Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kiedy było Czerwone Harcerstwo?

Darek Szczecina
Darek Szczecina
Emblemat Czerwonego Harcerstwa
Emblemat Czerwonego Harcerstwa
Kiedy było Czerwone Harcerstwo? A może pytanie powinno brzmieć: kiedy harcerstwo było czerwone? Na oba pytania spróbuję odpowiedzieć.

Harcerstwo nigdy w swojej historii nie było jednorodne, bo tworzyli je ludzie o różnych poglądach politycznych. Nie brakowało w nim ludzi lewicowych. I nie jest to specjalność powojenna z lat PRL-u. Czasami znajomi pytają mnie do jakiego harcerstwa należę: czerwonego czy katolickiego? I nie wiem co im odpowiedzieć. Do czerwonego chyba nie, tego słowa nie ma w nazwie mojego związku. Jeżeli słowo „czerwony” ma być synonimem socjalizmu i lewicowości to też nie. W statucie ani w deklaracji ideowej ZHP nie ma ani słowa o tym. Wręcz przeciwnie, deklaruje się, że związek wychowuje w oparciu o wartości chrześcijańskie. Czyżbym zatem należał do harcerstwa katolickiego? Też nie, bo nie ma tego określenia w nazwie, w odróżnieniu od Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego.

Ale wracając do tytułowego pytania. Jeżeli obecnie nie ma organizacji harcerskiej z kolorem czerwonym w nazwie ani o zdeklarowanym lewicowym/socjalistycznym charakterze, to kiedy taka organizacja istniała?

Jeszcze przed pierwszą wojną światową pod wpływem socjalistów austriackich w Krakowie powstała organizacja „Czerwonych Skautów”. Niestety, niewiele o niej wiem. Być może był to „meteor”, który szybko zgasł.

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, w latach dwudziestych XX wieku, gdy najważniejszy cel polskiego skautingu – odzyskanie niepodległości – został osiągnięty, zaczęły ścierać się różne koncepcje i recepty na dalszą działalność ZHP. Do głosu doszli zwolennicy wychowania moralnego. To był zwrot na prawo, jak by to określili politolodzy, ku chadecji.

Właśnie w takich warunkach w 1921 roku, krakowski instruktor Adam Ciołkosz, jednocześnie działacz Polskiej Partii Socjalistycznej, mówił o konieczności odnowy harcerstwa, przywrócenie mu charakteru ruchu oraz likwidacji biurokracji, dogmatyzmu i krępowania indywidualności. Zaproponował decentralizację i ożywianie harcerstwa. Tak narodziło się Wolne Harcerstwo - demokratyczno-lewicowy ruch wewnątrz ZHP, działający wśród harcerzy starszych głównie w środowiskach robotniczych. Ruch ten był przeciwny klerykalizacji i militaryzacji harcerstwa.

W ruchu tym znaleźli się również radykalni instruktorzy o skłonnościach komunistycznych. Następował wewnętrzny rozłam w Wolnym Harcerstwie, aż w końcu przekształcił się on w Zjednoczenie Wolnego Harcerstwa, które w 1923 roku stało się samodzielną organizacją, niezależną od ZHP. Niestety, żywot tej organizacji nie był długi, została ona zdelegalizowana w 1924 roku.

Przyroda nie lubi próżni, więc zwolennicy harcerskiej metody wychowawczej o lewicowych poglądach szybko znaleźli pole do działania. Impuls przyszedł z Organizacji Młodzieży Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego (OM TUR), która w 1926 roku postanowiła powołać do życia swoje harcerstwo. Harcerstwo adresowane do młodzieży ze środowisk robotniczych miało organizować działalność kulturalną i sportową oraz miało być nastawione antyklerykalnie, zwalczające antysemityzm. I tak powstało Czerwone Harcerstwo.

Czerwone Harcerstwo, którego pełna nazwa brzmiała: Czerwone Harcerstwo Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego, wychowywało młodzież w duchu socjalizmu i równości społecznej. Uczono poszanowania dla praw człowieka, gotowości służenia interesom klas uciskanych, poczucia sprawiedliwości i chęci niesienia pomocy słabszym. Czerwone Harcerstwo współpracowało z Robotniczym Towarzystwem Przyjaciół Dzieci oraz żydowską organizacją dziecięcą Skiff. Organizacja dotrwała do wojny. W czasie okupacji prowadziła działalność konspiracyjna, część czerwonych harcerzy wstąpiło do lewicowej partyzantki, lub przekształcili się w grupy partyzanckie, jak np. warszawska „Barykada Wolności”. Po wojnie nie udało się wznowić działalności Czerwonego Harcerstwa, część działaczy włączyło się do pracy w ZHP.

W latach trzydziestych XX wieku kierownictwo w ZHP przejęli zwolennicy sanacji. Zmiany ideowe można łatwo zauważyć po wyborze na przewodniczącego ZHP Michała Grażyńskiego – wojewody śląskiego. W nowej rzeczywistości lewicujące środowiska aby móc działać nie musiały opuszczać ZHP.

