Ciekawym punktem jest również spirala, gdzie prędkość i przeciążenie wzrasta.
Potem, przed lotami samodzielnymi, są 4 loty, gdzie doskonalimy wszystkie elementy lotu po kręgu nad lotniskowym. Następnie 3 sprawdzające, po których zaliczeniu instruktor może nas dopuścić do wykonania lotów samodzielnych.

Pierwszy lot samodzielny to niezwykłe przeżycie - (siedzisz i lecisz sam a instruktor nadzoruje Ciebie z ziemi). Trzymasz ster w rękach a od twoich działań zależy twoje życie. Okrzyk radości, połączony nie raz ze słodkim przekleństwem a nawet nuceniem piosenki - to towarzyszy chyba wszystkim. Po wykonaniu 10 samodzielnych lotów, mamy III klasę pilota szybowcowego!

Do II klasy (licencji) czeka nas jeszcze wiele zadań m.in. celność lądowania, lądowanie w terenie przygodnym, hol za samolotem, nauka termiki, przeszkolenie na nowy typ szybowca (jednoosobowego) i godziny potrzebnego nalotu! O tym może jednak za rok...

"Lina naprężona - podczepiony Bocian - gotowy do startu...
Kilka sekund, piękne wznoszenie - widzę błękit nieba...
Spełnia się marzenie, aż trudno uwierzyć że to prawda...
Widzę Suwałki - moje miasto z lotu ptaka - 400 metrów...

Tam dalej jakaś wioska, pole, kręcące się wiatraki...
Fabryka mebli, osiedle, czerwony dach kościoła...
Zalew, ulice, domy, samochody - pełnia mocy...
Kraina jezior, pagórków i lasów - mój dom..."
(fragm. mojego wiersza o pierwszym locie szybowcem 26 czerwca 2011)

Poniżej filmik z mojego 6. lotu, jeszcze jako pasażer w szybowcu Puchacz.

A wszystkim zainteresowanym polecam najlepszy komputerowy symulator lotu szybowcem:

Condor

stronę szybowce.com oraz sebastiankawa.pl
polskiego szybownika, Sebastiana Kawy.

Pozostaje mi tylko życzyć: Tyle samo startów co i lądowań! A ja, osobiście zachęcam każdego do spróbowania latania - jest to wspaniała przygoda na całe życie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto