Ratownicy WOPR symulowali akcję ratunkową - zaprezentowali skutki skoku do wody oraz zasady udzielania pierwszej pomocy medycznej nieprzytomnemu skoczkowi ze złamanym kręgosłupem, bezwładnie unoszącemu się na powierzchni akwenu.
- Mogliśmy zobaczyć, co dzieje się ze „skoczkiem”, który doznał urazu kręgosłupa, jak jego ciało zachowuje się w wodzie, a przede wszystkim, jak temu człowiekowi pomóc - mówi starszy ratownik WOPR Jakub Zaczek. - Ratownicy pokazali, że bez względu na to, czy jest jedna osoba, dwie czy cztery możemy mu pomóc. Nawet jeden człowiek może uratować osobę poszkodowaną, zwykłym słowem - „nie skacz”. Nie musi to być skok za nim do wody. Ważniejsze jest, aby on miał świadomość, jak duże jest niebezpieczeństwo.
Z badań statystycznych wynika, że brawurowe skoki do wody są jednym z najniebezpieczniejszych zagrożeń związanych z kąpielą.
- Akcja skierowana jest do młodzieży gimnazjalnej, ponadgimnazjalnej i do osób dorosłych, bo i im czasami brakuje wyobraźni. Kampania ma na celu zmniejszenie skutków skoków do wody, niepełnosprawności i związanego z tym ludzkiego nieszczęścia – mówi Beata Kątnik, pełnomocnik prezydenta miasta ds. osób niepełnosprawnych.
W happeningu udział wzięli ratownicy WOPR-u, przedstawiciele Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 3 Straży Pożarnej, Stacji Pogotowia Ratunkowego oraz Sekcji Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?