Jednym z takich środowisk, uważanym przed wojną za lewicowe, był KIMB, czyli Krąg Instruktorów im. Mieczysława Bema. Ten ruch programowo-metodyczny powstał w 1931 roku w Warszawie. Instruktorzy skupieni w KIMB podjęli kilka inicjatyw programowych, których celem było wdrożenie nowatorskich metod wychowawczych. Uważali, ze ZHP powinno „wychowywać działaczy społecznych gotowych podjąć walkę o społeczną przebudowę ustroju”. Kilka z proponowanych inicjatyw o lewicowym charakterze było sabotowanych w wielu środowiskach harcerskich.

Środowisko KIMB po wybuchu wojny zaangażowało się w konspirację. Harcmistrz Juliusz Dąbrowski – jeden z liderów KIMB – wszedł w skład Głównej Kwatery Szarych Szeregów. Stał się jednym z głównych bohaterów „Kamieni na szaniec” Aleksandra kamińskiego.

Należałoby jeszcze wspomnieć o przedwojennym ZHR, czyli Związku Harcerstwa Robotniczego im. Józefa Piłsudskiego oraz o skautowych związkach żydowskich organizowanych na ziemiach polskich. Organizacje te powołane dla konkurencji wobec ZHP miały co najmniej lewicujący program.

I tak dochodzimy do okresu szczególnie trudnego w ocenie ewentualnej lewicowości harcerstwa. Po wojnie harcerstwo było łakomym kąskiem dla wspierających PPR organizacji młodzieżowych. O przejęcie kontroli nad ZHP zabiegał zarówno Związek Walki Młodych jak i Organizacja Młodzieżowa TUR. Były nawet próby zorganizowania alternatywnego harcerstwa, ale zakończyły się one niepowodzeniem. Zatem jaki charakter miało powojenne harcerstwo?

Na wyzwalanych terenach spontanicznie odradzały się drużyny harcerskie, inne „wychodziły” z konspiracji, jeszcze inne były zakładane przez przedwojenną lub „konspiracyjną” kadrę harcerską. W społeczeństwie krążyły opowieści o wyczynach Szarych Szeregów, więc młodzież do harcerstwa garnęła się. Jednak… Działalność Związku Harcerstwa Polskiego w powojennej Polsce została zalegalizowana 30 grudnia 1944 roku dekretem Resortu Oświaty i Administracji Publicznej PKWN. Ta sama władza „ludowa” powołała Tymczasowe Naczelnictwo, które z początkiem 1945 roku ogłosiło nowe, „ludowe” przyrzeczenie harcerskie. Te fakty wystarczają dla niektórych, aby powojenne harcerstwo namaścić mianem „czerwone”.

Jednak nowe przyrzeczenie i prawo harcerskie, napisane zapewne „pod dyktando” nowych włodarzy Polski, w terenie nie przyjęło się, i jak relacjonują harcerze z tamtych lat, drużyny działały w oparciu o przedwojenny Statut ZHP oraz z przedwojennym prawem i przyrzeczeniem harcerskim. W świetle tych faktów „czerwony” kolor wczesnopowojennego harcerstwa trochę blednie. Trzeba wspomnieć, że przez ówczesną władzę ZHP był postrzegany jako organizacja reakcyjna, obciążona sanacyjnymi i AK-owskimi „grzechami”. A sama metoda harcerska była wielokrotnie krytykowana. Pod wpływem politycznych nacisków od harcerskiej pracy zostało odsuniętych wielu wartościowych instruktorów, m.in. Aleksander Kamiński. W 1949 roku zostały rozwiązane harcerskie kluby sportowe, bo reprezentowana przez nie harcerska hierarchia wartości psuła socjalistyczny wizerunek polskiego sportu. Dlatego ocenę „czerwoności” harcerstwa w pierwszych powojennych latach pozostawiam czytelnikowi.

W lipcu 1948 roku powstał Związek Młodzieży Polskiej, jedyna „słuszna” organizacja młodzieżowa. W skład tego tworu weszły wszystkie legalnie działające organizacje młodzieżowe, z wyjątkiem ZHP. Ta niezależność została okupiona zakazem działalności harcerstwa w szkołach średnich. Zaczęła się też nagonka na ZHP. ZMP zaczął walkę o harcerstwo. W efekcie tej walki doprowadzono do likwidacji ZHP i powołania w ramach ZMP Organizacji Harcerskiej. Ale ta organizacja oprócz nazwy z harcerstwem nie miała nic wspólnego. Zarówno struktura jak i program były oparte na wzorach radzieckich.

Organizacja Harcerska ZMP kładła nacisk na masowość, organizowano capstrzyki, apele i pokazy sportowe. Ale szybko przekonano się, że ten program nie trafia do polskiej młodzieży. Zaczęto krytykować tą socjalistyczną organizację i jej nieudolny program. Krytyka poszła w dwóch kierunkach.

