"Dobry wieczór Londynie" - od tych słów rozpoczął wczorajsze przemówienie Julian Assange. Twórca WikiLeaks zwrócił się do swoich zwolenników oraz licznie zgromadzonych na londyńskiej Hans Crescent dziennikarzy z balkonu ambasady Ekwadoru, gdzie od pół roku ukrywa się przed aresztowaniem i ekstradycją do Szwecji.
- Sześć miesięcy temu wszedłem do tego budynku. Stał się on moim domem, biurem i schronieniem - powiedział na wstępie Assange, podkreślając znaczenie "niezłomnego stanowiska" ekwadorskich władz, które udzieliły mu azylu.
Czytaj też: Julian Assange - kryminalista czy męczennik?
W niewiele ponad 10-minutowym wystąpieniu, 41-letni Australijczyk przypomniał m.in. o dziennikarzach oraz aktywistach związanych z WikiLeaks, którzy odbywają kary więzienia lub stali się obiektem postępowań sądowych w związku z działalnością na rzecz portalu.
- Pozdrawiam tych dzielnych mężczyzn i kobiety - powiedział Assange - pozdrawiam dziennikarzy, którzy nadal publikują prawdę w obliczu prześladowań, oskarżeń i gróźb, którzy dziennikarstwo i publikowanie biorą na poważnie.
Zobacz zdjęcia: Londyn. Ambasada Ekwadoru niczym oblężona twierdza
Zbliżając się do końca swojego przemówienia, twórca Wikileaks zapowiedział, że jego portal nie zaprzestanie ujawniania kolejnych dokumentów i demaskowania nieprawidłowości na najwyższych szczeblach władzy. - WikiLeaks posiada już ponad milion dokumentów przygotowywanych do publikacji, dokumentów, które dotkną każdy kraj na świecie. Każdy kraj na tym świecie - oświadczył Assange.
Obejrzyj całe przemówienie Juliana Assange'a:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?