W 1955 roku na oczy przejrzeli działacze ZMP, szukali nowych rozwiązań, niektórzy nawet zaczęli doceniać tradycyjną harcerską metodę. W społeczeństwie pojawiły się pierwsze glosy nawołujące do odrodzenia ZHP. Na fali tej krytyki latem 1956 roku postanowiono usamodzielnić organizację harcerską. Tak powstała Organizacja Harcerska Polski Ludowej, już z nowym programem, jednak nadal o lewicowym nastawieniu. To odpuszczenie przez władze ślepego kursu na lewo pozwoliło w grudniu tegoż roku do odrodzenia ZHP z tradycyjną harcerską metodą, z tradycyjną symboliką i tradycyjnymi harcerskimi wartościami.

Drugi kurs krytyki OH ZMP był bardziej radykalny. Wobec braku oczekiwanych rezultatów prób reorganizacji OH ZMP postanowiono stworzyć drużyny młodzieżowe na wzór radzieckiej Organizacji Pionierskiej imienia W. I. Lenina, z ideologią radzieckiego pedagoga Antona Makarenki, z całkowitym odcięciem się od tradycji przedwojennego harcerstwa i skautingu. Tak w 1954 roku powstali Walterowcy, nazywani Kręgiem Walterowskim. To skrajnie lewicowe środowisko kierowane przez m.in. Jacka Kuronia (późniejszego ministra „od zupek”) po odrodzeniu się ZHP utworzyło Hufiec Walterowski. Hufiec ten został rozwiązany dopiero w 1961 roku.

Jak zatem na politycznej skali można uplasować harcerstwo po 1956 roku? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Po pierwsze dlatego, że przez kilka lat w kierownictwie między przedwojenną kadrą a kadrą „odziedziczoną” po OHPL toczyła się zażarta walka o kształt harcerstwa. Po drugie, zmieniła się sama definicja lewicowości. Jednak z czasem program ZHP zaczął „skręcać” na lewo. Powoli od głosu odsuwana była stara kadra, w przyrzeczeniu nie było już słowa „Bóg”, w 1964 roku zmieniono prawo harcerskie i tekst przyrzeczenia, w których odwołuje się do socjalizmu i Polski Ludowej. Pojawiły się nowe sprawności jak np. „Aurora” i „PKWN”. W statucie ZHP określono socjalistyczny charakter organizacji, w 1973 roku utworzono dla harcerzy ze szkół średnich program o nazwie Harcerska Służba Polsce Socjalistycznej. W końcu ZHP wszedł w skład Federacji Socjalistycznych Związków Młodzieży Polskiej. Jak to określił jeden z moich znajomych, było to „komunistyczne” harcerstwo.

Taki stan trwał nieprzerwanie do 1989 roku. Wprawdzie wiosną 1981 roku wycofano się z FSZMP oraz powrócono do tradycyjnej pracy starszoharcerskiej, to jednak statut nadal określał socjalistyczny charakter związku. Nawet przy Okrągłym Stole towarzysz Miller miał powiedzieć: harcerstwa wam nie oddamy. A w drugiej turze wyborów do „sejmu kontraktowego” z listy PZPR startował Naczelnik ZHP.

Można się jednak zastanawiać, czy papierowe deklaracje nie były przypadkiem „pustymi” słowami? Jak w praktyce harcerze budowali socjalizm?

Zwolennicy przypisania harcerstwu w tym okresie łatki „czerwone” bardzo szybko znajdą na to argumenty. W owych latach organizowane były tzw. Alerty, których hasła przewodnie nie pozostawiały złudzeń. No i pochody pierwszomajowe. Lecz na tym argumenty się kończą. Ci co do ZHP w owym czasie należeli z łatwością przedstawią kontrargumenty. Chyba w większości środowisk była możliwość chodzenia do kościoła. Ja osobiście tylko raz spotkałem się, żeby podczas obozu ktoś zabronił harcerzom wyjść na mszę do kościoła. A kilkukrotnie spotkałem się, że ktoś miał właśnie zakazane uczestniczenie we mszy świętej. Oczywiście wielokrotnie kadra była upominana i nawet karana za prowadzenie harcerzy do kościoła. Ale takie były realia harcerskiej działalności. Po sierpniu 1980 roku zaczęto nawet organizować msze harcerskie, nieoficjalnie powrócono do funkcji kapelanów harcerskich. Podczas pielgrzymek Papieża do Polski organizowano harcerską Białą Służbę. W hufcu Sopot, a wiem, że podobnie było i w innych hufcach, rada hufca podjęła uchwalę dopuszczającą do stosowania w drużynach przedwojennej roty przyrzeczenia harcerskiego, z użyciem słowa Bóg. Władza zwierzchnia milcząco akceptowała to jawne sprzeniewierzenie się socjalistycznym zapisom statutowym. Niektórzy porównywali ówczesne harcerstwo do rzodkiewki: z wierzchu czerwone a w środku białe.

Pisząc ten tekst zacząłem się zastanawiać nad tym, czy aby sam skauting w swej naturze nie jest lewicowy? Bo cóż propaguje skauting? Równość i braterstwo bez względu na rasę, narodowość, płeć, majętność; obronę słabszych i krzywdzonych. Czy te wartości nie były wpisane w program ruchów lewicowych?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto